Paul Desmond (25.11.1924 – 30.05.1977) – amerykański saksofonista altowy jest najlepiej znany ze swojej współpracy w latach 1951-67 w kwartecie Dave’a Brubecka. Swą popularność w dużej mierze zawdzięcza napisanej i granej z Brubeckiem kompozycji „Take Five”. Paul Desmond pojawił się w Polsce wiosną 1958 roku. Wraz z kwartetem Dave’a Brubecka rozpoczął ekspansję nowoczesnego jazzu w naszym kraju. Kwartet Brubecka (Dave Brubeck — fortepian, Paul Desmond — saksofon altowy, Gene Wright — kontrabas, Joe Morello — perkusja) dał w Polsce dwanaście koncertów, prezentując swój jazzowy kunszt publiczności Poznania, Warszawy, Szczecina, Gdańska, Wrocławia, Krakowa, Łodzi.
W dniu 18 marca 1958 roku The Dave Brubeck Quartet wystąpił w poznańskiej auli UAM ( na zdjęciu). Jeden z najlepszych wówczas kwartetów nowoczesnego jazzu odbywał tournee, które prowadziło z Londynu po Bagdad. Trudno już dzisiaj wyjaśnić, kto wpadł na pomysł, by trasa ta przebiegała także przez Polskę. Znaczenie muzyki prezentowanej w Polsce przez kwartet Dave Brubecka było ogromne i to nie tylko w kategoriach czysto muzycznych… Wszyscy członkowie zespołu zaprezentowali wówczas perfekcyjne opanowanie swoich instrumentów. Dzięki niezwykłym umiejętnościom instrumentalnym ich improwizacje były zupełnie swobodne, nieskrępowane, bogate kolorystycznie, imponująco zróżnicowane i dynamiczne. Dave Brubeck Quartet koncertując w Polsce wywarł istotny wpływ na większość rodzimych modernistów i pozostawił wyraźny ślad na ich późniejszej twórczości. Polskim jazzmanom przedstawił zupełnie odmienne, nowe podejście do jazzu, asymilując do swej jazzowej twórczości wiele elementów koncertowej muzyki współczesnej. Występy kwartetu Brubecka spowodowały jeszcze większy wzrost zainteresowania modem—jazzem. Stanowiły one także moment przesuwający w czasie infiltrację na teren Polski prądów „rock and rolla”, muzyki, która w tamtym czasie opanowała znaczną cześć młodego pokolenia….
Wielu znawców i krytyków jazzowych twierdzi jednak, że najlepsze swoje nagrania dokonał Desmond bez udziału Brubecka, który nadużywał czasem zbyt skomplikowanych form czy podziałów rytmicznych, co nieco usztywniało jego muzykę i hamowało polot solistów. Sztukę Desmonda w pełnej krasie można ocenić zwłaszcza na podstawie albumów nagranych z Gerrym Mulliganem ( „Blues In Time” , „Two Of A Mind”) oraz z Jimem Hallem ( „East Of The Sun”, „Bossa Antigua”, „Glad To Be Happy”, „Taken Ten” i „Easy Living”). Desmond pozostawał początkowo pod wpływem innego saksofonisty, Lee Konitza. Potem wykształcił własny, bardzo charakterystyczny styl. Wykonywane lekkim, jasnym tonem gładko płynące, pełne wdzięku i subtelności improwizacje, w które wplatał czasem dowcipnie cytaty znanych tematów stały na drugim biegunie ekspresyjnych solówek hard-bopowych i zapewniły mu poczesne miejsce wśród najbardziej oryginalnych twórców współczesnego jazzu. W istocie – lekkie, przejrzyste frazy Desmonda nie pędziły na oślep jak u wielu innych współczesnych mu alcistów; rozwijały się powoli, spokojnie, podporządkowane iście architektonicznemu zmysłowi saksofonisty, tak że ich piękno i wysmakowane szczegóły można było docenić dopiero przy dłuższym słuchaniu.
W latach 70-tych Paul Desmond związał się z wydawnictwem CTI, do którego jednak wyraźnie nie pasował. Smyczki, fusion, piosenki Simona i Garfunkela oraz inne, podobne pomysły producenta Creeda Taylora wyraźnie się kłóciły ze stylistyką artysty. Dopiero na płycie „ Paul Desmond & Modern Jazz Quartet” z 1971 roku oraz na dwóch albumach koncertowych Desmonda z własnym kwartetem z 1975 roku znów słyszymy go w najlepszej formie.W 1975 roku saksofonista dokonał kolejnych nagrań w duecie z Brubeckiem i odbył trasę koncertową ze reaktywowanym kwartetem pianisty. ” Paul Desmond – pisze w ciekawej biografii artysty Doug Ramsey -pozostanie w pamięci nie tylko jako mistrz improwizacji, ale także jeden z najbardziej elokwentnych, i refleksyjnych saksofonistów nowoczesnego jazzu”.