Batila Ange da Costa wychował się między Berlinem a Londynem jako pierwsze dziecko w rodzinie kongijskich i angolskich rodziców – emigrantów. W 1985 roku rodzina przeniosła się z Angoli do Niemiec, gdzie Batila uczęszczał do przedszkola w małym miasteczku Willebadessen. Majac dziesięć lat zaczął pisać wiersze i słuchać płyt (jego ojciec podróżował do Belgii i przywoził winyle z najnowszymi wydawnictwami Congolese Urban Music). Batila był zakochany w poezji, charakterystycznym śpiewie grupy Black Voices i typowym kongijskim stylu pisania piosenek, pisanych najczęściej z perspektywy kobiety, w tematy społeczno-polityczne sprytnie wplatane są w historie miłosne. Jego ulubionymi artystami byli Viva la Musica Papy Wemby, Victoria Elysion, Kestera Emenyi, T.P Ok Jazz – Franco Luambo Makiadi’ego, Simaro Lutumby czy Koffi Olomide. Z drugiej strony fascynowały go piosenki i brzmienia Petera Tosha, Boba Marley’a, Tiny Turner, Billy’eg Oceana, Lisy Stanfield, Madonny, Boy George’a i Tracy Chapman.
Album „Tatamana” to swoista, muzyczna podróż łączące obie fascynacje artysty. To podróż do afrykańskiej duchowości, miłości własnej i czarnej miłości. W dialekcie Kikongo „tatamana” oznacza „nie poddawaj się, trzymaj się tego, co kochasz”. Jego kongijskie imię Ange (Batila) oznacza „tego, który chroni, konserwuje, trzyma to razem”. By pozbyć się uprzedzeń i ponownie połączyć się ze swoimi przodkami, którzy zainspirowali go do napisania tej muzyki, a także do życia zgodnie ze swoim prawdziwym powołaniem, wybrał imię, które odzwierciedla jego nowo odkryte nastawienie i zostało mu nadane przez jego pochodzenie i przodków.