W czasach, gdy młodzi pianiści starają się na swych nowych ( często debiutanckich) albumach przedstawiać własną wizję jazzu i fortepianowej ekwilibrystyki i ogrywają przede wszystkim własne kompozycje, sesja gdańskiego pianisty Jakuba Hajduna jest swego rodzaju ewenementem. Pianista Jakuba Hajdun ( i jego brawurowe trio : Janusz Mackiewicz –kontrabas oraz Roman Śkefarski – perkusja) na debiutanckiej płycie nagranej w składzie klasycznego jazzowego fortepianowego trio prezentuje własne interpretacje jazzowych standardów. I to nie tych modnych, chwytliwych i ogranych, najczęściej pochodzących z akademickiego kanonu, lecz kompozycji wybitnych twórców jazzu, które niezbyt często są powszechnie interpretowane. To stawia przed muzykami niezliczone możliwości eksploratacyjne, wyszukiwanie subtelności i tropienie własnych odpowiedzi na prozaiczne pytania „co kompozytor miał na myśli”. Mamy zatem niezwykle ciekawe, nie goniące za nowinkami, precyzyjne odczytanie wspaniałych kompozycji legendarnych muzyków jazzu ( Dizzy’ego Gillespie’go, Charliego Parkera, Billa Evansa, Tadda Damerona, Earla Zindarsa, Mary Lou Wiliams i McCoy Tynera) oraz równie mistrzowskie wykonanie.
Trio Jakuba Hajduna w czasach, gdy pianiści gonią za stylistyką „scandinavian touch of piano-jazz” lub manierą brzmienia ECM, przygotowało sesję na wskroś zachowawczą, sięgającą do wielkiej tradycji nowoczesnego jazzu i najlepszych wzorców jazzowej pianistyki. Słuchając Jakua Hajduna, Janusza Mackiewicza i Romana Ślefarskiego bliżej jest do „korzennej” pianistyki Billa Evansa, McCoy Tynera, Ahmada Jamala, Paula Bley’a czy Kenny’ego Barrona niż modnych, jazzowo-modernistycznych melodyjek Esbjörna Svenssona, Ketila Bjørnstada, Bugge Wesseltofta, Torda Gustavsena,Iiro Rantali, Leszka Możdżera, Kari Ikonena, Martina Tingvalla czy Espena Eriksena. Pewnie taka była cezura całej sesji przygotowanej przez pianistę ( absolwenta Akademii Muzycznej w Gdańsku) oraz jego autorskiego trio. I chwała mu za to !