Jeśli chcecie przenieść się w świat pięknych, subtelnych brzmień i dźwięków wymykających się przebojowości  słynnych hitów Agnieszki Osieckiej to album „ Byle nie o miłości” jest taką alternatywą. Perfekcyjnie przygotowane, swingująco-jazzowe aranżacje Janusza Strobla, jego wirtuozerskie, gitarowe „ komentarze- improwizacje”  czynią z albumu Nuli Stankiewicz jeden z najciekawszych projektów, w których popularne piosenki wtapia się w absolutnie inną, muzyczną rzeczywistość. Tylko do tak przygotowanego pomysłu można pozyskać plejadę znamienitych jazzmanów:  pianistę Włodzimierza Nahornego, perkusistę Cezarego Konrada, basistę Pawła Pańtę i subtelnie swingującego saksofonistę Mariusza „Fazi” Mielczarka. Na całym brzmieniem perfekcyjnie czuwa wybitny gitarzysta Janusz Strobel, który także ze swojej muzyki przeniósł na album Nuli Stankiewicz odrobinę jazzowej, gitarowej ekwilibrystyki.  „Byle nie o miłości” to płyta, która ma swój niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju nastrój: jest subtelność i tajemnica, jest artyzm, liryzm i inteligentna interpretacja, jest wreszcie przeurocze zaskoczenie, jak z popularnej  „Małgośki” można zrobić jazzowy standard. To także  płyta dla tych, którzy dopiero poznają kunszt piosenek  Agnieszki Osieckiej , ale także i dla tych, którzy chcą raz jeszcze przeżyć zauroczenie jej twórczością. A cechą wokalistyki  Nuli Stankiewicz jest zachowanie poetyckości i subtelności, w  perfekcyjnym połączeniu z jazzowymi aranżacjami.

To jest mój repertuar –  mówi Nula Stankiewicz –  Szukałam pretekstu, by wydać płytę z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Zanim zaprezentuję publiczności jakąś piosenkę, przepuszczam ją „przez własne filtry”, ale nie wywracam wszystkich tych znanych przebojów do góry nogami. Piosenka, którą się zajmuję, zapewne nie jest na stadiony. Do jej odbioru potrzebny jest pewien klimat, wyciszenie, oddanie się refleksji. Żeby ją zrozumieć, potrzebne jest zaangażowanie. Tej muzyki się słucha. To twórczość niszowa i właśnie dlatego jest to dla mnie powód do dumy ”.

Nula Stankiewicz (wcześniej występująca jako Anna Stankiewicz) to artystka znana przede wszystkim w kręgach piosenki literackiej. Zadebiutowała jako laureatka kilku konkursów poezji śpiewanej, ale szybko odkryła, że konkursy nie są zadawalającą ją formą. Występowała w wielu formacjach, od kilkunastu lat  współpracuje z Januszem Stroblem. W 2013 roku wspólnie stworzyli dwupłytowy album „Strobel Kofta Wołek” – zestaw piosenek do słów Jonasza Kofty i Jana Wołka z muzyką Janusza Strobla zaśpiewanych przez Nulę. „ Janusz Strobel mówi, że istota muzyki zwykle leży w szufladzie – wspomina prace nad tym albumem wokalistka. Czuję się wyróżniona, że było mi dane zajrzeć do tej szuflady. Niewątpliwie, znalazłam tam istotę muzyki. Kwintesencję wszystkiego, co powinno składać się na piosenkę. Mądre, ale nie przemądrzałe wiersze, opatrzone pięknymi niebanalnymi melodiami. Jedna płyta nie zmieściła wszystkiego, co chciałam nagrać, powstał dwupłytowy album. Wybrałam 21 piosenek do tekstów Jana Wołka i Jonasza Kofty. Realizacja tego materiału spełniła moje muzyczne marzenie”.

Bestsellerowy album został wznowiono w formie jednopłytowego albumu „Wybrane”. Nula Stankiewicz ma w swoim dorobku  także album  „W hołdzie wolności”- zrealizowany wraz z Andrzejem Jagodzińskim. „ Kiedy Andrzej Jagodziński zaprosił mnie do realizacji piosenek patriotycznych, zgodziłam się bez wahania – wspominka wokalistka. Wzięli w nim udział Agnieszka Wilczyńska, Andrzej Jagodziński, Adam Cegielski, Czesław „Mały” Bartkowski oraz Janusz Strobel i Robert Majewski. Utwory, które śpiewam, takie jak „Mury”, „Nie pytaj o Polskę” i inne, są od lat w kanonie polskiej piosenki. Wykonując je, chciałam zachować prostotę w interpretacji, pozostać niejako w opozycji do bogatych aranżacji stworzonych przez Andrzeja Jagodzińskiego. Nadać im własny rys”.

Nula Stankiewicz i Janusz Strobel stworzyli  teraz  album „Byle nie o miłości” – rodzaj hołdu dla poetki polskiej piosenki – Agnieszki Osieckiej. Ubrali we własne, jazzujące nastroje jej wielkie przeboje „ Uciekaj moje serce”, „Nikomu nie żal pięknych kobiet”, „Szpetni Czterdziestoletni”, „Ach Panie, Panowie”, „Oczy tej małej”, słynną „Małgośkę” ale także piękną kompozycję Krzysztofa Komedy „ Ja nie chcę śpać ”.

 „ Jestem piosenkarką – mówi Anna Stankiewicz – powszechnie śpiewanie piosenek postrzegane jest jako zajęcie lekkie, łatwe i przyjemne. Naturalnie, jest w tym dużo racji, ale z uwagi na wartości, jakim hołduję, słowa „jestem piosenkarką” brzmią trochę naiwnie. Mój związek z muzyką rozpoczął się w dzieciństwie, w klasie skrzypiec Urszuli Nalaskowskiej w suwalskiej Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia. Ale pasja śpiewania towarzyszyła mi od najmłodszych lat. Stało się to jedną z przyczyn mojej rezygnacji z profesjonalnej gry na instrumencie i rozpoczęcia dalszych poszukiwań. Podejmowałam aktywności w wielu obszarach życia. Z wykształcenia jestem pedagogiem oraz logopedą. Z zamiłowania jestem obserwatorem życia. Wczytuję się, wsłuchuję, wpatruję. Poszukuję piękna w drobiazgach. Dostrzegam wielkie rzeczy w małych sprawach. Ze wszystkich rodzajów kontaktów z drugim człowiekiem, najbardziej cenię ten bezpośredni. Jestem zodiakalnym Bliźniakiem. Moja jedna wewnętrzna połowa zawsze jest nad Wigrami, gdzie się urodziłam i wychowałam. Druga – w centrum wielkiego miasta. Odkryłam, że pośpiech jest stanem umysłu. Próbuję zwolnić, gdziekolwiek jestem. Cały czas planuję, ale uczę się czerpać radość „tu i teraz”. Jestem przekonana, że „trzeba marzyć” i że każdy jest zdolny do dawania „ździebełka ciepełka”. Tyle podobno wystarcza”.

Dionizy Piątkowski