Jeden ze swoich rozlicznych projektów, Made in Poland, Jan Ptaszyn Wróblewski realizował w latach 1992-1995. Przez cały okres działalności artystycznej tworzył okazjonalne zespoły i orkiestry o bardzo zmiennych składach, realizujące kolejne zamierzenia artystyczne lidera. Do formacji Made in Poland zaprosi więc znakomitych i wybitnych polskich muzyków jazzowych, ( m.in. saksofonistów Piotra Barona i Henryka Miśkiewicza, trębaczy Roberta Majewskiego, Henryka Majewskiego i Piotra Wojtasika, pianistów Wojciecha Karolaka i Andrzeja Jagodzińskiego),dla których etykieta „made in Poland’ stawała się oczywistą, także artystyczna dyrektywą. Jak w przypadku wielu innych koncepcji, także tutaj Ptaszyn zaproponował jazzowy mainstream na najwyższym poziomie, z ogromną dozą improwizacyjnej fantazji oraz poszanowaniem dla jazzowej tradycji. Repertuar zbudowano głównie o autorskie kompozycje polskiego jazzu, stad też nikogo nie zdziwiło, iż z napisem „made in Poland” pojawia się kolejna wersja „Moment Musical” Krzysztofa Komedy z brawurowymi solówkami Henryka Miśkiewicza i Andrzeja Jagodzińskiego. „Wszyscy współpracownicy Komedy zawsze się zgadzali, że Krzysztof w niczym nie ograniczał swobody ich solistycznych wypowiedzi – wspominał Jan Ptaszyn Wróblewski. A jednak, stanowiły one zwartą całość z formą, należącą do autora bezwzględnie. Ja sam widziałem te bardziej skomplikowane utwory, jak budowę z klocków lego. Obszerną formę, opartą o kilka lapidarnych, wręcz mini, motywów. Można je rozsypać i ułożyć w innym porządku, nawet dorzucić własne klocki, i powstanie zupełnie inny obraz, z którym Komeda i tak się przebije”.