Arctic Riff” to konsekwentny projekt trio Marcina Wasilewskiego, które po doświadczeniach związanych z eksponowaniem solisty-instrumentalisty, doprowadza nowym kwartetem do jazzowego absolutu i syntez, jakie są w dzisiejszym jazzie niekwestionowalne.

Wydawało się, że Trio Marcina Wasilewskiego, połączone jednością brzmienia z kreatywnymi pomysłami Tomasza Stańko jest sensem tworzenia takich konfiguracji. Zrealizowane sesje oraz koncerty takie właśnie opinie wyzwalały. Także nagrania i koncert  oraz „syndrom ECM” – macierzystej oficyny fonograficznej oraz kuratela Manfreda Eichera wskazywały, że pianista Marcin Wasilewski, perkusista Michał Miśkiewicz i kontrabasista Sławomir Kurkiewicz zachwycą ponownie nowym albumem zrealizowanym z –  obudowanym już manierą trio- amerykańskim saksofonistą Charlesem Lloydem. Warszawski koncert Trio z Lloydem był  przecież przedsmakiem takich właśnie spekulacji.

Nie wiadomo, kto zdecydował o rozbudowaniu charakterystycznej stylistyki Trio  do formatu standardowego, kreatywnego kwartetu zapraszając wybitnego amerykańskiego tenorzystę Joe Lovano. Efekt spotkania i sesji we francuskim Studio La Buissonne (w sierpniu 2019 roku) przerósł najśmielsze oczekiwania. Nie dziwi zatem, że producent Manfred Eicher podjął decyzję  o edycji „Arctic Riff” i wpisaniu płyty w kanon najważniejszych albumów w katalogu legendarnej ECM Records.

Jest to w pewnym sensie wzorcowe nagrania owego, charakterystycznego „brzmienia powyżej ciszy”, ale z ogromnym ładunkiem ekspresji muzyków Trio oraz nieskazitelnej motoryki jazzu Joe Lovano. Bo to jest nie tylko wybitna płyta w dyskografii Trio, ale także bardzo ważny moment w muzyce amerykańskiego saksofonisty. Subtelności kompozycji stają się priorytetem w budowania brzmienia i nastroju. I choć poszczególne utwory stanowią pięknie, osobne motywy i rozbudowane improwizacjami formy, to jest w nich jakaś tajemna spójność, która nie pozwala słuchać tej muzyki w oderwaniu od całej struktury. Są zatem obudowane wirtuozerską grą pianisty, subtelne, liryczne i momentami melancholijne kompozycje  Marcina Wasilewskiego ( „Glimmer of Hope”, „Fadding Sorrow”, „ L’Amour Fou”, „Old Hat”); są dwie wersje „Vashkar”, jakby konfrontujące się z twórczym odczytaniem kompozycje Carli Bley; jest utrzymany w jazzowym stylu „On the Other Side” Joe Lovano, ale o potencjale sesji oraz – tak chciałbym bardzo – dalszej współpracy emanują wspólne kompozycje ( „Cadenza”, „Arco”, „Stray Cat Walk”, „A Glimpse”) wszystkich bohaterów kwartetu.

Dionizy Piątkowski