W samym środku koronawirusowej pandemii dotarła do mnie płyta „(non)Calm Story” pianisty i kompozytora Rafała Kulczyckiego. Być może w innej sytuacji słuchałbym tej ciekawej i melancholijnej pianistyki z radosnym rozbawieniem, teraz w obliczu COVID-19 jawią mi się pasaże pianisty, jako ilustracje do tragicznych obrazów, jakie każdej chwili przekazują agencję całego świata.

Rafał Kulczycki to elokwentny pianista,  zdolny aranżer i kompozytor muzyki filmowej.  To muzyk o wszechstronnych zainteresowaniach i wykształceniu; absolwent Wydziału Instrumentalnego w klasie fortepianu Akademii Muzycznej w Gdańsku, Wydziału Reżyserii Dźwięku Akademii Muzycznej w Warszawie oraz Orkiestracji w  słynnym, bostońskim Berklee College of Music. Dal się poznać jako kompozytor muzyki do takich filmów, jak „Dzień dobry, Kocham Cię”, „Porady na zdrady”, „Pech to nie grzech”, obrazów dokumentalnych „Miłość, Europa, Świat Zygmunta Baumana”, „Czasem śnię, że latam”, „W sprawie ducha” oraz „A Family Hemp Story” a nade wszystko licznych reklam (od „Kinder Niespodzianki” po „Tymbark” i „Media Expert”).

 „(non)Calm Story” to debiut solowy pianisty obejmujący ciekawe i sugestywne interpretacje,  „piano song book”: od „Mazurka in A-Minor” Fryderyka Chopina po „ Hotel California” The Eagles.Ale sa tez –utrzymane w podobnym stylu, barwie i nastroju- autorskie kompozycje Kulczyckiego (Missing”“Time Goes On” oraz Unisono”). Kulczycki jest bowiem pianistą, który nie boi się eksperymentowania ze swoją twórczością, jest znakomitym aranżerem a jego zainteresowania muzyczne sięgają bardzo daleko. ”Muzyka może być bezkresna jak morski horyzont – mówi pianista. Lubię patrzeć, szczególnie na nasze Bałtyckie morze – pewnie ze względu na jego kolor i aurę. To wpatrywanie się inspiruje, skłania do refleksji. Widzę nieskończoną pulsującą przestrzeń we wszelkich odcieniach błękitu i szarości. W przestrzeni tej rozgrywa się piękną i dramat istnienia. W tej przestrzeni może rozgrywać się tysiące różnych (nie)spokojnych historii – posłuchaj i napisz jedną z nich”. Czyli „ilustracyjna” suita pięknych i nostalgicznych melodii zgrabnie zaaranżowana i zaprezentowana przez wrażliwego artystę.

Dionizy Piątkowski