Amerykański perkusista E.J. Strickland należy do ścisłej światowej czołówki dzisiejszego jazzu. Wraz z bratem bliźniakiem, znakomitym saksofonistą Marcusem Stricklandem szybko wdarli się na sam szczyt amerykańskiego jazzu prezentując własne, dojrzałe projekty oraz zgrabnie dołączyli do nowej generacji muzyków skupionych wokół  słynnej oficyny Blue Note Records. Nowe pokolenie muzyków jazzowych promowane przez prestiżową wytwórnie znaczone jest  już doskonale funkcjonującymi  nazwiskami, które stają się autentycznym drogowskazem dla jazzu najbliższych dekad. Gitarzysta Lionel Louke, perkusiści  E.J. Strickland  i Kendrick Scott, pianista Robert Glasper, trębacz Ambrose Akinmusire, saksofoniści Ravi Coltrane, Greg Osby, Javon Jackson i  Marcus Strickland wyznaczają dzisiaj standardy nowoczesnego jazzu.

E.J. Strickland –  wraz z bratem, saksofonistą- dokonał wspólnych nagrań, których efektem było wydanie dwóch płyt „At Last” i “Brotherhood” z udziałem Roberta Glaspera. Albumy te otworzyły jazzowe estrady oraz zainicjowały szereg nagrań i koncertów, które plasowały muzykę braci Strickland w amerykańskiej czołówce. Miarodajny magazyn  Down Beat uznał „At Last” oraz „ Brotherhood”  za jedne z najciekawszych albumów ostatniego dziesięciolecia. Perkusista E.J. Strickland  zaistniał także jako ciekawy  kompozytor, lider  autorskiego kwintetu  oraz muzyk koncertujący i nagrywający z takimi gwiazdami dzisiejszego jazzu, jak Cassandra Wilson, Terence Blanchard, Lizz Wright, Wynton  Marsalis, George Colligan, David Gilmore, Vincent Herring czy  Nnenna Freelon. Nazwisko muzyka figuruje na ponad 60 albumach a jego autorska dyskografia jest – jak na perkusistę- równie imponująca, bo obejmuje blisko tuzin albumów.

Zrealizowany we własnym studio album „The Undying Spirit” jest najlepszą wizytówka kwintetu E.J. Stricklanda, którego dzielnie wspiera brat-saksofonista Marcus. Perkusista jest tutaj także kompozytorem wszystkich utworów, z których „ Ballad For All Mankind” jawi się jako wspaniały, jazzowy standard. Album zyskał doskonale recenzje w jazzowej prasie amerykańskiej i jest doskonale ( także koncertami kwintetu) promowany w Europie. „ Sukses muzyki i zespołu – pisze recenzent Brian Zimmerman w Down Beat – jest w dużej mierze  zasługą talentu lidera oraz jego inspirującej roli, jaka odgrywa dla pozostałych muzyków”. Natomiast  Nick Bewsey w Icon Magazine nazywa E.J. Stricklanda  „ artysta z jasną i rozsądną wizją a jego album jest najlepszym przykładem, jak kompozycje perkusisty mogą kreatywnie wpływać na melodykę oraz energię całego kwintetu”. Otwarta melodia w postaci niesamowitej energii jaką demonstruje swoją grą E.J.Strickland oczarowuje wszystkich,  zwłaszcza kiedy się słucha tej muzyki na  koncercie kwintetu.

Dionizy Piątkowski