Rok 2019 został ustanowiony  przez UNESCO  „Rokiem Krzysztofa Komedy”. Festiwalowa Era Jazzu zaprezentuje kilka projektów poświęconych poznańskiemu kompozytorowi, m.in. specjalny spektakl muzyczny „Czas Komedy”, recital austriackiego Radio String Quartet  z programem „komedowskim” oraz edycję limitowanego  katalogu „Czas Komedy”. Muzycznym dopełnieniem jest z spektakl muzyczny, jaki na podstawie książki Dionizego Piątkowskiego „Czas Komedy„przygotowali poznańscy muzycy : Piotr Scholz – gitara, Kacper Smoliński – harmonijka, Kuba Marciniak – saksofon, Damian Kostka – kontrabas, Adam Zagórski – perkusja oraz lektor Paweł Sztompke.

Krzysztof Komeda Trzciński (27.04.1931-23.04.1969)  to jeden z niewielu polskich twórców, którego nazwisko zna cały świat. Gdyby żył miałby  zapewne setki nagród na swoim koncie. Najprawdopodobniej tworzyłby w Ameryce muzykę do filmów – tam zaczęła się przecież jego światowa kariera. Kiedy Komeda nagrywał „ Astigmatic ”, nie istniała jeszcze wytwórnia ECM, ale ten album mógłby być ważniejszy niż nagrania Keitha  Jarretta, Jana Garbarka czy Charlesa Lloyda. Postać i twórczość Krzysztofa Komedy urosła w polskim środowisku jazzowym  do rangi symbolu i legendy. Żaden inny polski jazzman nie wywarł równie ogromnego wpływu na nowoczesną muzykę jazzową, jak artysta z Poznania. Choć nigdy nie osiągnął wirtuozerskiej techniki gry na fortepianie, to wypracował rozległy język muzyczny i własny styl: niezwykle romantyczną kompilację be-bopu, cool-jazzu, awangardowej struktury free oraz niezwykłej słowiańskiej melodyki. To właśnie dla „szkoły jazzu” pokolenia Komedowców (od Jerzego Miliana, Andrzeja Trzaskowskiego i Tomasza Stańko po Jana Wróblewskiego i Zbigniewa Namysłowskiego ) ukuto termin „slavic kind of jazz”. W prostocie, powściągliwości i oszczędnym, ale precyzyjnym doborze środków wyrazowych znalazł Komeda siłę i wartości, które zadecydowały o niepowtarzalnym charakterze jego muzyki. Porównanie Komedy do tak różnych pianistów jak Bill Evans (klimat), Thelonious Monk (kompozycja), Bud Powell (technika i warsztat), a nawet McCoy Tyner (elementy struktury muzycznej Coltrane’a) to cechy ukazujące, jak oryginalnym  kompozytorem i pianistą  był Krzysztof Komeda.

Jak wytłumaczyć fenomen „ czasu Komedy ”, owego specyficznego i dzisiaj już bardzo rozpoznawalnego hasła, które na wiele dekad wyznaczyło to, co najbardziej wartościowe  w polskim jazzie ? Studenci z poznańskich uczelni,  skromny laryngolog – pianista Krzysztof Trzciński nieoczekiwanie (także i dla siebie) zawładnęli nowoczesną synkopą i nadali artystycznym poszukiwaniom powiew tej nieskrepowanej, osobistej oraz niezwykle impresyjnej muzyki. To był triumf jazzu w Poznaniu i czas od którego poczęto przymierzać wszystkie inne sukcesy naszych muzyków. Przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych stał się znamiennym etapem dla muzyki oraz  poznańskiego środowiska artystycznego. Czas Krzysztofa Komedy,  Jerzego Miliana,  Jerzego Grzewińskiego, Jana Wróblewskiego okazał się tak znaczący, iż odtąd wszelkie działania jazzowe w mieście nad Wartą, miały odniesienie do jazzowych lat pięćdziesiątych. Poznań, obok innych miast, stał się ważnym centrum jazzowym oraz zaczął odgrywać wiodącą rolę w kreacji polskiej szkoły jazzu. Dokumentem tamtych lat są nie tylko sukcesy, jakie poznańscy muzycy odnieśli na estradach całego świata, wspaniała kariera Krzysztofa Komedy Trzcińskiego ale przede wszystkim muzyka, która stała się strażnikiem tego fenomenalnego zjawiska określanego zgrabnie  „ czasem Komedy ”.

Dionizy Piątkowski