Wydawać by się mogło, że niestrudzona w promowaniu polskiej sceny awangardowej oficyna For Tune zaklinuje się repertuarowymi pomysłami oraz projektami, ale ekspansja nowych krążków i nagrań jakie pojawiają się regularnie z rozpoznawalnym znakiem For Tune przeczy temu zagrożeniu a katalog warszawskiej oficyny jest już dzisiaj imponujący.
Trudno nie zauważyć albumów For Tune realizowanych w tzw. nurcie ludowym z arcyciekawymi dokumentami i nagraniami. To słynna już seria „zielona” z plejadą wspaniałych nagrań oraz twórców, dla których muzyka ludowa, etniczna, folklor są jedynie inspiracją oraz elementem budowania własnego „ folkloryzmu muzycznego”. Jest jeszcze seria „niebieska” – dokumentująca ważne pomysły tzw. muzyki wokalnej ( od rocka po rytmy ludowe) oraz –podobna w zamyśle, choć bardziej „nowoczesna” seria „rubinowa”. Do kompletu ważna jest także seria „srebrna” z nowym ujęciem tzw. muzyki dawnej oraz – jakby po przeciwnej stronie muzycznej barykady – seria „purpurowa” z ostrym, rockowym zacięciem. Oczywiście wiodąca jest seria „magentowa” z zestawem nagrań dzisiejszego jazzu i wspaniałym katalogiem prezentującym elitę artystów nowoczesnego jazzu. Arcyważnymi projektami w katalogu For Tune są albumy zgromadzone pod kolorem „pomarańczowym” prezentujące nagrania uznanych twórców nowoczesnego jazzu. Co ciekawe ,część z nich coraz odważniej decyduje się na edycje swoich nagrań w prestiżowej bazie nowego jazzu czyli w polskiej For Tune Records. Obok awangardowych nagrań Tomasza Sroczyńskiego („Primal’) oraz Wojciecha Błażejczyka ( „Loopowizacje”) pojawiają się nagrania tuzów gatunku : Anthonego Braxtona, Trevora Wattsa, kwartetu Bobby’ego Previte’a.
Kwartet amerykańskiego perkusisty ( Michael Gamble – gitara, Michael Kammers – saksofon tenorowy, organy, fortepian, Kurt Kotheimer – gitara basowa oraz Bobby Previte – perkusja) zrealizował album „Gone” dla For Tune koncertując w stycznie 2015 roku w warszawskim 12on14 Jazz Club.
Robert „Bobby” Previte jest jednym z niezwykle aktywnych i kreatywnych amerykańskich perkusistów. Muzyczną wiedzę oraz technikę gry na perkusji zgłębiał na Buffalo University ( w latach 1969 – 73). Początkowo grał w lokalnych grupach rockowych i jazzowych, by w latach 70-tych stać się wziętym instrumentalistą. Budując jazzową reputację grał w zespołach Wayne’a Horvitza, Robina Holcomba, Toma Vernera, Mike Richmonda, Butcha Morrisa, Johna Zorna, Johna Clarka, Marthy Ehrlich, Elliota Sharpa, Tima Berne’a. Nie zaniedbywał przy tym własnych projektów prezentując doskonałą formę, wspaniały zmysł kompozytorki oraz nienaganny, jazzowy feeling swoich autorskich zespołów. Kwartet The Visitors z jakim przyjechał do Polski tworzą młodzi muzycy z Nowego Yorku, którzy pod wodza zaprawionego w awangardowych pomysłach lidera zgrabnie realizują jego muzyczne pomysły-kompozycje. Bobby Previte tak opisuje swoją współpracę z nimi: „Bardzo lubię grać, i po prostu przebywać z młodszymi muzykami. Ich energia jest zaraźliwa i nie żywią do nikogo urazy. Nie są zajęci tym, kim są do takiego stopnia, żeby się ograniczać do tych, co uważają że powinni być, a obecni Goście należą do moich najbardziej ulubionych. Dziękuję im za muzykę, za intensywność i za wszystko, czego się od nich nauczyłem. I szczególnie za ‘posiedzonko elvisowe’ na 1⁄4 obrotach, o trzeciej nad ranem. Coś niesamowitego!”.