Koncertową premierę „ Stranger to Stranger ” – nowego albumu Paula Simona słuchałem wraz z kilkunastoma tysiącami jego fanów na festiwalu w Nowym Orleanie. Subtelna muzyka kolidowała trochę z festiwalowym zgiełkiem pełnym jazzu, bluesa i funky, ale to przecież legendarny Paul Simon był główna atrakcją tegorocznego The New Orleans Jazz & Heritage Festival. Album promowany jest teraz koncertami w Stanach, jesienią Paul Simon zawita także do Europy.

Paul Simon rozpoczął swoją karierę muzyczną w latach 50-tych. Wspólnie z kolegą, Artem Garfunkelem, założył zespół Simon & Garfunkel, który za sprawą ponadczasowego hitu The Sound Of Silence” odniósł wielki sukces. Duet rozpadł się w 1970 roku, po wydaniu płyty „Bridge Over Troubled Water”, która uważana jest za najlepszą w historii zespołu. Simon kontynuował solową karierę wydając albumy  „There Goes Rhymin’ Simon” oraz „Still Crazy After All These Years”, dzięki któremu zdobył nagrodę Grammy ( w kategorii Najlepszy Album Roku. Artysta zainteresowany był także egzotycznymi kulturami muzycznymi. Już we wczesnej fazie twórczości ulegał wpływom latynoskiego folkloru. W latach 80-tych zainteresował się ludową muzyką afrykańską. Szczytowym osiągnięciem w historii folk-rocka był jego album „Graceland”, łączący amerykańską muzykę folk z muzyką afrykańską ( w nagraniu tego albumu wzięło udział wielu muzyków afrykańskich, m.in. Miriam Makeba, Hugh Masekela, Ladysmith Black Mambazoo). Doskonale przyjęto także –utrzymany w tradycji latynoskiej – album „The Rhythm Of the Saints”

Najnowszy „ Stranger To Stranger” to trzynasty solowy album Simona  wypełniony porywającą muzyką, napisaną i zaaranżowaną z polotem i fantazją. „Stranger to Stranger” ukazuje niepodważalną wirtuozerię Paula Simona jako wokalisty i kompozytora. Album, który zdawać się może jest kontynuacją „So Beautiful or So What”  (z 2011 roku) otwiera drogę do zupełnie nowego, wspaniałego, muzycznego świata, który rzuca wyzwanie słuchaczom, igrając z ich oczekiwaniami wobec muzyki Paula Simona tak samo, jak ponad 30 lat temu robił to słynny „Graceland”. Wyprodukowany przez Simona oraz jego długoletniego muzycznego partnera Roya Halee, „Stranger to Stranger” ukazuje swój wyrazisty charakter już od pierwszych taktów. Artyści bawią się dźwiękami, nieustannie poszukując nowych, niespodziewanych rozwiązań, co słychać chociażby w dwóch otwierających krążek utworach – zarazem humorystycznych i mrocznych “The Werewolf” oraz “Wristband.” Cały album  zaskakuje unikalną, złożoną rytmiką. Pomysł na jej uchwycenie narodził się wraz z  sesją zespołu Simona oraz grupą muzyków flamenco. Temu eksperymentowi swoje groove zawdzięczają np. roztańczone rytmem piosenki “The Riverbank,” “The Werewolf,” “Wristband” oraz  tytułowy “Stranger to Stranger.”

Jak ujmuje to sam Paul Simon: “Chodziło nam o to, żeby stworzyć coś dobrze znanego w zupełnie nowy sposób, nagrać muzykę, która zabrzmi zarazem staromodnie i nowocześnie. Muzykę, która ma w sobie jakąś tajemnic”. Brzmienie jest tematem przewodnim tego albumu, ale także każdej piosenki, która się na nim znajduje. Będę szczęśliwy, jeśli ludzie dobrze odczytają moje intencje. Dobra piosenka wydana w odpowiednich dla siebie czasach może stanowić inspirację nawet dla kilku pokoleń fanów. Piękne brzmienie – cóż… ono jest wieczne”.

 

Dionizy Piątkowski