Kompozytor i pianista Krzysztof Dys chyba dopiero teraz dostał swe najlepsze “zabawki” i zrealizował znakomity album “Toys”, którym standardowe jazzowe trio wyniósł ponad przeciętność typowej, straight-jazzowej motoryki. Pianista nie rozprawia się szkolnymi wprawkami z popularnymi kompozycjami gigantów jazzu, lecz czyni z tych standardów nowe, pieczołowicie uplecione w nowe pomysły nagrania. To jest najważniejsza ze sztuk grania pomysłów znanych i wielokrotnie (artystycznie) sprawdzonych. Teraz gdy trzeba dodać do tego własną inwencję robi się zestaw najprzedniejszych, pięknych jazzowych tematów zgrabnie podanych przez subtelne, ale i kreatywnie zadziorne trio.
Krzysztof Dys jest jednym z najbardziej oryginalnych pianistów na polskiej scenie jazzowej. Jego grę słychać zarówno w zespołach bliższych jazzowemu mainstreamowi, jak i w awangardowych projektach klarnecisty Wacława Zimpla. Współpracował z legendarnym wibrafonistą Sextetu Komedy – Jerzym Milianem, saksofonistą Mikołajem Trzaską, klarnecistą Wacławem Zimplem. Jest członkiem kwartetu Soundcheck, z którym zrealizował sześć albumów. Pianista współpracuje także z poznańskim trębaczem Maciejem Fortuną, w jego kwartecie a także jako duet Fortuna/Dys. To w ramach tej relacji artyści tworzą muzykę, która otwiera się na słuchacza i która jest wielowątkowa oraz posługuje się wszelkimi dostępnymi kontekstami nie wartościując przy tym żadnego z nich. Niezwykle ważne jest dla poznańskiego pianisty jego autorskie trio: Krzysztof Dys ( fortepian), Andrzej Święs ( kontrabas) oraz Krzysztof Szmańda ( perkusja). Muzycy nie silą się na przesadną oryginalność, nie burzą zapamiętanego świata jazzowych standardów, nie napinają muzycznych koncepcji i skojarzeń rodem z Hancocka, Shortera ,Monka czy Trane’a do swoich artystycznych aspiracji. „ Wewnętrzna potrzeba stanu trwania jest potrzebą regularności w czasie – mówi o nowej płycie “Toys” Krzysztof Dys. To puls. W życiu, jak i w muzyce świadomość indywidualnego poczucia pulsu stanowi portal do źródła, otwiera drzwi do potencjału, radykalnego obiektywizmu. Miles Davis, ojciec współczesnego jazzu, ukonstytuował w muzyce improwizowanej czynnik nieprzewidywalności, definiujący zarówno gatunek, jak i stylistykę jazzową. Dzięki wieloletniej znajomości trójki muzyków owa idea oddania się strumieniowi obiektywizmu stała się mottem sesji nagraniowej tej płyty”.
To jest bardzo przemyślana płyta i nagranie, które na długo zapada w pamięć. Budowanie nastroju, brzmienia i emocji jest tutaj bardzo znamienne. Słynne i znane ( często ograne na wielu innych płytach) kompozycje Johna Coltran’ea ( „Central Park West”, „Giant Steps”), Herbiego Hancocka ( ‘The Sorcerer” czy tytułowy „ Toys”), Theloniousa Monka ( „ Cross-Cross”) ,Milesa Davisa ( „ Solar”), Billa Evansa ( „Time Remembered”), Wayne’a Shortera ( „Pinocchio”), Horace’a Silvera ( „Peace”) zgrabnie konweniują nie tylko z przebojową „The Girl From Ipanema” ale także z ciekawą ( i pozostająca w stylistyce granych standardów ) „Green in Blue” autorstwa Krzysztofa Dysa. To jedna z ciekawszych, jazzowych płyt sezonu. Ukryta trochę wśród awangardowych produkcji For Tune Records, ale przecież i znamienna, bowiem Krzysztof Dys jest “ awangradzistą”, artystą niezwykle kreatywnym, sprawnym i wirtuozerskim. Potwierdza to zarówno w solowych produkcjach, pomysłach realizowanych wraz z trębaczem Maciejem Fortuną czy w ultranowoczesnych pomysłach Dys/Jórgensmann/Marcus ( znakomity album “- Elements in Candor”). Teraz wraz z perfekcyjną sekcją proponuje podróż przez jazzowy standard i najkrótszą historię nowoczesnego jazzu. To taki „Krzysztof Dys Songbook” zagrany pod urokiem wielkich i wspaniałych kompozycji gigantów nowoczesnego jazzu.