W dyskografia prawie każdego artysty pojawia się  album świąteczny”. Zaryzykuję nawet tezę, że nie ma liczącego się artysty, który w swoim repertuarze nie miałby nagrań ” season” lub „christmas”. I dzieje się tak zarówno u rockmanów, gwiazd pop-estrady, jak i jazzu. Świąteczne albumy  ma Louis Armstrong, B.B.King i Ella Fitzgerald, Wynton Marsalis, Al Di Meola i Diana Krall. Dla  jazzu kolędy i pastorałki są najczęściej prostymi i znanymi  kompozycjami, które poddawane wspaniałej interpretacji  oraz  improwizacji stają się nowym, popularnym standardem. Nagrania, które z jednej strony ukazują, jak wielki, wspaniały oraz inspirujący jest „Christmas time”, z drugiej, jak znamienite inspiracje wywoływane są poprzez zgrabne wykorzystanie świątecznych kompozycji i nadanie im całkowicie nowych brzmień i nastrojów. Od historycznych nagrań Louisa Armstronga, Billie Holiday i Joe Williamsa po nowoczesne „ season songs ”  Ray’ a Hargrove’a ,The Manhattan Transfer, Angelique Kidjo czy  Leszka Możdżera. Swoja wspaniała dyskografię rozbudowuje albumem „Winter Nights” także norweska kompozytorka, autorka tekstów i piosenkarka jazzowa – Rebekka Bakken. Wokalistka o niezwykłej emisji głosu, którym buduje jazzowe brzmienie i nadaje mu skojarzeń, które nie zawsze odnoszą się do typowego “scandinavian touch of jazz”.

Rebekka Bakken wychowała się w muzykalnej rodzinie, w niewielkiej wiosce Lier, niedaleko Oslo. Już w dzieciństwie grała na skrzypcach, jednak od dziecka interesował ją śpiew; sama nauczyła się grać na fortepianie po to, by móc sobie akompaniować. Po latach śpiewania norweskich utworów ludowych i pieśni kościelnych, jako nastolatka zainteresowała się muzyką funkową, soulem i rockiem, wtedy też zaczęła zbierać bezcenne doświadczenia na scenie, grając z lokalnymi zespołami. Choć wychowała się w Norwegii to dłuższy czas mieszkała  również w Nowym Jorku i Wiedniu. To kosmopolityczne uwarunkowanie jest dość mocno akcentowane także w jej muzyce. Jej debiutancki, doskonale przyjęty album „The Art Of How To Fall” zapowiadał lokalny sukces, ale artystka potrzebowała nagrania, które wylansowałoby jej muzykę dalej niż opłotki Oslo. Takim okazał się album “Morning Hours” – stylistycznie budowany jako chłodny, “skandynawski”, z drugiej strony niezwykle “amerykański”, wręcz przebojowy a kolejny album – „Things You Leave Behind”- był syntezą tych brzmień. Tym razem Rebbeka Bakken stylowo śpiewa kompozycje jazzowe, które wzbogaca swoją charakterystyczną folkową manierą. Jest tam także sporo amerykańskiego rhythm & bluesa, nastoje rocka i funky.  „ Nigdy nie  sądziłam – mówi Rebekka Bakken – że moje otoczenie i kraj z którego pochodzę, będzie miało tak duży wpływ na to, co tworzę”.  

Album „Winter Nights dedykowany został piosenkom, kolędom i pastorałkom mistycznego okresu zimy oraz świąt Bożego Narodzenia. „Nigdy nie miałam poczucia, że moje otoczenie, czy to w kraju, czy za granicą miało duży wpływ na to, co tworzę”. Ludzie słuchający jej muzyki wciąż starają się odnaleźć w jej utworach skandynawski krajobraz: długie zimy, krystalicznie czyste górskie powietrze, mistycyzm fiordów” – wyjaśnia pomysł sesji Rebekka Bakken. Sesją „ Winter Nights” proponuje piękne, subtelne wersje „świątecznych” standardów ( od „Wonder in Your Eyes”, “Calling All Angels”, ”Kyrie Eleison”,  “May the Night Be Gentle”, “Mary’s Child”, “December Nights”, “ In the Bleak Midwinter”, “Fairytale of New York” oraz “Angels Never Sleep” po przebojowy “Last Christmas”, wieloznaczny dzisiaj „This Year Is Different” i ponadczasowy  “ Silent Night”). Rebekka Bakken nie jest tutaj emisariuszką skandynawskiego jazzu, ale najznamienitszym przykładem artystki , która rozwijając swój talent potrafi doskonale zaistnieć na hermetycznym rynku śpiewających jazz dam. Jest melancholijnie ujmująca jak Marianne Faithfull, jazzująca jak Diana Krall, charyzmatyczna jak Joni Mitchell i folkowo przekonująca jak Norah Jones”.

Dionizy Piątkowski