Prawie równocześnie dotarły do mnie dwa nowe albumy sygnowane nazwiskiem znakomitego pianisty Martina Tingvalla.  „Dance” to kolejny album jego brawurowego Trio oraz  „The Rocket” – trzecie  w dyskografii artysty- płyta solowa pianisty. Martin Tingvall wraz ze swoim Trio był  w 2018 roku gościem Ery Jazzu oraz Poznań Jazz Project ( z gościnnym udziałem Kacpra Smolińskiego).

Poza autorskim Trio, Martin Tingvall realizuje projekty jako pianista –solista. Jest przy tym  znakomitym kompozytorem i najlepszym interpretatorem swojej muzyki. Na solowej płycie „The Rocket”  pianista poddaje się nastrojom, które znamy już z jego wcześniejszych solowych sesji, czyli albumów „En ny dag” oraz „Distance„. Album „The Rocket” potwierdza niezwykły, kompozytorki kunszt i pianistyczny warsztat Martina Tingvalla. Kompozytor ponownie nasyca swoją muzykę skandynawską melancholią, kompozycje są emocjonalnie poruszającymi, zgrabnymi melodiami, kojarzonymi raczej z klasyczną formą fortepianową niż klasycznym jazzem. Całość rozgrywa się w spokojnej, nostalgicznej dramaturgii, półtonach, szmerach i emocjonalnym uniesieniu. ” Nasz świat tak szybko się zmienia – mówi Martin Tingvall –  Cyfryzacja kolejnych sfer naszego życia rewolucjonizuje prawie wszystkie dziedziny życia społecznego i prywatnego. Moja nowa płyta to swoiste antidotum na otaczający nas zgiełk i hałas. Jednocześnie odkrywam nowe muzyczne światy. I tak jak w dzieciństwie, muzyka nadal pokazuje mi drogę„.

Innym natomiast jest  ”Dance” – nowy album Martin Tingvall Trio (kubański kontrabasista Omar Rodriguez Calvo oraz niemiecki perkusista Jürgen Spiegel). Wyraźne linie melodyczne, inspiracje taneczne czy elementy szwedzkich pieśni ludowych – to wszystko sprawia, że muzyka Trio brzmi świeżo, odkrywczo i posiada spory ładunek ekspresji oraz skandynawskiej melancholii. Jest także dość swobodnie „roztańczonym”, energetycznym albumem Trio; sporo tu mocnych i odważnych skojarzeń, trochę pogodnej, rytmicznej motoryki i wiele  – tak charakterystycznej dla Trio – pogodnej melodyki. Kompozycje dzięki częstym zmianom tempa oraz niesamowitej ekspresji muzyków wydają się składać z kilku niemal niezależnych części, a jednocześnie porywać coraz głębiej w swój nurt tworząc zgrabną i przemyślaną  całość.

Dionizy Piątkowski