Bugge Wesseltoft to czołowy norweski muzyk jazzowy, pianista, kompozytor, producent muzyczny i właściciel wytwórnię Jazzland Records. Na początku lat 90-tych, wraz z Nilsem Petterem Molvaerem, Eivindem Aarsetem i Terje Rypdalem zainicjowali ciekawe, stylistyczne rozwiązanie artystyczne dla swoich projektów i zgrabnie przeszli z ortodoksyjnego, modern- jazzu do stylistyk niezwykle skomplikowanych i wręcz – jak na owe czasy- awangardowych. W ich muzyce pojawiać zaczęły się bogate w brzmienia elektroniczne oraz eksperymentalne, nagrania, które sami określali jako future jazz lub nu jazz. Pianista Bugge Wesseltoft improwizując mieszał z jazzem ambitne house techno oraz najprzeróżniejsze stylistyki. Zyskał też niebawem miano prekursora takich, specyficznych „ norweskich” brzmień i zebrał grupę muzyków, którzy w tej stylistyce doskonale się odnajdywali ( np. basista Ingebrigt Flaten, perkusista Anders Engen, gitarzysta Eivind Aarset, trebacz Erlend Gjerde czy saksofonista Vidar Johanseny). Ponadto Bugge Wesseltoft współpracował z Janem Garbarkiem, Nilsem Petterem Molvaerem, wokalistką Sidsel Endresen, free jazzowym perkusistą Paal Nilssen-Love, a także Johnem Scofieldem oraz współtworzył ( a jakże !) awangardowy zespół blackmetalowy pod nazwą System Obscure.
Bugge Wesseltoft to pianista, którego dyskografia obejmuje kilkanaście ciekawych albumów jest także twórcą, skromnie poddającym się jazzowej tradycji. Jego pianistyczne projekty pełne są ciekawych i chwytliwych tematów, zgrabnej improwizacji i przebiegłych, trudnych pasaży. Taki jest album „Playing” wypełniony kompozycjami, które samą interpretacją sprawiają sporą radość pianiście. Wyrafinowane, pełne skupienia kompozycje ( jak tytułowy „Playing” czy „Talking To Myself”) z wdziękiem sąsiadują z lekkimi, pogodnymi utworami „Singing” czy „Hands”. Na płycie jest także znakomita wersja klasycznej kompozycji Dave’a Brubecka „Take Five”. W interpretacji norweskiego pianisty ten utwór nabrał zupełnie nowego znaczenia: jedna ze sztandarowych kompozycji jazzowych wszechczasów, została przeniesiona do przyszłości za sprawą nowoczesnej aranżacji opartej na psychodelicznym dubie. Niezwykle ciekawą jest także dwuczęściowa, trwająca ponad dwadzieścia minut kompozycja „Talking To Myself”. Bugge Wesseltoft odsłania pełnię swojego talentu, umiejętności kompozytorskich i wirtuozerię wykonawczą. Gra z rzadko spotykaną dziś pasją i intensywnością.