Warszawski koncert Dianne Reeves ( 2006) pokazał publiczności Ery Jazzu wokalistkę, o której dotąd nie wiedziano zbyt wiele, Postrzeganie jej aktywności estradowej ograniczało się do plotkarskiej kroniki kolorowych magazynów. I to niekoniecznie epatowano jej wspaniałym, jazzowym wizerunkiem, ale szukano „ plotek ‘ z jej filmowej kreacji obsypanej gradem nagród w filmie „ Good Night & Good Luck”. Ale Dianne Reeves to przecież jedna z najznamienitszych wokalistek jazzu, okrzyknięta przez krytyków następczynią tradycji Sarah Vaughan i Dinah Washington. Takie wrażenie odnosi się słuchając najnowszej płyty pięknej Dianne. Jej studyjny album „ When You Know ” wyprodukowany przez słynnego George’a Duke’a jest zdecydowanie inny niż wcześniejsze nagrania. Dotąd Dianne Reeves kokietowała nas jazzem albumów ” The Calling: Celebrating Sarah Vaughan” czy ” I Remember„, teraz jest zdecydowanie bliższa sonorystyce przebojów pop – music i subtelnej, pogodnej, szlagierowej poetyce. Wokalistka zachłystuje się tutaj znanymi przebojami : obok „Just My Imagination” The Temptation- sztandarowej grupy wytwórni Motown, , śpiewa „Lovin’ You” hit Minnie Ripperton, standard Antonio Carlos Jobima „Once I Loved” oraz słynny estradowy hit „The Windmills of Your Mind” Michela Legranda. Dianne Reeves czyni to z gracją jakiej trudno szukać by u innych popularniejszych od niej wokalistek . Ale to właśnie powoduje, że album ten jest doskonałym przykładem, jak w sposób lekki, łatwy i przyjemny sprzedać się szerszej, niż jazzowa, publiczności. Mimo, że album nie jest zbyt jazzowy ( choć w nagraniu uczestniczyła cała plejada gwiazd jazzu ) to jest to płyta bardzo potrzebna amerykańskiej wokalistce.
Przebojowa i ambitna. A tym którzy nie zawierzają w talent Dianne Reeves serwuje własną , bluesowo – gospelową kompozycję „Today Will Be a Good Day”. I taką Dianne Reeves najbardziej kochamy !