BILLIE HOLIDAY – fascynująca po dziś dzień, tragiczna postać bluesa i jazzu, kobieta  z historią życia i kariery, z których można by ułożyć ckliwy serial lub „oscarowy” film. Nieprawdopodobne zdarzenia, jakich doświadczyła w życiu i na estradzie ukazują tragizm jednej z najważniejszych wokalistek. Choć nie dysponowała zbyt wielką rozpiętością głosu to naturalność jej śpiewu,  melancholijna i powściągliwa interpretacja wpleciona w jazzową ekspresję  stworzyły najpiękniejszy standard. Jej mistrzowskie frazowanie i unikalne podejście do tekstów popularnych piosenek  tworzyły najszlachetniejsze jazzowe interpretacje w historii tej muzyki .

Była nieślubną córką pary nastolatków, kilkudniowych  kochanków,  którzy nigdy nie mieszkali razem. Billie szybko opanowała sztukę przeżycia w skrajnej nędzy, wśród uprzedzeń rasowych i krzywd związanych z egzystencją w czarnym gettcie. Skazywano ją  za narkomanię, oskarżano o  kradzież,  handel oraz zażywanie narkotyków, wielokrotnie trafiała  do więzienia. W konsekwencji kolejnego procesu o narkotyki, nowojorska policja odebrała jej, upoważniającą do występów, „kartę kabaretową” czyli relegowano z nowojorskich nocnych klubów. Ale to na  małych  estradach klubów i  kafejek Harlemu właśnie jej  piosenki  były wielkimi przebojami. Tak intensywne życie powodowało,  że Lady Day potrzebowała specjalnej zachęty, by recital sprawiał przyjemność i publiczności, i  wokalistce. Przeżywając  osobista i estradową gehennę, sięgała po marihuanę i alkohol,  by – jakby mimo własnej woli – stać się największą jazzową wokalistką wszechczasów .

Nagrania dokonane przez Lady Day w latach trzydziestych i czterdziestych to najpiękniejsze dokumenty wokalnego jazzu. Naturalna łatwość i lekkość, z  jaką Billie Holiday    interpretowała    jazz,   jest   tym   bardziej  przekonywująca,  że  artystce  towarzyszyli  najwybitniejsi muzycy  jazzowi : Benny  Goodman, Fletcher Henderson, Count Basie, Johnny Kirby, Teddy Wilson, Duke Ellington, Roy Eldridge, Ben Webster, Lester Young. Powstały  wtedy  standardy,  których  interpretacja  na  stałe  weszła do kanonu  muzyki  jazzowej : „All Of You”, „Lady Sings The Blues”, „Good Morning Heartache”, „God Bless The Child”. Z  tego  okresu pochodzi jedna z najciekawszych płyt w karierze Lady Day – album  „Strange   Fruit” – z makabryczną,  narkotyczną  interpretacją  tytułowego  utworu.  To  pieśń  protestu,  która stała się  symbolem  i  muzycznym  zawołaniem  dla  amerykańskich Murzynów.  „Strange  Fruit”  był  jednym  z  pierwszych  utworów muzycznych  skierowanych  przeciwko   dyskryminacji   rasowej.

Mimo  sukcesów  artystycznych   narastały problemy psychiczne:  Billie Holiday  coraz  trudniej radziła sobie z rygorami show-businessu.  Ciążył  jej  też  rasizm,  którego doświadczała na każdym kroku.  Będąc  np.  solistką  „białej”  orkiestry  Artie’go  Shaw’a, musiała  wchodzić  na  estradę  wejściem dla służby, jadała w podrzędnych  restauracjach  i  spała w brudnych hotelikach na przedmieściach.  Przeżyła to wszystko, aby stać się największą jazzową wokalistką wszechczasów, której dzisiaj składa się hołdy w miejscach, gdzie za jej życia zatrzaskiwano przed nią drzwi.

Dionizy Piątkowski