Trzykrotny laureat Grammy Award i jeden z najwybitniejszych saksofonistów jazzu – Branford Marsalis tej jesieni pojawi się w Polsce na dwóch solowych koncertach. Amerykański saksofonista zagra 28 października w Katowicach (wraz z orkiestrą symfoniczną NOSPR, dzień później – już solo – w kościele św. Katarzyny w Krakowie. Saksofonista zagra program wcześniej wydany na przepięknym albumie „In My Solitude „. To rejestracja solowego koncertu, jaki odbył się 5 października 2012 roku w Grace Cathedral w San Francisco. Przemyślanym zabiegiem było wybranie tego szczególnego dla jazzu miejsca, bowiem to właśnie tam , w 1965 roku, odbył się słynny „ Sacred Concert ” zespołu Duke’a Ellingtona. Oczywistym sygnałem do „ellingtonowskiej” sytuacji jest także tytuł albumu „ In My Solitude ” nawiązujący do słynnego standardu Duke’a „Solitude ”. Marsalis jeszcze mocnej wzmocnił muzyczne skojarzenia dedykując album ( i koncert) dwom wielkim jazzowego kontrabasu : Charliemu Hadenowi oraz Dwayne Bruno.
Branford Marsalis jest wprawnym artystą i doskonałym instrumentalistą. Porusza się z wirtuozerską gracją równie doskonale w jazzie , jaki i w tzw. muzyce klasycznej . Jakby tego było mało, przez lata grywał w zespole rockmana Stinga a nagrania z płyt „Nothing Like The Sun” oraz sesja „Bring on the Night” uchodzą za klasykę gatunku. „ In My Solitude” nie jest typowym , solowym koncertem saksofonowym. To jest wirtuozerska koncepcja grania, w którym odnajdujemy jazzowe standardy („Stardust”), jazzowe interpretacje klasyki ( jak zagraną na saksofonie Sonatę a-moll na obój solo Jana Sebastiana Bacha ) i kompozycje własne Marsalisa ( „The Moment I Recall Your Face”.) Jest perfekcyjny „Who Needs It „ ( Steve’go Lacy’ego) ale i brawurowo rozegrany i skomponowany przez Marsalisa „Blues For One”. Improwizacje saksofonisty, perfekcyjnie opanowane i trzymające się jakiś niewidzialnych zasad harmonie są dopełnieniem tej niezwykłej płyty.