Wydawać by się mogło, iż debiutancki album „Two in the Mirror” był swego rodzaju eksperymentem dla wytrwanych artystów, ale zawiązana tam kolaboracja stała się znaczącym i kreatywnym elementem dla tych wybitnych, europejskich muzyków. Doskonałe recenzje, jakie zebrał „Two in the Mirror”, liczne – mimo zarazy i ograniczeń pandemii – koncerty ukazały, że współpraca pianisty i perkusisty jest nie tylko kolejnym epizodem w ich zacnych karierach, ale także pomysłem na tworzenie ważnych, artystycznych odniesień. „Pewna skłonność do romantycznie klasycznych i rytmicznych ekstrawagancji daje o sobie znać w kreacjach jazzowych. Z drugiej strony nie ma długich improwizowanych eskapad; w ich miejscu jest pełna szacunku, uważna, twórcza gra doprawiona ciekawymi łukami fonicznymi i zmysłowymi, ale równie pięknymi melodiami. Muzyka otwiera spektrum, które jest atrakcyjne nie tylko dla słuchaczy jazzu. Ma zdolność przemawiania do szerszego grona odbiorców” – zachwycał się Heino Walter w prestiżowym CDstarts. Zachwycałem się i ja pisząc, że w „Two in the Morror”” można odnieść wrażenie, że jest to jakieś „tajemne” trio, z ekwilibrystyką pianisty, który z równą elegancją rozgrywa tematy oraz zwinne improwizacje, jak i nienagannie prowadzi linię basu. Jurgen Spiegel jest w tym tandemie niezwykle ważnym odniesieniem, bo buduje przecież cały nastrój, rytm i brzmienie albumu. Jest to o tyle znamienne, bowiem płyta zawiera wyłącznie autorskie kompozycje obu artystów. Subtelność kompozycji, brawura oraz wirtuozeria wykonania stawiają sesję „Two In The Mirror” w najlepszej, światowej lidze akustycznego, rozgrywanego z matematyczną dokładnością, jazzu”.
Vladislav „Adzik” Sendecki jest niekwestionowanym wirtuozem jazzowej pianistyki i bodaj jednym z najciekawszych twórców dzisiejszej, europejskiej „szkoły jazzu”. Jest nadto niezwykle elokwentnym kompozytorem, u którego zamysł twórczy staje się zaczątkiem całej gamy fortepianowych barw i struktur. New York Village Voice zaliczył polskiego artystę do jak „pięciu najistotniejszych pianistów na świecie“. Sendecki był kiedyś współzałożycielem kultowych w Polsce zespołów Extra Ball i Sun Ship ; w 1981 roku wyemigrował do Europy Zachodniej, najpierw do Szwajcarii, potem do Niemiec, gdzie mieszka do dziś. Od 1996 roku na stałe związany z NDR Big Band jako kompozytor oraz pianista. Współpracował m.in. z Jaco Pastoriusem, Billy’m Cobhamem, Randy’m i Mikem Breckerami, Al Jarreau, Lenny’m Whitem, Tomaszem Stańko, Michałem Urbaniakiem, Urszulą Dudziak. Ostatnie muzyczne projekty Sendeckiego to znakomite albumu „Le Jardin Oublié“ z Atom String Quartet” oraz „Two in the Mirror“ , nagrany w duecie z perkusistą Jürgenem Spiegelem, który od lat jest muzykiem Tingvall Trio, jednego ze znaczących zespołów dzisiejszej sceny jazzowej. Spiegel jest uznawany za najważniejszą postać niemieckiego jazzu i niezwykle aktywnym muzykiem i producentem. Jak w tym precyzyjnie zintegrowanym, muzycznym świecie polskiego pianisty odnaleźć ma się jeszcze perkusista ? Ano, tak jak to sobie muzycy zgrabnie zaplanowali: Jurgen Spiegel jest bowiem nie tylko doskonałym instrumentalistą, ale także ciekawym kompozytorem. Z zachwytem słuchałem jego gry w koncertach pianisty Martina Tingvalla; ich wspólne Trio jest dzisiaj jednym z najważniejszych, europejskich zespołów akustycznego jazzu.
„Solace” jest w pewnym sensie kontynuacją pomysłu z „Two in the Mirror”, ale ukazuje wnikliwiej artystyczną koncepcje i wizję tworzonej muzyki : poetyka brzmień spotkała się z dynamiką, wirtuozerskim talentem muzyków oraz ich perfekcyjnym zgraniem i – jakże swobodną tutaj – wymianą i kontrolą emocji. I nie jest ważne, kto jest kompozytorem poszczególnych utworów, bowiem – co niezwykle ciekawe- zlewają się one w jedną zgrabną suitę. Nawet „Don’t Give Up” standard Petera Gabriela, jedyny spoza zestawu Sendecki-Spiegel, wpisuję się w tę poetykę. Precyzja i wirtuozeria gry Adzika Sendeckiego jest modelowa, budowanie subtelności brzmień i elegancję perkusji stawia Jurgena Spiegela w planie najlepszych, wyrafinowanych perkusistów jazzu. Album „Solace” jest syntezą tych zachwytów, niezwykle ważnych i kreatywnych nastrojów, tworzonych pięknym nastrojem muzyki i wirtuozerią gry artystów.