Takie sesje są niebezpieczne: dla słuchacza, bo spotyka muzykę, która jawi się ponad poziomy i jest perfekcyjną, artystyczną opowieścią; dla muzyków to nie tylko test „zręcznościowy”, co umiejscowienie własnych ambicji oraz aspiracji w ramach niezwykle precyzyjnie skonstruowanej struktury, gdzie dźwięk staje się wyznacznikiem szczególnego, osobistego brzmienia. Do tego matematyczno-logiczny format konstruowania kompozycji oraz jej precyzyjnej, choć nie wolnej od jazzowej powściągliwości , interpretacji. „Red Ice” jest płytą niezwykłą, przemyślaną artystycznie i zagraną ( Leszek Kułakowski– fortepian, Maciej Sikała– saksofony) z umiłowaniem do tworzenia pięknych dźwięków i skojarzeń.

Leszek Kułakowski to artysta o ogromnej wyobraźni muzycznej, kreatywnie eksperymentował  ze swoją muzyką, także  inspirując się nie tylko Chopinem, folklorem kaszubskim, Trzecim Nurtem, ale także projektami „komedowskimi” z yassowcami i aranżacjami kompozycji Krzysztofa Komedy na orkiestrę symfoniczną ( dla Tomasza Stańki). Artysta ma na koncie kilkanaście autorskich płyt  oraz udział w licznych sesjach polskich i zagranicznych muzyków. Nie bez kozery Leszek Kułakowski nazywany jest często „wizjonerem jazzu”. Maciej Sikała należy do grona najbardziej docenianych polskich jazzmanów, gra na saksofonie tenorowym i sopranowym. Jest znakomitym technikiem, mistrzem w operowaniu nastrojem, barwą, dynamiką. W jego grze słychać subtelne odniesienia do stylu Johna Coltrane`a.  Saksofonista współpracował  (koncertując lub nagrywając)  z elitą polskiej sceny jazzowej (  m.in. z Janem Ptaszynem Wróblewskim, Henrykiem Miśkiewiczem, Tomaszem Szukalskim, Leszkiem Możdżerem, Piotrem Wojtasikiem,  Jarosławem Śmietaną, Leszkiem Kułakowskim, Wojciechem Karolakiem)  oraz z wybitnymi muzykami ( m.in. z Lesterem Bowie, Davidem Liebmanem, Ronnie’m Burrage, Billy’m Harperem, Wayne’em Dockerey’emm Kikoskim).

„Red Ice” to znakomity kameralny, autorski album, doskonale stylistycznie i wykonawczo plasujący się wśród najciekawszych płyt ostatnich miesięcy. To także jakieś tajemne budowanie „nowego jazzu” i „brzmienia powyżej ciszy” oraz pięknych utworów, zagranych z gracją godną mistrzów europejskiej sceny jazzowej.

Dionizy Piątkowski