Z pewnością nagranie zrealizowane przez Radzimira Dębskiego dla prestiżowej oficyny Deutsche Grammophon jest przełomowym dla polskiego muzyka, dyrygenta i kompozytora. Zachwyt z jakim spotyka się koncertowa „Motrip Orchestra” jest oczywisty, skoro na jednej estradzie spotykają się tak znamienite indywidualności, jak libański raper Mo Trip, polski kompozytor i dyrygent Jimek (Dębski) oraz wyśmienita orkiestra berlińskiego Konzerthaus. To niezwykłe, muzyczne spotkanie miało miejsce w samym sercu Berlina, w słynnej sali Konzerthaus a bilety na ten niepowtarzalny koncert sprzedały się w kilka dni.
Jimek ( Radzimir Dębski) jest absolwentem kompozycji na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie oraz Wydziale Muzyki Orkiestrowej i Filmowej University of California Los Angeles. Swoją karierę rozpoczął jako nastolatek komponując i produkując utwory na potrzeby filmu i produkcji telewizyjnych. Jest synem Krzesimira Dębskiego i Anny Jurksztowicz stąd jego muzyczna wszechstronność wyraża się równie mocno w zamiłowaniu do dyrygowania orkiestrą i współczesnych utworów symfonicznych, jak i do komponowania i produkowania (wykraczających poza określony gatunek ) utworów na potrzeby produkcji muzycznych i filmowych. Międzynarodowe uznanie i popularność zdobył wygrywając konkurs na remiks hitu Beyoncé „End of Time„. Na swoim koncie ma również bardzo udany koncert zaaranżowanych przez siebie utworów hip-hopowych w wersji symfonicznej wraz z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach pod jego batutą. Nagrany podczas tego koncertu album „Jimek x Miuosh x NOSPR 2015” w ciągu zaledwie kilku tygodni uzyskał status Złotej Płyty.
Bohaterem nagrania oraz koncertu w Berlinie jest MoTrip, urodzony w Libanie i mieszkający w niemieckim Aachen niezwykle utalentowany raper . Swoimi sugestywnymi rymami potrafi porwać słuchaczy w najodleglejsze zakątki wyobraźni. Każdy rym jest dopracowany w najmniejszym szczególe, porywające bity oscylują pomiędzy oldschoolem i nowoczesnością. Połączenie pojedynczych składników sprawia, że MoTrip jest raperem kompletnym. W przypadku MoTrip zgadza się wszystko: precyzja rymów, niezwykły flow, charakterystyczna barwa głosu, charyzma, właściwa prezencja, głębia i wyczucie dobrego bitu. Bez mocnych słów, bez zabiegania o wizerunek wystarcza muzyka i rymy prosto z serca. Raper tworzy imponujący wizerunek swojej wrażliwości i niezwykle emocjonalnej sztuki. Po ukazaniu się ( w 2012 roku) jego debiutanckiego albumu „Embryo” , raper z Aachen błyskawicznie z wielkiej nadziei hip-hopu stał się jednym z najważniejszych i najbardziej szanowanych raperów, kontrując swój sukces albumem „Mama” – wyróżnionym, w 2015 roku Złotą Płytą.
“Motrip Orchestred By Jimek” to konsekwencja artystycznego spotkania polskiego kompozytora i niemoieckiego rapera. Jimek, rozkochany w hip-hopie, tym razem poddał swoje pomysły pełnej, 78-osobowej orkiestrze oraz impresyjnym artystom hip-hopu. Orkiestra tworzy zwarty, klasyczny kompleks ale teraz wraz z pomysłami kompozytora bawi się instrumentarium wydobywając nowe, muzyczne brzmienia. Klasycznej, nobliwej orkiestrze przyszło dzielić scenę z raperem, dwoma perkusistami, gigantycznym młotem i tradycyjną syreną strażacką. Gdy kilkudziesięciu , ubranych w eleganckie ubrania i lakierki , muzyków wystukuje rytm o drewnianą, elegancką podłogę w sali słynnego berlińskiego Konzerthaus, a MoTrip składa swoje rymy i rozbawiony Radzimir Dębski srogo pilnuje rytmu oraz batuty, to z „poważnej” sesji robi się wspaniały, impulsywny show. Słychać to na płycie, ale także wspaniale pokazano na DVD „Mosaik- MoTrip Orchestrated by Jimek„. To najwspanialszy moment spotkania rapera MoTripa, kompozytora Jimka i orkiestry berlińskiego Konzerthaus. Repertuar jest różnorodny i niezwykle ambitny, wybrano także utwory z obydwu albumów MoTripa i zostały ponownie, w radykalny sposób, zaaranżowane na nowo, dla pełnego składu orkiestry. Specjalnie na ten koncert MoTrip i Jimek napisali i zaaranżowali cztery nowe utwory i zaprosili dodatkowych wokalistów; sugestywnie wypadł Haftbefehl – intonując w swojej tradycyjnej manierze wzruszające rymy o swojej mamie, Adel Tawil rozświetliła scenę wykonując zupełnie nowy utwór „Polarlichter„, ale gwiazdą okazała się charyzmatyczna, czarnoskóra Lary: jej przepiękny głos wtopiony w dźwięki orkiestry oraz hip-hopowy rytm dopełniał nowoczesnego, klasycznego brzmienia. MoTrip i Jimek to uosobienie dwóch samotnych wilków, którzy wraz z orkiestrą berlińskiego Konzerthaus stają w muzycznym ringu, by wspólnie stworzyć coś zupełnie nowego, monumentalnego i niezapomnianego. Z walki trwającej wiele rund wszyscy trzej bohaterowie tego znakomitego widowiska wychodzą zwycięsko. To prawdziwi mistrzowie , którzy wspólnie na scenie stają się artystycznym objawieniem. Z pozornie niepasujących do siebie elementów mozaiki udaje im się stworzyć jedną spójną całość. Z pewnością kluczem do takiego sukcesu ( i pomysłu) jest osobowość i talent Radzimira Dębskiego, jego zamiłowanie do zestawiania tradycji i rebelii okraszanej muzycznymi umiejętnościami, talentem i miłością do muzyki klasycznej.