To miał być koncert, nad którym pracowałem latami. Pierwszą ofertę złożyłem w 1991 roku, kiedy Charlie Watts ze swoim Kwintetem pojawił się na kilku koncertach w Europie. Management artysty miał do wyboru kilkudziesięciu promotorów w całej Europie i tylko czekał na swoistą licytację honorarium. Przegrałem. Całkiem blisko był realizowany kontrakt w 2007 roku, ale wtedy Charlie Watts nie otrzymał zgody na swoje „ jazzowe hobby ” od kolegów z zespołu,, bowiem The Rolling Stones odbywali światową trasę koncertową. Perkusista rockowej formacji wszechczasów miał być bohaterem gali Ery Jazzu jesienią 2010 roku. Na kilka tygodni przed koncertem, gdy wszystko zapięte było na ostatni guzik, management artysty ponownie odwołał koncert, przedkładając koncerty Stonesów przed uwielbiany przez Wattsa jazz.

Profesjonalną, jazzową karierę perkusista The Rolling Stones rozpoczął w 1985 roku, kiedy założył autorski big band, z którym odbył entuzjastycznie przyjmowane koncerty w Stanach Zjednoczonych. Efektem trasy i pomysłu Wattsa był album  „ Live at Fulham Town Hall” – rejestracja efektownego koncertu. Doświadczenie zdobyte w orkiestrze jazzowej sprowokowało perkusistę, by założyć mniejszy zespół: już w 1991 roku na wybranych estradach Europy pojawiał się The Charlie Watts Quintet. Zachwyt dla muzyki zespołu oraz swingującego perkusisty był tak duży, że nagrane w latach dziewięćdziesiątych albumy ( „ From One Charlie”, „Tribute To Charlie Parker”, „Warm And Tender” oraz „Long Ago And Far Away”) cieszyły się ogromną popularnością. Kiedy zrealizowano kolejny, studyjny „The Charlie Watts/Jim Keltner Project” krytycy oraz publiczność byli pewni, że jazzowe fascynacje perkusisty The Rolling Stones to  autentyczny twórczy zamęt i odskocznia od rock’n’ rollowej rzeczywistości. Ośmielony takimi  sukcesami Charlie Watts zaprezentował swój jazz powołując dla koncertów oraz nagrań autorski Charlie’s Tentet. Album pod tym samym tytułem zrealizowano w czasie jednej z sesji w klubie Ronnie’ego Scotta. Krytycy byli zaskoczeni doskonałym brzmieniem, swingiem oraz jazzową ekwilibrystyką perkusisty. Ten dwupłytowy album zawierający wspaniałe interpretacje standardów Duke’a Ellingtona i  Theloniousa Monka porównywano z artystycznymi sukcesami perkusisty z albumów „Sticky Fingers”  czy  „ Steel Wheels”   drugiego zespołu Wattsa, The Rolling Stones.

Perkusista The Rolling Stones zawsze pasjonował się jazzem. Ze szczególną atencją podchodził do swingu. Jest nie tylko miłośnikiem koni, ale także ogromnym entuzjastą boogie woogie, stylu gry fortepianowej zapoczątkowanej  przez Afroamerykanów w latach dwudziestych w Chicago i Saint Louis. Do autorskiego The ABC&D of Boogie Woogie kwartetu Charlie Watts pozyskał wyśmienitych muzyków: pianistów Alexa Zwingenbergera i Bena Watersa oraz basistę Dave’a Greena. Koncert Ery Jazzu miał odbyć się w warszawskiej Sali Kongresowej, gdzie Charlie Watts wraz z The Rolling Stones po raz pierwszy pojawili się w Polsce w 1967 roku. Euforia i zachwyt dla brytyjskiego rock’n’rolla, jaki zawitały wtedy do krainy  „mocnego uderzenia”  i „big beatu” były przeogromne. Po 43 latach, na tej samej estradzie, miał  swingować Charlie Watts i jego „ hot pianos & rhythm ”. Szkoda….

Dionizy Piątkowski