Urszula Dudziak  powróciła do studia i nagrała pierwszy od lat studyjny album ” Wszystko gra „. Tym razem, powraca albumem, który jest swoistym dopełnieniem jej electro-głosu, jazzowej i etnicznej fascynacji oraz doskonałego brzmienia ( to także zasługa zespołu Jana Smoczyńskiego).

W dzieciństwie Dudziak uczyła się grać na fortepianie, śpiewać zaczęła w czasach licealnych pod koniec lat 50-ych, podobno zafascynowana piosenkami płyt Elli Fitzgerald. Nobilitacją dla młodej wokalistki było zaproszenie – w 1958roku-  do współpracy z zespołem Krzysztofa Komedy. Zmianę stylistyki przyniosło jej nawiązanie ( w 1964 roku) współpracy z Michałem Urbaniakiem. W 1971 zrezygnowała z konwencjonalnego śpiewu, choć już doskonale funkcjonowała na tradycyjnym, muzycznym rynku. Zafascynowała ją – chyba już na zawsze – elektronika oraz komputerowa modulacja głosu. Z zespołem Michała Urbaniaka wystąpiła wielokrotnie na najważniejszych  festiwalach świata, a w roku 1973 zamieszkali w Nowym Jorku, gdzie uczestniczyła  głównie w przedsięwzięciach artystycznych Michała Urbaniak. Od 1981roku współpracowała z grupą Vocal Summit, koncertowała i nagrywała z orkiestrą Gila Evansa i zespołem Archie’go Sheepa. Była zapraszana na najważniejsze festiwale jazzowe w Europie i USA. Z programem autorskim “Future Talk” przygotowanym we współpracy z Jerzym Kosińskim, koncertowała niemal we wszystkich krajach Europy, obu Ameryk i Azji.  Jej słynna „Papaya” stałą się wielkim przebojem oraz rozpoznawalnym standardem jej muzyki. W 1985 wystąpiła na  festiwalu Jazz Jamboree’85 wspólnie z Bobbym McFerrinem, koncertowała w kraju z zespołem Walk Away i Grażyną Auguścik. Współpracowała z wieloma najznakomitszymi muzykami jazzowymi oraz wokalistami, jak Jay Clayton, Jeanne Lee czy Lauren Newton.

Los sprawia nam cały czas niespodzianki – mówi wokalistka .To nam uchyla skrawek raju by za chwilę rąbnąć obuchem w łeb. Raz jest grobowa cisza a za chwilę wszystko wokół nas gra, drga, śpiewa, płynie, koi nerwy i leczy. W Ameryce na pytanie „How are you?” czyli „Jak się masz”, obowiązkowo odpowiadamy: „I am fine” czyli „mam się dobrze”. U nas w Polsce odpowiedź jest na ogół pesymistyczna. Ja to zmieniam, bo wierzę i to się u mnie setki razy sprawdziło, że optymistyczne nastawienie do życia opłaca się stokrotnie. Dwa magiczne słowa WSZYSTKO GRA to pozytywne zaklęcie. Ile razy spotkałam w swoim życiu niespodziewane schody-przeszkody, nie zliczę, ale co robiłam? Szybko naprawiłam szkodę, albo się z nią pogodziłam i zaraz sobie powiedziałam: WSZYSTKO GRA. Czy to była noga w gipsie czy pokaźna przegrana w gry hazardowe, czy przysłowiowe rozlane mleko, zawsze była, jest i będzie ta jedyna, najpraktyczniejsza, magiczna konkluzja zamknięta w dwóch słowach: WSZYSTKO GRA. Dlatego tak nazwałam moją najnowszą płytę. Ona swoją muzyką podpowiada nam, że mając otwarte serce, uszy, oczy na wszystko co się wokół nas dzieje i podchodząc do życia z uśmiechem i  nastawieniem, że wszystko gra, wygrywamy na każdym kroku. A kto nie chce wygrywać? Ręka do góry!!!”

Urszula Dudziak  powraca zatem  albumem, który jest swoistym dopełnieniem jej electro-głosu, jazzowej i etnicznej fascynacji oraz doskonałego brzmienia . Świeża, jazzująca, multi-kulturowa płyta. Polecamy !

Dionizy Piątkowski