Czym powodowane są karkołomne pomysły najwybitniejszego pianisty i kompozytora współczesnego jazzu, by eksperymentować z muzykami i dawać im szansę doskonałej komercyjnej promocji ? Długo zastanawiałem się na tym fenomenem , gdy słuchałem artystycznie nienagannej płyty Chicka Corei zrealizowanej wraz z japońską pianistką Hiromi Uehara. Z jednej strony tęsknoty Wielkiego Chicka i powrót do jego ( chyba) ulubionej konwencji  muzycznych duetów. Te najwspanialsze to z  pewnością z Herbiem Hancockiem i  Garym Burtonem, mniej udane z wirtuozem gry na banjo, Bela Flackem. Zaproszenie do wspólnej sesji popularnej, japońskiej pianistki , która jest niezwykle popularna w kręgu tzw. smooth jazzu i eksperymentów około-jazzowych (np. jej najnowszy album „Beyond Standard” ) jest wyzwaniem odważnym. Ale także przewidywalnym. Hiromi jest doskonalą, elokwentną pianistką , absolwentką prestiżowej Berklee School of Music, współpracującą z największymi dzisiejszego jazzu. Tutaj doskonale zaistniała jako równorzędny partner. I to zarówno w jazzowo-przebojowym repertuarze ( od beatlesowskiego „ Fool on the Hill ” po „ Summertime ”) po  brawurową interpretację suity „ Concerto de Aranjuez”, splecionej ze sztandarowym hitem Corei  „ Spain”. Wspaniały album – nie tylko dla entuzjastów  Chicka Corei !

Dionizy Piątkowski