W ramach cyklu koncertowego Era Jazzu, 30 kwietnia 2003 roku, w warszawskiej Sali Kongresowej zagrało legendarne trio Keith Jarrett/Jack De Johnette/Gary Peacock. Było to najważniejsze wydarzenie artystyczne roku, jazzowy koncert dekady i ostatni koncert legendarnego pianisty w Polsce. Teraz niepokojące informacje o złym stanie zdrowia artysty zelektryzowały jazzowy świat i zawyrokowały: Keith Jarrett nie zagra już dla nas koncertu !
Amerykański pianista Keith Jarrett ostatni koncert zagrał w 2017 roku w nowojorskiej Carnegie Hall. Miał tam powrócić w marcu 2018 roku na kolejny recital, ale nieoczekiwanie wszystkie recitale zostały odwołane. Także wydawane przez ostatnie lata nagrania pianisty, realizowane dla monachijskiej ECM Records, zawierają wyłącznie rejestracji koncertów sprzed lat. Keith Jarrett największy z pianistów współczesnego jazzu od lat cierpi na chorobę, którą lekarze nazywają syndromem chronicznego zmęczenia. Objawy podobne są do choroby, która atakuje system odpornościowy człowieka, którego opuszcza energia, ogarnia zmęczenie i apatia. W 2018 roku Keith Jarrett przeszedł dwa udary mózgu – jeden w lutym, a kolejny trzy miesiące później. 75-letni artysta udzielił wywiadu dla The New York Times, w którym opowiedział o swojej przyszłości. „Lewa strona mojego ciała nadal jest częściowo sparaliżowana. Jestem w stanie poruszać się o lasce, ale zajęło mi to dużo czasu, rok albo dłużej”. Muzyk przyznał, że próbował grać na fortepianie jedną ręką kompozycje Jana Sebastiana Bacha. Zauważył także, iż pojawiły się u niego problemy z pamięcią, zapomniał wiele melodii. „Nie wiem, jaka będzie moja przyszłość. Nie czuję się teraz jak pianista. Tyle mogę powiedzieć. Kiedy słyszę muzykę fortepianową na dwie ręce, jest to fizycznie frustrujące. Gdy słyszę, jak ktoś gra Schuberta, albo coś innego delikatnego, to dla mnie za dużo. Bo wiem, że ja nie mogę tego zrobić. I nie oczekuję, że kiedykolwiek będę mógł”. Wybitny pianista przestał koncertować, nawet u siebie w domu rzadko gra na fortepianie, większość dni spędza bezczynnie (mieszka w XIX-wiecznym dworku farmerskim nad jeziorem w New Jersey). Podczas rozmowy z dziennikarzem The New York Times Keith Jarrett opowiadał o swojej chorobie, podzielił się też ogólniejszymi refleksjami na temat filozofii muzyki, edukacji muzycznej, specyfiki jazzu, jego aktualnej kondycji i przyszłości.
Amerykański pianista Keith Jarrett jest jednym z najwybitniejszych wirtuozów jazzu. Od kilku dekad jest „frontmanem” monachijskiej oficyny ECM Records, dla której zrealizował najważniejsze albumy w historii jazzu a jako wybitny pianista oraz improwizator stworzył nowy styl pianistyki jazzowej. Keith Jarrett zaczął grać na fortepianie mając zaledwie trzy lata. Bardzo wcześnie zaczął też komponować, a swoje trasy koncertowe z repertuarem złożonym z utworów klasycznych i własnych kompozycji odbywał jako zawodowy muzyk nie mając jeszcze jedenastu lat ! Studia muzyczne rozpoczął na początku lat 60-tych w słynnej Berklee School of Music; niebawem zaczął też prowadzić własne, autorskie zespoły. W połowie lat 60.-tych zamieszkał w Nowym Jorku, gdzie jego grę usłyszał ( i następnie zaprosił do swego zespołu ) Art Blakey. U legendarnego lidera pozostał jedynie przez kilka miesięcy; wystarczyło to jednak by nadać swojej grze bardzo czytelne piętno indywidualności. W 1966 roku zaproszono Keitha Jarretta do kwartetu legendarnego Charlesa Lloyda. Z zespołem tym odbył długie trasy koncertowe w Europie, odwiedził też ZSRR i Daleki Wschód oraz zyskał sporą popularność. Pod koniec lat 60-tych odświeżył znajomość z instrumentami, którymi interesował się w dzieciństwie ( z wibrafonem, saksofonem i instrumentami perkusyjnymi). W 1969 roku dołączył do Milesa Davisa, u którego grał przez pewien czas na organach, by niebawem opanować w formacji wybitnego trębacza fortepian elektryczny. W ciągu dwóch lat pracy u Milesa Davisa znalazł czas, by nagrywać własne płyty ( m.in. wspaniale albumy z Charliem Hadenem i Dewey’em Redmanem ). Po odejściu z zespołu Milesa Davisa powrócił do fortepianu akustycznego, zdobywając uznanie dla swej muzyki, którą określał często mianem „universal folk music”. Płyta „Facing You” zrealizowana w 1971 roku dla małej, niemieckiej oficyny ECM Records wywołała sensację w świecie jazzu; pianista Keith Jarrett pokazał po raz pierwszy znaną i charakterystyczną dla niego umiejętność błyskotliwego żonglowania stylami. Każdy z nich ukazał tu w subtelnej miniaturze. W konsekwencji Keith Jarrett stał się kluczową postacią, zarówno w propagowaniu własnej muzyki, jak też w ukazywaniu drogi współczesnemu jazzowi. Charakterystycznym stało się nie tylko brzmienie wypracowane wraz z niemieckim producentem Manfredem Eicherem i jego wytwórnią płytową ECM Records, ale przede wszystkim niepowtarzalna kolorystyka pianistyki Jarretta. Koncertował i nagrywał z Janem Garbarkiem, Jack’em DeJohnettem i Gary’m Peacock’em, ale często też powracał do solowej gry na fortepianie oraz – okazjonalnie – na klasycznych organach piszczałkowych. Jako wybitny pianista – solista oraz improwizator stworzył nowy styl pianistyki jazzowej. Przełomowym dla Jarretta był koncertowy zapis solowego recitalu w Kolonii w 1975 roku („The Koln Concert”). Album ten pozostaje do dzisiaj jego najlepiej sprzedającym się dziełem i wybitnym osiągnięciem jazzowej pianistyki. Podobnie frapującą improwizatorską podróżą są albumy „Solo Concerts Bremen/Lausanne” oraz zestaw „Sun Bear Concerts”. Solowe improwizacje Jarretta bynajmniej nie odciągnęły go od komponowania ( np. „In The Light ” oraz „The Celestial Hawk” – utwory na fortepian z towarzyszeniem orkiestry smyczkowej). Rezultatem zainteresowań tymi formami muzycznymi, są włączone do repertuaru w latach 80-tych ( poza recitalami solowymi i koncertami z małymi grupami jazzowymi) także dzieła muzyki klasycznej (głównie z repertuaru J.S.Bacha, Dimitra Szostakowicza, Arvo Pärta, Bela Bartóka i Samuela Barbera) oraz współpraca z takimi artystami, jak Michelle Makarski, Kim Kashkashian czy Gidon Kremer. Jazzowego kanonu sięga jego kultowe Trio ( Keith Jarrett, basista Gary Peacock i perkusista Jack DeJohnette). Poruszając się z gracją w standardowym trio równie doskonale odnajduje się w solowe improwizacji i muzyce klasycznej. O geniuszu pianisty świadczą jego solowe projekty „ Solo Concerts”, „Sun Bear Concerts”, „Paris Concert”, bestsellerowy album w historii jazowej pianistyki „The Koln Concerts”, „Vienna Concert”, „La Scala”, „Radiance”, „The Carnegie Hall Concert”, „Testament: Paris/London” , Rio”, „Munich 2016” czy najnowszy „Budapest Concert” – rejestracja bodaj ostatniego recitalu z 2016 roku.
Charakterystyczne przenikanie między stylami, formami i muzycznymi fakturami zbudowały geniusz pianistyki oraz osobowość Keitha Jarretta. Dzięki swej nienagannej technice wykonawczej i wykształceniu, z powodzeniem sięga do wszystkich obszarów jazzu, jak też wspaniale porusza się wśród klasycznych, europejskich form muzyki. Jego niezwykłe talenty improwizatorskie sprawiają, że potrafi dwoma długimi utworami wypełnić cały koncert bowiem jest jednym z najbardziej olśniewających talentów improwizatorskich, który cieszy się zarówno uznaniem krytyków, jak i jazzowej oraz klasycznej.