Fenomenalna Bastarda zaprosiła do współpracy serbskie artystki: skrzypaczkę Katarinę Aleksić oraz wokalistkę Branislavę Podrumac by zrealizować „kołysankową” sesję „Lilith Abi”. W brzmieniu i nastrojach jawi się nie tylko klezmerski zaśpiew trio ale także subtelne bogactwo – jak określają ideę albumu sami muzycy – „starych pieśni, które śpiewała mi mama”. Muzyka inspirowana jest głębokim, mistyczno-symbolicznym wymiarem kołysanek. Bazując na prostych, tradycyjnych melodiach z różnych stron świata, artyści snują opowieść o uniwersalnych emocjach ukrytych w tekstach piosenek śpiewanych na dobranoc. Jest i sefardyjska „Absence”, ukraińska „Cold Winds”, ormiańska „Despair”, polska „Progenitor”, serbska „Hope”, ale  także aztecka „Love”, japońska „Hate” i kanaryjska „Death”.

„ Od samego początku wszyscy mieliśmy poczucie, że potraktujemy te melodie jako utwory koncertowe, a nie klasyczne kołysanki – wyjaśnia wiolonczelista Tomasz Pokrzywiński. Wiedzieliśmy, że dołożymy do nich dużo od siebie – nasze pomysły, skojarzenia, wrażliwość – bo zawsze tak pracujemy w Bastardzie. Tym bardziej, że ten materiał dźwiękowy z samej swojej definicji jest bardzo prosty. Bazowaliśmy na melodii głosu, na bardzo krótkim jej fragmencie – zwykle kilku taktach. Na ich bazie budowaliśmy autorskie kompozycje, improwizowaliśmy. Przy czym naszym głównym celem było pokazanie tych emocji i historii nie poprzez tekst, ale poprzez muzykę. Wiedzieliśmy, o czym opowiada każda z wybranych kołysanek, i od pierwszych szkiców te nasze wariacje nazywaliśmy konkretnymi emocjami, a nie tytułami oryginałów czy regionów, z których pochodzą”.

Bastarda to projekt powołany do życia przez Pawła Szamburskiego (klarnet), Tomasza Pokrzywińskiego (wiolonczela) oraz Michała Górczyńskiego (klarnet kontrabasowy). Muzycy improwizując wokół archaicznych melodii, komponując i aranżując na ich podstawie zupełnie nowe utwory – budują pomost łączący odległe muzyczne światy, docierają do ich uniwersalnego, duchowego wymiaru. Twórczość Bastardy to współczesna, na wskroś oryginalna i bardzo osobista wypowiedź oparta na bogatych tradycjach muzycznych, dokumentowana imponującą i niezwykle różnorodna  dyskografią ( „Promitat eterno”, „Ars moriendi”, „Nigunim”, „Fado”, „Kołowrót”, „Minne”). Tym razem do nowego projektu muzyczy zaprosili skrzypaczkę Katarinę Aleksić – koncertmistrzynią serbskiej orkiestry radiowo-telewizyjnej, zafascynowaną grą na skrzypcach barokowych i związaną z Holland Baroque. Sopranistka Branislava Podrumac jest wszechstronnie utalentowaną artystką z odnajdującą się zarówno w operach, operetkach czy musicalach, jak i w muzyce współczesnej i tradycyjnej. Jest wokalistką w Libercuatro, Trio Casablanca, No Boundaries oraz wieloetnicznego zespołu Shira U’tfila.

Kołysanka, mimo iż jej natura wydaje się niezwykle prosta, posiada wiele znaczeń i funkcji – zarówno praktycznych, jak i symbolicznych. Dla niemowlaka jest ona mostem łączącym światy przed i po narodzeniu, łagodzącym szok wejścia w nowe środowisko, w którym jedynym bezpiecznym elementem znanym z łona matki, jest jej głos. Symbolicznie można ją postrzegać jako granicę między jawą i snem, która w wielu kulturach porównywana jest do granicy pomiędzy życiem i śmiercią. W pradawnych czasach nadawano jej również funkcję magiczną i wierzono w jej moc odstraszania złych duchów. Być może dlatego część językoznawców w hebrajskim zwrocie Lilith-Abi (Lilith, odejdź) upatruje etymologicznego źródła angielskiego słowa lullaby. Kołysanka uznawana jest też czasem za najstarszą formę muzyki, którą uprawiano już w czasach, gdy głos płaczącego dziecka w ciemnej jaskini mógł przyciągnąć uwagę groźnych drapieżników lub wrogich plemion, a zatem jego spokojny sen stawał się sprawą życia i śmierci. Kołysanka jest zatem jako forma niezwykle uniwersalna i  osobista zarazem, wykracza daleko poza ramy geograficzne. Stanowiąc naturalny, pierwotny kanał pierwszej komunikacji pomiędzy dzieckiem i rodzicem, dotyka ona silnych emocji, wyrażonych zarówno w słowach, jak i warstwie muzycznej.

Pomysł na album „Lilith Abi” narodził się jako owoc moich zainteresowań najstarszymi formami muzyki i ich niezwykłą siłą ekspresji, a także fascynacją transem, który w rytuałach wielu dawnych kultur wywoływany był poprzez muzykę – wyjaśnia genezę sesji Katarina Aleksić. Owe zainteresowania, w połączeniu z osobistym doświadczeniem bycia matką po raz pierwszy, zmaganiem się z moim własnym „rytuałem przejścia” oraz dojrzewaniem do nowej roli, zaprowadziły mnie do fascynującego świata kołysanek. Śpiewanie płaczącemu dziecku zaczęło z cza