Dwunasty, solowy album Stinga „ 57th & 9th ” jest pierwszym od ponad dekady rockowo-popowym projektem, który artysta zrealizował po latach bawienie się z klasyką, ludowym, irlandzkim folkiem, pieśniami średniowiecza i koncertowym odgrywaniem swoich hitów ( od  repertuaru Police po kontrowersyjne duety np. z Paulem Simonem).  Tym razem nad produkcją albumu czuwał wprawny Martin Kierszenbaum. To on także zaproponował nieco dziwny tytuł albumu „ 57th (street) i 9th „ (avenue)  czyli skrzyżowanie dwóch ulic na  nowojorskim Manhattanie, które Sting pokonywał codziennie w drodze na nagrania w studio Hell’s Kitchen.

Płyta została nagrana z udziałem muzyków od lat współpracujących ze Stingiem – gitarzysty Dominica Millera  i perkusisty Vinnie’go Colaiuta z gościnnym udziałem Josha Freese ( Nine Inch Nails, Guns n’ Roses) oraz gitarzysty Lyle’a Workmana i pochodzącego z San Antonio zespołu Tex-Mex – The Last Bandoleros. Nagrania prezentują doskonały warsztat i kunszt kompozytorski Stinga, jego wyczucie nastroju, tęsknotę za tworzeniem  pop-rockowych przebojów. Cały album powstał dosyć spontanicznie, a sesje nagraniowe trwały zaledwie kilka tygodni. „ Wszystko wydarzyło się bardzo szybko, bardzo spontanicznie. Zawsze staram się zaskakiwać siebie samego, ludzi z którymi pracuję i mam nadzieje, że moich słuchaczy również” – zdradza kulisy powstawania płyty Sting.

Album  zawiera wiele ciekawych wątków autobiograficznych  Stinga ( „Heading South On The Great North Road” , „I Can’t Stop Thinking About You”) ale jest także niezwykle mocnym akcentem w dyskusji o model świata w obliczu narastającego kryzysu migracyjnego. Przepiękna pieśń „ Inshallah ” stanie się z pewnością swoistym hymnem artysty dla tragedii  uchodźców.  Sting , jako pierwszy artysta pojawił się z symbolicznym koncertem  w klubie paryskim klubie Bataclan ( gdzie doszło do ataku terrorystycznego podczas koncertu grupy Eagles Of Death Metal,  i gdzie zginęło 89 osób). Podczas koncertu Stinga – także przed budynkiem klubu –  ludzie przynosili kwiaty, natomiast sam artysta na początku występu poprosił o minutę ciszy, by w ten sposób złożyć hołd ofiarom zamachu. Teraz czyni to także piękną, przebojowa płytą.

Dionizy Piątkowski