Nicholas Payton to jeden z liderów nowoorleańskiego jazzu lat 90-tych i – podobnie jak Wynton i Branford Marsalisowie – jest ikoną Nowego Orleanu. Ale ten wybitny trębacz jest także inicjatorem niezwykle rozległego ruchu społecznego określanego jako BAM (Black American Music), który stanowi określoną manifestację postaw oraz relacji społecznych. Choć BAM jest ściśle związany z czarną, jazzową społecznością Ameryki, to doskonale wpisuje się w światowy, antyrasistowski bunt pokoleniowy Black Lives Matter i być może stanowi ważny epizod także dla jazzu współczesnych Afro-Amerykanów. „ Ruch Black American Music Movement nie chce odbierać Ci jazzu – deklaruje Nicholas Payton. To twój wybór, ale z pewnością są artyści i muzycy, którzy zasługują na jazz, ale rośnie liczba artystów, którzy chcą pozbyć się piętna kulturowego kolonializmu”. Deklaracja ta przywołuje na myśl wcześniejsze artystyczne manifesty chicagowskiej AACM, nowojorskiego loft-jazu oraz słynnej BAG ( Black American Group).
Nicholas Payton to jeden z najważniejszych muzyków dzisiejszego jazzu, który z niezwykłą wirtuozerią kontynuuje tradycję wielkich mistrzów tego instrumentu z południa Stanów Zjednoczonych. Laureat nagrody Grammy, jeden z czołowych światowych trębaczy jazzowych, multiinstrumentalista, wokalista, kompozytor. Jest powszechnie uważany za jednego z największych artystów naszych czasów, który zdobył szacowne miejsce w historii muzyki Jak przystało na mieszkańca Nowego Orleanu i przyjaciela rodziny Marsalisów darzy głębokim szacunkiem tradycję jazzową. Nowoczesnym jazzem i możliwościami improwizacji jazzowej zainteresował go Wynton Marsalis, z którym koncertował w Nowym Orleanie i do dziś związany jest z jego Lincoln Center Jazz Orchestra. Przez wiele sezonów terminował u Ellisa Marsalisa ,który zabierał młodego Nicholasa do wspólnej „szkółki”, jaką serwował swoim synom: Branfordowi, Delfayo’wi i Wyntonowi. Z Ellisem Marsalisem trębacz podjął także studia w New Orleans Center for the Creative Arts oraz na University of New Orleans pod okiem legendarnego Harolda Battiste. Jako lider nagrał wiele ciekawych albumów i koncertował na całym świecie, zarówno z własnymi grupami, jak i gościnnie z zespołami wybitnych jazzmanów ( od Joe Hendersona, Wyntona Marsalisa, Herbie’go Hancocka po Christiana McBride’a, Joshua Redmana, Roy’a Hargrove’a). Koncertował także z legendarnymi artystami takim, jak m.in Ray Brown, Ray Charles, Art Blakey, Roy Haynes, Marcus Roberts, Clark Terry, Elvin Jones, Doc Cheatham, współpracował z gwiazdami jazzowej wokalistyki: Cassandrą Wilson, Jane Monheit i basistką Esperanza Spalding.
„ Relaxin’ with Nick” jest muzycznym manifestem artysty. Nicholas Payton gra nie tylko na trąbce, ale doskonale buduje brzmienie w trio jako pianista i wokalista. Jest wyluzowany i poddaje się nastrojowi nowojorskiego Smoke Club. Trębacz rozwija ciekawe linie melodyczne trąbki i fortepianu podając skomplikowane faktury basiście ( Peter Washington) i perkusiście (Kenny Washington). Z drugiej strony to album niezwykle zrelaksowany i pogodny, z kilkunastoma kompozycjami (głównie Paytona), ale także zestawem popularnych standardów ( od „Tea For Two” po „When I Fall in Love”). Ale są tu także kompozycje manifestujące nowe, artystyczne przesłania trębacza: w „Letters and Numbers” oraz „Afro-Caribbean Mixtape” oraz w przeboju chill-lounge „Jazz Is a Four-Letter Word” i latynoskim „El Guajiro” ( z których pierwszy zawiera głos Maxa Roacha, a drugi obejmuje inklinacje kubańskiego trębacza Manuela „Guajiro” Mirabala). Ciepły, huśtający się tytułowy „Relaxin’ with Nick”, w którym dominuje akustyczny fortepian, otwiera album w stylu kameralnego retro-jazzu, który zgrabnie zestawia się z kolejnymi nagraniami. Jest przy tym intymność jazzu Nicholasa Paytona i jest także otwarcie manifestowana kontestacja Black American Music.