Dzisiejszą miarą sukcesu nie są zapełnione sale koncertowe i bestsellerowa sprzedaż płyt, ale milionowe “odsłony “ oraz “odsłuchy” na tzw. platformach streamingowych. To właśnie nowa, cyfrowa forma rejestracji nagrań oraz powszechnego upowszechniania staje się miernikiem popularności artystów, którzy wymykając się komercyjnej nomenklaturze stają się „independent artists” z aureolą światowej i popularnej gwiazdy. Klasycznie w tę formułę wpisuje się włoska pianistka Olivia Belli, która mimo edycji kilku znakomitych albumów i ogromnej popularności jest jednak głównie gwiazdą milionowych „odsłon” steamingowych. Kompozytorka Olivia Belli mieszka w wiejskim regionie Marche w środkowych Włoszech. Zastanawiając się nad przyrodą i otaczającym ją światem oraz nad tym, jak ludzie odnajdują w niej swoje miejsce, poetycka, pogodna i optymistyczna muzyka fortepianowa Olivii dotarła do publiczności na całym świecie a ostatni album uzyskał ponad 30 milionów  streamingowych odtworzeń.

Olivia Belli  opisuje swoją edukację muzyczną jako „normalne klasyczne tło”. Uczyła się gry na fortepianie do poziomu konserwatorium, torując sobie drogę przez klasyczny repertuar i rozwijając szczególną pasję do dzieł XX i XXI wieku – od Ligetiego i Stockhausena po amerykańskich eksperymentatorów Johna Cage’a, Steve’a Reicha i Philipa Glass. „Zaczęłam włączać niektóre z tych pomysłów do mojej własnej muzyki – wspomina początki Olivia Belli. Jestem niezależną, włoską pianistką. Mam wykształcenie klasyczne, studiowałam w różnych konserwatoriach u wybitnych pedagogów, dzięki którym pokochałem wielkich mistrzów i kompozytorów. Uwielbiam Bacha i Chopina i najbliżej mi od nich do mojej muzyki. Zawsze pociągały mnie różne sztuki współczesne i ich najróżniejsze, stylistyczne kombinacje. Dziesięć lat temu przegotowałam  „Perpianosolo Meeting”- festiwal pod egidą Pierre-Laurenta Aimarda. Podziwiałam tam pokazy z tancerzami, aktorami, fotografami, twórcami wideo, malarzami. Nagrałam  pod urokiem tych prezentacji płytę ze „Świętem wiosny” Igora Strawińskiego oraz „Makrokosmos IV” George’a Crumba”.

Przełomem kompozytorki okazał się dopiero 2016 rok, gdy zrealizowała swój solowy album „My Piano Dolce Vita”, autorską interpretację filmowych kompozycji. To wtedy  zapewne zrodził się jej niepowtarzalny styl łączący klasykę z muzyką rozrywkową z ogromną dozą romantyzmu i fortepianowej wirtuozerii. Zainteresowała Ludovico Einaudi’ego, który przygotował – w oryginalnej wersji fortepianowej – dla niej  „Stanze”. Kolejnym faworytem był słynny Max Richter, którego kompozycje  „Mrs Dalloway” oraz „ In the Garden” nagrała na kultowym fortepianie Steinway’a z 1899 roku. W podobnym stylu powstał album „Philip Glass: Piano Works” – w 80-tą rocznice urodzin wybitnego kompozytora. Teraz Olivia Belli powraca romantycznym, autorskim albumem „Sol Novo” odkrywając swój talent wrażliwej kompozytorki i ciekawej pianistki.

Dionizy Piątkowski