Koncepcja zespołu Kosmos budowała się sukcesywnie, gdy pomysł kolektywnej kompozycji oraz zwartej improwizacji dojrzał wśród muzyków. Choć formacja powstała latem 2020 roku z inicjatywy kornecisty Jana Ostalskiego, saksofonisty Iwo Tylmana i pianisty Stanisława Szmigiero to swój ostateczny kształt przyjęła dopiero dwa lata później, gdy do grupy dołączyli kontrabasista Kamil Guźniczak i perkusista Kacper Kuta. Formula kwintetu stała się zatem prologiem koncepcji, której ciekawym odniesieniem jest album „Kosmos”.
Materiał zawarty na debiutanckim albumie powstawał początkowo jako realizacja na trio, a potem w ostatecznej formie kwintetu. Część utworów, które wypełniają album, to koncepcja przemyślanej i otwartej improwizacji. Kompozycje przechodziły przez wiele etapów i zmieniały się wraz z rozwojem zespołu, a „Kosmos” stanowi zapis ich aktualnego stanu. „Nasze utwory są wynikiem kolektywnej pracy – wyjaśnia genezę albumu Ivo Tylman. Zzazwyczaj zaczyna się ona od tematu zaproponowanego przez jednego z nas, później pod wpływem improwizacji i sprawdzania różnych rozwiązań, kształtuje się ostateczna forma. Zazwyczaj jednak, nigdy nie jest ona ostateczna”. Jeszcze przed rejestracją materiału kwintet miał okazję, by prezentować go podczas koncertów w całej Polsce, a reakcje publiczności wzmocniły w muzykach przekonanie o słuszności wybranego kierunku. W procesie produkcji sesji kluczową rolę odegrał Jan Smoczyński, pianista i realizator dźwięku, którego zespół poznał podczas zajęć w Akademii Muzycznej w Łodzi, ćwicząc współpracę w kolektywie, otwartą improwizację i własne kompozycje. Spotkanie z doświadczonym producentem zaowocowało współpracą przy nagrywaniu debiutanckiej płyty. „Mieliśmy okazję dobrze się poznać, zarówno muzycznie, jak i prywatnie, co było niezwykle pomocne przy procesie rejestrowania albumu – wspomina Stanisław Szmigiero. Janek jest bardzo wszechstronnym muzykiem i producentem, zależało nam, żeby zaproponował własne spojrzenie na naszą muzykę”.
Wynikiem pracy studyjnej jest „Kosmos” – płyta, na której spontaniczny żywioł improwizacyjny spotyka się z precyzją kompozycji, a całość zachowuje walor żywego i bardzo świeżo brzmiącego grania. To jazz o wielu twarzach, zaskakujący i różnorodny pod względem emocjonalnym. W każdym utworze akcenty rozłożone są nieco inaczej, a paleta brzmień rozciąga się szeroko: od melancholijnych dominant fortepianowych, przez groove sekcji rytmicznej, po ekspresyjne partie dęciaków. Klasyczny jazz harmonijnie współgra z elementami współczesnej elektroniki a kompozycje to wciągające słuchacza swoją odrębnością specyficzne mikrokosmosy.