Takie koncerty to są sytuacje wyjątkowe: dwie jazzowe supergrupy wokalne, z różnych estetycznych stylistyk spotkały się na jednej estradzie, by wspólnie zaśpiewać swoje największe przeboje : „Birdland”, „Route 66”,  „Operator”, „Killer Joe”, „Mary”, „Tuxedo Junction”,”Happy”, ”Stand By Me”... Lista standardów nie miała końca, a publiczność zgromadzona na tym ekskluzywnym koncercie ( jesienią 2017 w słynnym  Music Center  Strathmore, Maryland) nie kryła zachwytu.

Kwartet The Manhattan Transfer rozpoczynali ( w 1972 roku)  koncertując w knajpkach i klubach Nowego Jorku jako  grupa  czterech wokalistów. Już w 1974 roku byli się modnym zespołem Greenwich Village, pojawiając się na estradzie wspólnie z Davidem Bowie, Andy Warholem, Dianą Vreeland. Przełomowym dla kwartetu był udział  w telewizyjnym programie CBS oraz zachwyt krytyków i słuchaczy dla nowatorskiej interpretacji standardów jazzu i muzyki rozrywkowej. Z klubów jazzowych zespół coraz częściej przenosił się na estrady Hotelu Waldorf i prestiżowych sal centralnego Manhattanu. Decydując się na nagrania płytowe dla nobilitującej Atlantic Records lansowali nowe, amerykańskie pop-mainstream music, specyficzną mieszankę jazzu, soulu, scata i muzyki popularnej.  Kiedy w 1976 roku pojawiły się nagrania „Chanson D’Amour” oraz   genialna interpretacja ”Tuxedo Junction”– grupę okrzyknięto  gwiazdą sezonu. I choć wydawało się wtedy, że The Manhattan Transfer będzie kolejnym zespołem jednego sezonu, to dzisiaj pozycja kwartetu jest w dalszym ciągu niepodważalna a interpretacje standardów  „Birdland”, ”Route 66”, „Body And Soul” czy „Sharkey’s Machine” stały się niedoścignionymi wzorami jazzowej wokalistyki. Brzmienie The Manhattan Transfer jest bowiem perfekcyjnym mariażem stylistyki jazzu, funky, swingu, muzyki rozrywkowej. W 2017 roku słynny kwartet The Manhattan Transfer obchodził swój jubileusz; 45 lat estradowej aktywności mierzonej nagrodami Grammy, kilkunastoma albumami  i tysiącami koncertów. Teraz – po śmierci  w 2014 roku założyciela TMT, Tima Hausera – zespół powrócił na estradę i już w nowym składzie ( Janis Siegel-alto, Alan Paul- tenor, Cheryl Bentyne-soprano i Trist Cureless -bass) ponownie przedstawił się wiernym słuchaczom.

Take 6 (Claude McKnight, Mark Kibble, Joel Kibble, Dave Thomas, Alvin Chea i Khristian Dentley),  słynna  grupa “a cappela”  bazująca w swojej muzyce na gospel, jazzie, R&B oraz przebojach muzyki rozrywkowej doskonale odnalazła się we wspólnych, z The Manhattan Transfer – projekcie. Założycielem zespołu jest Claude McKnight, z tym że początkowo był to kwartet i nazywał się Alliance, później Gentelman`s Estate Quartet. Kiedy dołączyli Mark Kibble i Mervyn Warren, zespół poszerzył skład do sekstetu, przyjmując nazwę  Take 6. Do roku 1996 zespół nagrywał i koncertował a-capella. Przełomem była płyta „Brothers”, gdzie kilka piosenek na niej umieszczonych, stało się przebojami w amerykańskich radiostacjach.    Zespół współpracował  z najważniejszymi  w muzycznym świecie: wzięli udział w nagraniu legendarnego albumu Quincy Jonesa „Back On The Block”, produkcjach Stevie Wondera, Al`a Jarreau, Elli Fitzgerald, Modern Jazz Quartet, Kenny Rogersa, Yellowjackets, Branforda Marsalisa, Patti Austin a także Mariah Carey czy Whitney Houston. Pojawili się na  kilkunastu ścieżkach dźwiękowych do filmów, między innymi „Dick Tracy” i „Do The Right Thing” w reżyserii Spike`a Lee czy „Boyz N the Hood”. Występowali w największych amerykańskich talk show i największych kampaniach reklamowych. Koncertując na największych festiwalach jazzowych oraz w prestiżowych salach i klubach na całym świecie, zjednują kolejne rzesze fanów szalejących na punkcie doskonałości wokalnych sześciu czarnoskórych wokalistów. Ich koncerty to również wielka zabawa z publicznością.

Dionizy Piątkowski