Tylko wybitni artyści decydują się na subtelne, autorskie nagrania, gdy wraz z pozbawianiem się typowej sekcji rytmicznej lub kreacji muzyki bez udziału zespołu, realizują nagrania solowe lub w równie intymnych muzycznie duetach. Historia muzyki jazzowej dostarcza wielu takich nagrań i sesji, ale jest niezwykle skromna w przypadku jazzowej wokalistyki. Dlatego z ogromnym podziwem i zachwytem słucham albumu „Elemental”, jaki zrealizowała wybitna i charyzmatyczna wokalistka Dee Dee Bridgewater oraz znakomity pianista Bill Charlap – dwie z najbardziej szanowanych postaci w świecie jazzu. „Elemental” nawiązuje do głębokiego, niemal subatomowego poziomu, na którym łączy tych dwóch genialnych artystów. W stosunkowo krótkim, ale owocnym okresie – przerwanym, ale nie zaburzonym przez pandemię – stworzyli oni artystyczne partnerstwo, które wykracza daleko poza kwestie chemiczne i artystycznie, stając się alchemicznie czystą kreacją. W formacie subtelnego duetu pianisty z wokalistą rodzą się nowe emocje oparte na wielkich, jazzowych standardach: od „Beginning to See the Light”, „ Mood Indigo”, „4. Here’s That Rainy Day” i „Love for Sale” po “ ‘S Wonderful” , “In the Still of the Night”, “ Caravan” oraz szablonową dla całego albumu “Honeysuckle Rose”.
Dee Dee Bridgewater to ikona współczesnej wokalistyki jazzowej, artystka o ugruntowanej pozycji zawodowej, niezwykle popularna i uwielbiana na całym świecie. Wielokrotnie nagradzana i nominowana do prestiżowych nagród (od Grammy Awards po Jazz Academy Awards) jest dzisiaj bodaj najważniejszą wokalistką , która w niezwykle umiejętny sposób łączy jazz z muzyką rozrywkową, etniczna i wspaniałą sztuką estradową. Tak jak niegdyś Ella Fitzgerald, Billie Holiday, Sarah Vaughan, Dinah Washington, Carmen McRae czy Betty Carter dzisiaj to Dee Dee Bridgewater jest uniwersalną inkarnacją ich sztuki wokalnej, królową scata, swobodnie, zmysłowo i ekspresyjnie czującą się w każdym kontekście tej muzyki. Urodziła się nad brzegami Mississippi, w Memphis, w stanie Tennessee. Ojciec, trębacz Matthew Garrett, jeden z wielkich lokalnych herosów swingu uczył w Manassas High School w Memphis (uczniami byli m.in Booker Little, Frank Strozier, George Coleman, Charles Lloyd, Harold Mabern, Phineas Newborn).Dee Dee wybiera śpiew i zakłada autorskie trio wokalne specjalizujące się w rytmach rocka i rhythm and bluesa. Przełomowym w jej karierze okazuje się rok 1970, kiedy jako studentka University of Illinois, poślubia popularnego trębacza lokalnej orkiestry – Cecila Bridgewatera. Wraz z mężem, który zatrudniony zostaje w zespołach Horace’a Silvera, wyjeżdza do Nowego Jorku. Początkowo podśpiewuje w klubach Greenwich Village i knajpach Manhattanu, ale w styczniu 1971 zostaje zatrudniona – jako wokalistka – w słynnym w big bandzie Thada Jonesa i Mela Lewisa. Odtąd Dee Dee staje się główną atrakcją poniedziałkowych koncertów orkiestry w słynnym klubie Village Vanguard. Równocześnie, wraz z mężem i jego bratem saksofonistą i klarnecistą Ronaldem Bridgewaterem promują własną grupą i realizują doskonale przyjęty album „Afro Blue”. Wraz z big bandem Jonesa i Lewisa młoda wokalistka nagrywa rewelacyjny album „Suite for Pops” oraz współpracuje z wieloma znakomitymi muzykami: Frankem Fosterem, bluesmanem Buddy’m Terry’m, Pharoahem Sandersem, Stanley’em Clarkem ). W lipcu 1973, podczas legendarnego festiwalu Newport w Nowym Jorku, wokalistka bierze udział w wykonaniu arcytrudnej i kontrowersyjnej „Freedom Now’s Suite” perkusisty oraz innowatora jazzu Maxa Roacha. W kwartecie, w którym gra również ekscentryczny awangardowy pianista Cecil Taylor subtelna wokalistyka Dee Dee staje się integralnym instrumentem całego, karkołomnego pomysłu jazzowego. Koncert ten stał się momentem przełomowym w jazzowej karierze artystki; do wspólnych projektów zapraszają ją najwybitniejsi jazzu : Roy Haynes, Sonny Rollins, Dexter Gordon, Dizzy Gillespie, Cecil McBee, Billy Harper, Reggie Workman, Roland Kirk. Dee Dee Bridgewater staje się wysokiej klasy śpiewaczką, która dba o nowoczesną oprawę dla swojego mocno zakorzenionego w gospel i jazzie stylu, co w połączeniu ze świetnym rzemiosłem sprawia, że ma wszelkie predyspozycje, by pisać znaczącą kartę w historii jazzowej wokalistyki.
Bill Charlap jest jednym z najwybitniejszych pianistów jazzowych oraz jednym z najzdolniejszych interpretatorów standardów. Dorastał w muzykalnym domu, jako syn broadway’owskiego autora piosenek Moose’a Charlapa i piosenkarki Sandy Stewart. Zaczął grać na fortepianie w młodym wieku i kontynuował naukę w nowojorskiej High School of Performing Arts. Następnie rozpoczął studia, ale zamiast je ukończyć, zdecydował się ćwiczyć i koncertować samodzielnie. Pianista Bill Mays zarekomendował Billa Charlapa, jako swojego następcę w kwartecie legendarnego Gerry’ego Mulligana. Niebawem zdolny pianista współpracował z najlepszymi jazzu: od formacji Benny’ego Cartera, Clarka Terry’ego i FrankiaWessa po akompaniatora dla takich wokalistów jak Tony Bennett, Carol Sloane i Sheila Jordan. W 1995 , na wiele lat został pianistą słynnego Phil Woods Quintet. Przez cały czas Bill Charlap kreowal swoją karierę jako solista i lider autorskich formacji. Debiutancki album „Along with Me” nagrał w 1994 roku, by przez kolejne lata prezentować swój kunszt i talent znakomicie przyjmowanymi „Souvenir” (1995 roku), „Distant Star” (1996 roku) oraz „All Through the Night” (1997) przedstawiający jego słynne już dzisiaj trio ( z basistą Peterem Washingtonem i perkusistą Kenny’m Washingtonem). Wraz z wydanym w 2000 roku dla prestiżowej Blue Note Records albumem „Written in the Stars” trio stało się flagowym zespołem amerykańskiego jazzu i legendarnej oficyny. Dla Blue Note Records trio zrealizowało entuzjastycznie oceniany „Stardust” (2002) z muzyką Hoagy’ego Carmichaela. Wydany w 2004 roku album „Somewhere” w całości oparty był o kompozycje Leonarda Bernsteina, a sesja „Plays” (2005) zawierała standardy George’a Gershwina. W 2005 roku ukazał się album z piosenkarką Sandy Stewartem „Love Is Here to Stay” a dwa lata później Bill Charlap zrealizował koncertowy „Live at the Village Vanguard”. Po nagraniu dwóch bestsellerowych albumów („The Silver Lining: The Songs of Jerome Kern” z Tonym Bennettem oraz “Love Is Here To Stay” z Tonym Bennettem i Dianą Krall) Bill Charlap powrócił do Blue Note Records realizując znakomity „Street of Dreams”. Pianista nagrywał również z Barbrą Streisand, Dianą Krall, Ann Hampton Callaway, Freddym Cole’em i Carol Sloane.
Na albumie Elemental” Bill Charlap i Dee Dee Bridgewater tworzą repertuar zgłębiając dogłębne pojmowanie tradycji jazzu, perfekcyjnie frazując i oferując niespotykany od pokoleń zakres dynamiki. Standard „Honeysuckle Rose” staje się klasycznym songiem prezentującym kunszt i talent tego wyjątkowego duetu, który łączy ekwilibrystykę wokalną Dee Dee Bridgwater z przenikliwymi, wirtuozerskimi partiami fortepianowymi Billa Charlapa. „Fats Waller był radosnym muzykiem i pisał teksty, które odzwierciedlały tę cechę” – wyjaśnia Dee Dee Bridgewater. Bill i ja chcieliśmy naśladować tę cechę w „Honeysuckle Rose”, stąd takie nasze podejście. Podskakujemy, trzymamy się za ręce jak muzyka, gwiżdżemy, bawimy się w chowanego, delikatnie dokuczamy sobie nawzajem jak dzieci na placu zabaw – wszystko w danej chwili, bez żadnych prób, improwizując w czasie rzeczywistym”. Początkowy pomysł na taką współpracę pochodził od Dee Dee Bridgewater i nabrał nieoczekiwanie mistycznej aury. „Pewnego ranka obudziłam się i usłyszałam głos: Bill Charlap – wyjaśnia wokalistka. Byłam naprawdę oszołomiona, bo wydawało mi się to mało prawdopodobne połączenie…Moje postrzeganie i rozumienie Billa zmieniło się diametralnie, kiedy zaczęliśmy się spotykać. Wiedziałem, że jest przesiąknięty amerykańskim śpiewnikiem, ale nie zdawałem sobie sprawy z poziomu jego rozległej wiedzy. Byłam pod wrażeniem wrażliwości Billa jako pianisty, jego bogactwa wiedzy i inspiracji, do których potrafi się odwołać podczas gry. On jest prawdziwą encyklopedią. Nigdy wcześniej przez wszystkie lata nie pracowałem z muzykiem, przy którym mógłbym się tak całkowicie zrelaksować i być sobą. Odkryliśmy rodzaj muzycznego przekazu, który jest całkowicie niezrozumiały dla niewprawnego ucha – mówi Dee Dee Bridgewater. Staliśmy się delikatną siłą natury, a ludzie są zdumieni, gdy się z nią zetkną”. Pianista i wokalistka zaplanowała początkowo kilka koncertów, aby sprawdzić, czy rzeczywiście łączy ich ta nieuchwytna chemia. Rezultaty były bardziej ekscytujące, niż oboje śmieli się spodziewać. „Zawsze byłem i nadal jestem wielkim fanem Dee Dee Bridgewater – wspomina Bill Charlap. Byłem zachwycony perspektywą naszej współpracy, ale zakładałem, że będzie gościem z moim trio. Kiedy usłyszałem odmowę, Dee Dee chciała to zrobić jako duet, nagle zapaliło się mnóstwo świateł. Dee Dee to gigant wśród muzyków. Genialna wokalistka, ale też aktorka, gawędziarka i osoba podejmująca ryzyko. Wszystko to jest w równych częściach, a każdy utwór w innym momencie przechodzi w kolejne miejsce. To czyni ją wyjątkową w historii”.












