Trębacz, pianista kompozytor i aranżer Bill Warfield nostalgicznym albumem „Chesapeake” powraca nastrojami do rodzinnych stron i wspomnień, by wraz z orkiestrą Hell’s Kitchen Funk zaprezentować swoje najnowsze dzieło. Dla takiej koncepcji  zaprosił przyjaciół: rodaka z Baltimore,  saksofonistę Gary’ego Bartza oraz gości specjalnych: puzonistę Conrada Herwiga, Lou Mariniego, Paula Shaffera i dyrygenta-pianistę Eugene’a Albulescu. Powstała energetyczna The Hell’s Kitchen Funk Orchestra z nieskazitelnym, big-bandowym i funkowym brzmieniem i entuzjazmem wywołanym wspomnieniami z rodzinnego domu.  Zatoka Chesapeake jest główną inspiracją dla trafnie zatytułowanego. Istnieje nostalgiczne zdjęcie z młodości, które pochodzący z Baltimore Bill Warfield ceni do dziś. To zdjęcie jego ojca i wujka Johna w łodzi rybackiej, łowiących ostrygi w zatoce Chesapeake, największym estuarium w Stanach Zjednoczonych.  „Rodzina mojego ojca pochodziła stamtąd z Półwyspu Delmarva i byli rybakami w zatoce Chesapeake” — wspomina Bill Warfield. On i wszyscy jego bracia dorastali, łowiąc ryby w słonawej wodzie zatoki. Ci faceci wstawali o czwartej rano, żeby łowić kraby i ostrygi. Kiedy zrobiono to zdjęcie, mój ojciec wyprowadził się z zatoki. Został mechanikiem kasowym w NCR, ale wszyscy jego bracia tam zostali. Więc na zdjęciu wujek John stoi tam w swoim roboczym ubraniu ze szczypcami, a mój ojciec stoi obok niego, patrząc, jak pracuje. To naprawdę fajne zdjęcie. I kiedy na nie patrzę, cały czas myślę o moim tacie. Był naprawdę wyjątkową osobą. To była naprawdę podróż, aby dorastać w zatoce Chesapeake. W zasadzie spędziłem tam jedną trzecią swojego życia. Styl życia był niesamowicie wyluzowany i zawsze byli tam naprawdę bardzo mili ludzie. Mam po prostu tak wiele wspaniałych wspomnień z tego miejsca”.

Dionizy Piątkowski