Ponad cztery dekady czekał „Fodder On My Wings” – słynny album Niny Simone na ultranowoczesna edycję. Teraz w formacie CD, standardowego LP oraz cyfrowej dystrybucji i formacie Hi-Res Audio dociera – zdaje się – do absolutnie nowych odbiorców.
Nina Simone – wielka i tragiczna postać w historii muzyki. Jej pozycja oraz zaangażowanie w sprawy polityczne i społeczne miało wielkie znaczenie kulturowe; popularna czarnoskóra artystka utożsamiana z czarnymi Amerykanami równie entuzjastycznie była przyjmowana przez białą publiczność. Śpiewała zarówno protest-songi, jak i wielkie standardy jazzu i muzyki rozrywkowej. Wychowała się w biednej rodzinie amerykańskich Murzynów, którzy hołdując muzycznej tradycji zabiegali raczej o naturalną estradową edukacje niż akademickie wyksztalcenie. Początkowo ( podobnie, jak cztery siostry i trzej bracia) uczyła się gry na pianinie i organach ) pod bacznym okiem ojca, pastora. Na zdolną dziewczynkę uwagę zwróciła Muriel Mazzanowich, hojna fundatorka, która umożliwiła Ninie Simone naukę w Curtius Institute of Music oraz prestiżowej, nowojorskiej Juilliard School Of Music. Nina Simone początkowo (w latach 1950-54 ) pracowała jako akompaniatorka z lokalnymi piosenkarzami; później sama zaczęła śpiewać i grać na pianinie w klubach Nowego Jorku i Atlantic City. Pierwszy publiczny recital przedstawiła ( w 1954 roku) knajpie w Atlantic City. Niemniej autentyczny sukces przyszedł wraz z edycją debiutanckiego albumu oraz wylansowaniem wielkiego przeboju „I Love You Porgy”. Album nagrodzono trofeum Złotej Płyty a sama Nina Simone stała się popularną i uwielbianą artystką. To wtedy ukuto dla niej przydomek Księżna Soul. W latach sześćdziesiątych sporo koncertowała, by w 1967 roku włączyć się w walkę społeczną i polityczną Ameryki. Kiedy skomponowała „ Mississsippi Goddam ” utwór-protest przeciwko bestialskiemu zbombardowaniu przez gwardię narodową kościołów w Alabamie – urosła, jako artystka i kobieta , do miana najważniejszej osobowości Afro-Amerykanów. W latach sześćdziesiątych jej pozycja oraz zaangażowanie w sprawy polityczne i społeczne miało znaczenie kultowe oraz symboliczne: czarnoskóra artystka utożsamiana z czarnymi Amerykanami równie entuzjastycznie była przyjmowana przez białą publiczność. Śpiewała zarówno protest-songi, jak i wielkie standardy jazzu i muzyki rozrywkowej ( Ellingtona, Gershwina, Rodgersa, Weila). Uwikłana w politykę, oskarżana przez urząd podatkowy w 1974 roku zdecydowała się wyemigrować z USA. Na stałe zamieszkała w Paryżu i już w Europie wydała bestsellerowy album „ Baltimore”. Sporo koncertowała, ale już tylko po to by utrzymać gasnący blask sławy i popularności.
Nagrany w 1982, niedługo po przeprowadzce do Paryża „ Fodder On My Wings” był jednym z ważniejszych albumów Niny Simone. Zrealizowany został dla małej francuskiej wytwórni Fremeaux & Assoscies i był trudno dostępny a pojawiał się jedynie tylko we wnikliwych analizach dyskografii artystki. od pierwszego wydania. Oryginalny album został poszerzony o trzy dodatkowe utwory z sesji nagraniowych z francuskiej reedycji wydanej w 1988 roku i zawiera teraz takie nagrania, jak „I Sing Just To Know That I’m Alive”, „ Vous êtes seuls, mais je désire être avec vous’, ‘Il y a un baume à Gilhead’,”Liberian Calypso”, “ Alone Again/Naturally”, „ I Was Just A Stupid Dog To Them“, „Color Is A Beautiful Thing”, „Le Peuple en Suisse’, ‘Heaven Belongs To You”,” Thandewye”, „ Stop”, “ They Took My Hand” oraz tytułowy „ Fodder In Her Wings“.
Album ”Fodder On My Wings” zawiera głęboko osobiste piosenki ( zwłaszcza „I Sing Just To Know That I’m Alive” i „I Was Just A Stupid Dog To Them”), jak również liryczną improwizację na temat śmierci ojca w „Alone Again/Naturally”. Nina Simone, kiedy nagrywała ten album , mieszkała we Francji,w poczuciu samotności i w okresie pogarszającej się choroby psychicznej. Jej życie rodzinne zostało złamane. Z tej rozpaczy zrodził się jeden z utworów, tytułowy „Fodder In Her Wings”. Portal Pitchfork umieścił go na liście 33 najsłynniejszych utworów Simone, i napisał o nim, że „ to kompozycja, która uchwyciła z zaskakującą intymnością ból tego okresu”, i do której Simone wracała w ciągu następnej dekady; trzy lata później nagrała kolejną wersję tego utworu, a także włączyła go do kilku albumów koncertowych. „ Śpiew Simone – pisał Pitchfork- sprawia, że utwór o umęczeniu i porażce ma atmosferę buntu; to mądre słowo od kogoś, kto sam to przeżył i może opowiedzieć tę historię”. Przez lata album był wielokrotnie poddawany ocenie i zyskał uznanie jako wydawnictwo o dużym znaczeniu w bogatym katalogu Simone. W recenzji albumu z 2005 roku, Jazz Times chwali płytę, a zwłaszcza jej emocjonalne wykonanie „Alone Again/Naturally” pisząc: „Rdzeń tego albumu stanowi rzadki przykład prawdziwej Simone pozbawionej jakichkolwiek masek i upiększeń. Jej osobisty ból eksploduje w „Alone Again „Gilberta O’Sullivana w refleksję o umierającym ojcu, która przechodzi od rozgoryczenia do ostrożnego pojednania”.