Blue Note Records przygotował “A Night at the Village Vanguard: The Complete Masters” – specjalną edycję koncertowego albumu, legendarnego saksofonisty Sonny’ego Rollinsa. Trio saksofonisty ( kontrabasiści Wilbur Ware i Donal Dailey oraz perkusiści Elvin Jones i Pete La Roca) koncertowali w nowojorskim klubie Village Vanguard 3 listopada 1957 roku. Sesję produkował szef i założyciel Blue Note Records, Alfred Lion, realizatorem dźwięku był Rudy van Gelder, koncert fotografował założyciel Blue Note Records, Francis Wolff a okładkę albumu przygotował słynny grafik tej oficyny, Reid Miles. „Byłem bardzo zaangażowany w to, co robiłem – wspominał legendarną sesję Sonny Rollins. Byłem młodym facetem. Granie muzyki było najważniejsze, to była jedyna rzecz, o której myślałem: świetna zabawa i odpowiedni klimat. Byłem szczęśliwy grając z tymi facetami: Elvinem i oczywiście Wilburem Warem. Wszystko po prostu idealnie do siebie pasowało”.
To pierwszy raz, kiedy kompletne nagrania występów trio Sonny’go Rollinsa w Village Vanguard z 3 listopada 1957 roku, zostały udostępnione na winylu oraz jako zestaw 2 płyt CD i we wszystkich formatach cyfrowych. Płyta winylowa, wyprodukowana przez Joe Harleya, jest w pełni analogowa, stworzona przez Kevina Graya z nowo odkrytych i nigdy wcześniej niepublikowanych oryginalnych taśm. Trzy płyty LP, wytłoczone na 180-gramowym winylu są umieszczone w luksusowym, rozkładanym opakowaniu, które zawiera booklet z niepublikowanymi dotąd zdjęciami Francisa Wolffa. Wydawnictwo zawiera także wnikliwe eseje cenionych krytyków Nate’a Chinena i Boba Blumenthala, fragmenty biografii Rollinsa „Saxophone Colossus” autorstwa Aidana Levy’ego, który opisuje zakulisowe okoliczności towarzyszące nagrywaniu płyty, a także nowy, fascynujący wywiad z samym Rollinsem, w rozmowie z prezesem wytwórni Blue Note,Donem Wasem. „Niektóre kultowe albumy jazzowe wydają się nieprawdopodobne, jakby udało im się prześlizgnąć przez filtry przypadku – pisze Nate Chinen. Inne są nieuniknione, jak spełnienie kosmicznego dekretu. Niektórym udaje się przekazać oba wrażenia jednocześnie. Tak jest w przypadku „A Night at the Village Vanguard”, który słusznie pojawia się w rozmowach na temat najwspanialszych nagrań, jakie kiedykolwiek powstały. Nie jest to starannie zaplanowany album koncepcyjny ani manifest, ale dokument ze slangowej rozmowy podsłuchanej na ulicy. To kawałek muzycznego vérité, który uchwycił prawdziwego mistrza formy, w żartobliwym nastroju.”
Sonny Rollins nagrał już rok wcześniej trzy studyjne albumy dla Blue Note Records („Sonny Rollins Volume 1”. „Sonny Rollins Volume 2” oraz „Newk’s Time”), ale koncert w Village Vanguard miał być jego pierwszym w historii albumem „live”, a także pierwszym w historii albumem na żywo nagranym w kultowym nowojorskim klubie jazzowym. Muzyka została uchwycona podczas wieczornego koncertu z udziałem Wilbura Ware’a na basie i Elvina Jonesa na perkusji, a dwa utwory („A Night In Tunisia “ oraz “I’ve Got You Under My Skin”) pochodzą z popołudniowego występu z udziałem Donalda Baileya na basie i Pete’a La Roca na perkusji. „Jestem zachwycony tym, jak wyszło to specjalne wydanie arcydzieła Sonny’ego z Village Vanguard – powiedział Joe Harley. Przez lata widziałem słynne zdjęcie Rudy’ego Van Geldera i Alfreda Liona z tego koncertu, na którym był widoczny przenośny magnetofon Ampex 601. Zawsze myślałem, że być może był tam jako zabezpieczenie dużego magnetofonu Ampex, Rudy’ego, ale wtedy to do mnie dotarło. Oczywiście, że nie wniósł dużego, ciężkiego profesjonalnego magnetofonu do Vanguard… jak w ogóle można by go znieść po schodach! Rudy zabrał taśmy do swojego studia i przeniósł je na swój magnetofon szpulowy, aby następnie zmontować je i przygotować do masteringu”.