„ Wbrew pozorom, nie ma bezpośredniego związku między zajęciem mojego taty, a moim wyborem. Saksofon pojawił się moim życiu dlatego, że w pewnym momencie poczułem trudną do odparcia pokusę i potrzebę, żeby na nim grać. Ta miłość przyszła naturalnie, jakby spoza mnie” – mówi w ciekawej rozmowie z Adamem Domagałą w Jazz Forum, saksofonista Tomasz Wendt, syn  wybitnego muzyka jazzowego  Adama Wendta.

Chapter B.” to  drugi autorski album Tomasza Wendta; wcześniej debiutował płytą „Behind The Strings” zrealizowana z przez autorskie trio oraz grupę Atom String Quartet. Album ten uhonorowano Fryderykiem 2017 jako najlepszy „jazzowy debiut  roku”. Nagroda ta pozwoliła „wylansować” młodego saksofonistę, który cieszył się już wtedy sporym dorobkiem. Tomasz Wendt, absolwent wrocławskiej Akademii Muzycznej, był przecież laureatem wielu prestiżowych konkursów festiwalowych w Polsce i za granicą ( gorzowski Klucz do Kariery, I nagroda na Konkursie festiwalu Jazz Nad Odrą, I nagroda w Konkursie Improwizacji Jazzowej w Katowicach, II Nagroda w konkursie festiwalu Jazz Juniors czy II nagroda na Getxo Jazz Festival w Hiszpanii)  oraz miał za sobą współpracę z czołówką polskiego jazzu ( od Grzegorza Nagórskiego, Piotra Wojtasika, Piotra Schmidta, Jana Smoczyńskiego, Mateusza Smoczyńskiego, Artura Lesickiego po Kubę Stankiewicza, Joachima Mencla, Michała Miśkiewicza i Urszulę Dudziak) i  muzykami amerykańskimi (Eric Marienthal, Dean Brown).

Album „Chapter B.” Tomasz Wendt zrealizował z ciekawej konfiguracji standardowego kwartetu: obok saksofonisty w sesji udział wziął  klawiszowiec Jan Smoczyński, perkusista  Paweł Dobrowolski oraz skrzypek Mateusz Smoczyński bawiący się także elektroniką. Zatem  poza pozornie popularnym, elektronicznym trio ( w którym nie ma gitary basowej, ani kontrabasu) są skrzypce, które mają niejako przełamać typowo elektryczną koncepcje brzmieniową. Skład jest oryginalny, faktura brzmieniowa nowatorska, a kompozycje saksofonisty pełne emocji oraz ciekawych skojarzeń. Improwizacje nie są li tylko elementem budowania jazzowej eksplozji,  ale są przede wszystkim fakturą wokół której rozgrywają się ciekawe, nowoczesne „solówki”. Saksofon brzmi dumnie i wiodąco, pianista tworzy ciekawe pasaże dźwięków oraz ich zgrabne konfiguracji, skrzypce bawią się stworzonym nastrojem i same budują zespołowe odniesienia do tematów, których rytmiki pilnuje perkusja.

Dionizy Piątkowski