„Ten album zawiera moje własne kompozycje z ponad 40 lat i odzwierciedla inspirację amerykańskim jazzem powojennym – mówi o swoim najnowszym albumie „November Songs” norweski kontrabasista Agnar Aspaas. Przez lata zadowalałem się byciem sidemanem norweskich muzyków, a moje własne utwory długo leżały schowane w szufladzie biurka. Ale teraz, w dojrzałym wieku, zebrałem się na odwagę, by zebrać własny zespół”. Powstala znakomita, ambitna oraz pzremyślana sesja, pokazujaca, jak ważnym i kreatywnym kompozytorem i muyzkiem jest norweski kontrabasista. To także dokument, który ukazuje rolę, jaka Agnar Aspass pzrez dekady odgrywał w zespołach innych liderów.
By zrealizować perfekcyjnie własne kompozycje oraz koncepcje Agnar Aspaas zaprosił do sesji pianistę Magne Arnesena, trębacza Magnusa Asnnestada Osetha, saksofonistę tenorowego Erlenda Vangena Kongtorpa oraz perkusistę Magnusa Sefaniassena Eide. To historyczny kwintet, składający się z trzech pokoleń norweskich muzyków: pianista Magne Arnesen należy do średniego pokolenia norweskiego jazzu, trębacz Magnus Aannestad Oseth i saksofonista Erlend Vangen Kongtorp reprezentują średnie pokolenie skandynawskiego jazzu zaś najmłodszym jest perkusista Magnus Stefaniassena Eide. „ Ci wybitni muzycy – mówi kontrabasista i lider kwintetu – dodali moim kompozcjom młodzieńczej kreatywności i energii, wznosząc je na poziom, którego nigdy bym sobie nie wyobraził. Niektóre utwory oraz ich tytuły nawiązują do rzeczy mi bliskich i drogich. „Little K”, „T & T”, „Jo-Johnnie-June” oraz „Sunny Boys” – wszystkie nawiązują do moich wnuków, „The Sideman” do mojego życia jako muzyka zaś „Late Bloomer” dedykuję trębaczowi Erikowi Halvorsenowi, który był dla mnie ważną inspiracją, tak jak „Q’s Land” , który jest podziękowaniem dla gitarzysty Halvarda Kauslanda, z którym współpracowałem przez ponad 20 lat”.












