Na  estradzie  zadebiutował  w  wieku  11  lat  grając koncert  fortepianowy Mozarta wraz z Chicago Symphony Orchestra, ale jako  jazzman dał się poznać dopiero w latach sześćdziesiątych, kiedy  przeprowadził  się do Nowego Jorku i nawiązał współpracę z Blue  Note  Records.  W  1963  roku zrealizował swój debiutancki album  „Takin’Off„,  w  którego  nagrywaniu  udział wzięli m.in. Dexter  Gordon  i Freddie Hubbard. Płyta prezentowała zdolnego pianistę,  ale  także  ciekawego  kompozytora.  Standardami stały się m.in.  utwory  „Watermelon  Man”, „The Maze”, „Blind Man”. Interesujące  były  też  kolejne  albumy, „My Point Of View” oraz „Succotash„. Herbie  Hancock  znalazł  się na początku lat sześćdziesiątych w  centrum  zainteresowania  nowojorskiej  elity jazzowej i chętnie  był  zapraszany  do  udziału  w  koncertach  i  nagraniach przez  muzyków   tej   klasy   do  Sam  Rivers,  Wayne  Shorter,  Bobby  Hutcherson. Z  innymi  muzykami  (np.  Tony’m  Williamsem, Ronem Carterem, Freddie’m Hubbardem) realizował albumy firmowane własnym  nazwiskiem (np. „Maiden Voyage”, „Empyrean Isles„).

W  1963  roku   pianistą  zainteresował się Miles Davis, który  organizował  swój  legendarny kwintet. W składzie  grupy,  która  w  połowie  lat  sześćdziesiątych wywarła znaczny  wpływ  na  muzykę  jazzową,  znaleźli  się:  Wayne  Shorter, Ron  Carter,  Tony Williams i Herbie Hancock. Wkrótce okazało się, że  Miles  potrzebował  nie  tylko  doskonałych  muzyków,  którzy by  perfekcyjnie  zrealizowali jego pomysły, lecz także oczekiwał od  poszczególnych  jazzmanów  własnej  inwencji. To właśnie w zespole Davisa pianista (wraz z basistą Ronem Carterem i perkusistą Tony’m Williamsem) stworzyli muzycznie nową kategorię dla jazzowej, nowoczesnej sekcji rytmicznej. To także dla zespołu Davisa Herbie Hancock skomponował (dzisiaj wielkie standardy jazzu ) „Maiden Voyage”,”Dolphin Dance”,”Cantaloupe Islands”,”The Sorcerer”,”Speak Like A Child” „Madness”, „Riot„. W grupie Milesa Davisa muzyk po  raz pierwszy zainteresował się fortepianem elektrycznym. Jedną z  prób  był  jazz-rockowy  album  „In  A  Silent  Way”,  w  którym  fascynacje  elektroniką  stanowiły  ciekawy,  ale  nie  w  pełni  rozwinięty eksperyment. Herbie Hancock  brał także udział w licznych sesjach dla Blue Note Records,  ale  coraz  wyraźniej interesował się własną muzyką.

W 1968 roku  opuścił  kwartet  Milesa  Davisa,  by  założyć  własną  grupę (z  saksofonistą  Joe  Hendersonem)  i  wydać  album  o  jazzowym  i  rhythm and bluesowym  brzmieniu („Fat Albert Rotunda”). Eksperymenty  elektroniczne   pochłaniają   Hancocka i  decyduje  się  na  konsekwentne  wprowadzanie  nowego  brzmienia  do swojej muzyki. Aby zrealizować własne koncepcje pianista założył, w 1968 roku, własny sekstet. Wykonywanie własnego materiału w gronie muzyków takich jak Julian Priester, Buster Williams i Eddie Henderson sprawiło, że zespół ten wnet zyskał uznanie i popularność w rodzącym się wtedy jazz-rocku i fusion. Od 1969 roku Herbie Hancock używał  elektrycznego fortepianu oraz innych elektronicznych instrumentów klawiszowych, w tym syntezatorów. W 1973 roku trudności finansowe sprawiły, że okroił swój zespół do kwartetu, z Benny’m Maupinem jako solistą (grał on już wcześniej w sekstecie). Zespół ten nadal wykonywał muzykę fusion, tym razem jednak mocniej nakierowaną na funky; pierwsza nagrana przez Hancocka z kwartetem płyta ‘Headhunters’ została doskonale przyjęta  przez publiczność i krytyków. Kiedy  w  1973  roku ukazał się album „Head Hunters” lansujący  elektroniczną i przebojową muzykę Herbie Hancocka, jazzowy świat  zastanawiał  się,  czy  styl  ten  zdominuje twórczość wybitnego  jazzmana.   Pierwszy   zachwyt  Hancocka  elektronika  przyniósł  nagranie  ,,Mwandishi”  i  był  konsekwencją  mody fusion, którą  proponował album Milesa Davisa „Bitches Brew„. Na liczne zarzuty  oraz  pytania  o  sens  takiej  muzyki Hancock odpowiadał wtedy:  ,,Ciężej pracuje mi się z jazzmanami, którzy chcą grać funk, niż  z muzykami funky, którzy chcą grać jazz”.  Album  „Crossings”  jest  jeszcze  nieśmiałą  próbą, ale kolejne  płyty  („Mwandishi”,  „Sextant”  a zwłaszcza  „Headhunters„)  są  już  manifestacją nowej konwencji i jazz-funkowej mody. Po   komercyjnym   sukcesie   „Headhunters”  oraz  nagraniu  przebojowego  „Watermelon  Man”  Herbie Hancock  znalazł  się w centrum  zainteresowania  środowisk  poza jazzowych.  Nagrany  wspólnie  z  Donaldem  Byrdem album „Black Byrd” spowodował także, że jazzman  przyjmowany  był  jako gwiazda muzyki elektronicznej. Z kolei po  skomponowaniu  melodyjnej  muzyki  filmowej (np. „Blow-Up”, „Fat  Albert   Rotunda”,   „Death   Wish”)  Hancock  wyrósł  na  idola  pop-music.

W  końcu  1976  roku,  zmęczony  swym  funkowym  wcieleniem  i  statusem  jazzowo-rockowej  gwiazdy, Herbie Hancock decyduje się wrócić  do  swych  jazzowych  zainteresowań.  Zakłada  zespół VSOP (Very  Special  Onetime  Performance),  w  którego skład wchodzą muzycy  słynnego  kwintetu Milesa Davisa. Samego Davisa zastąpił Freddie  Hubbard,  co  nie  zmieniło konwencji przyjętej przez Hancocka i  VSOP. ( na początku lat 90-tych Hancock powróci do tej koncepcji w ramach kwintety Tribute To Miles, tym razem z trębaczem  Wallace’m Roneyem). Entuzjastycznie przyjmowane koncerty utwierdziły Hancocka  w  przekonaniu,  że  akustyczny  jazz  ma  wielu wiernych fanów,  którzy  nie poddali się przemijającej modzie fusion. W 1978 roku  Hancock  zorganizował  zespół  VSOP  2  (z Wyntonem Marsalisem i  Brandfordem  Marsalisem) oraz rozpoczął cykl recitali w duecie z  pianistą  Chick’em Coreą. Przedsięwzięcia te okazały się wielkim  sukcesem,  a  artyście  przyznano  w końcu lat siedemdziesiątych  liczne i prestiżowe  nagrody.

Herbie  Hancock zawsze był twórcą eksperymentującym.  Nie oparł się także modzie pop-jazzowej, a jego nagrania trafiły  nawet na listy bestsellerów rocka (np. album „Mr. Hands” i „Rock  It”).  Nie  przeszkadzało  to  artyście  rozwi