Wspaniale w 100-rocznicę urodzin wybitnego kompozytora i pianisty Dave’a Brubecka wpisały się okolicznościowe wydawnictwa. Nowe i rodzinne Brubeck Editions wydało z ogromnego archiwum artysty nieznane i dotąd nie publikowane nagrania ze słynnej sesji z 1959 roku, która stała się matrycą kultowego albumu „Time Out” kwartetu Dave’a Brubecka. Natomiast prestiżowa Verve Records pokusiła się o okolicznościowy album „Lullabies” przedstawiając solowe, fortepianowe „kołysanki” Brubecka.
Album „Time OutTakes” to zapis dodatkowych ścieżek, jakie zostały zarejestrowane w 1959 roku przez kwartet Brubecka (Paul Desmond, Joe Morello, Eugene Wright, Dave Brubeck) na potrzeby płyty „Time Out” in 1959. Obok pięciu alternatywnych wersji utworów z oryginalnego wydania płyty, album zawiera również dwie kompozycje, których w edycji z roku 1959 nie było. Taśmy z sesji nagraniowej odnaleziono w zbiorach archiwum Dave’a Brubecka i przyciągnęły uwagę biografów artysty (przygotowujących publikacje i działania „on line” na stulecie urodzin artysty) oraz synów pianisty. Brytyjskie tournée Brubecks plays Brubeck pozwoliło zapoznać się drugiemu jazzowemu pokoleniu Brubeck’ów z archiwalnym materiałem i wybrać fragmenty do edycji nowego albumu, w tym kultowe „ Blue Rondo á la Turk”, „Cathy’s Waltz”, „Strange Meadowlark” czy słynny „Take Five”.
Zdecydowanie odmienną genezę ma album „Lullabies” – solowy album pianisty z niepublikowanymi dotąd nagraniami. Są to utwory zarejestrowane podczas ostatniej sesji nagraniowej Dave’a Brubecka ( sesja nagrana została w marcu 2010 roku, zaledwie niecałe trzy lata przed śmiercią muzyka). To bardzo osobisty album Dave’a Brubecka, pomyślany jako prezent Dziadka Brubecka dla wnuków i obejmujący zestaw popularnych klasyków standardów i piosenek dla dzieci ( „Over the Rainbow”, „Danny Boy”, „When It’s Sleepy Time Down South”, kołysankę Johannesa Brahmsa oraz autorskie kompozycje D.Brubecka: „Going to Sleep”, „Lullaby for Iola”, „Koto Song”, „Softly”, „William” oraz „ Briar Bush”. Delikatne, spokojne, acz wcale nie smutne, za to precyzyjnie dobrane i uzupełniające się „kołysanki” stają się uzupełnieniem dla modern-jazzowej ekwilibrystyki 91- letniego Dave’a Brubecka.