Chciałbym serdecznie podziękować za ogromne wsparcie, z serca płynące życzenia oraz wyrazy uznania dla decyzji o zakończeniu mojej, koncertowej Ery Jazzu. Część z Was przyjęła tę wiadomość z niedowierzaniem i rozżaleniem, z humorem i pogrzebowym nastrojem. Z jednej strony dominowała ogromna powaga, bo to „ogromna strata dla kultury i Poznania” oraz uznanie dla mojej jazzowej roboty, z drugiej przebił wszystkich Facebook, który zakwestionował post o końcu Ery Jazzu jako „ naruszenie standardu społeczności w zakresie: nagość i aktywność seksualna dorosłych”. Zebrałem te opinie, życzenia i emocje na portalu Ery Jazzu. Przyjemnej zabawy i lektury!
Ewa Wojciechowska: Era Jazzu przeszła do historii. Dla fanów to przykra wiadomość. Dionizy Piątkowski wielki pasjonat i organizator tej znanej imprezy zakończył działalność świetnym koncertem w energetycznym rytmie . Dziękujemy Dioni i Irenko za 50 lat miłości do jazzu i 25 lat odkrywania tej pięknej dziedziny dla innych.
Zbigniew Hołdys: Koniec całej Ery Jazzu?!
Wojtek Padjas/Klub „Muzyki spod igły”: Ze smutkiem polecam ten tekst. Przypuszczałem, że u podstaw „pogrzebu w stylu nowoorleańskim” leży problem braku pieniędzy. Z Dionizy Piątkowski poznałem się, kiedy moim, agencyjnym klientem była Era, ta od telefonów. Wcale łatwo było połączyć pieniądze tej firmy z cudownymi koncertami Dionizego. Potem przyszli nowi i się skończyło i dla mnie i Dionizego. Brak Ery Jazzu świat odczuje za jakiś czas. Ale wtedy będzie już za późno. To, co Dionizy zbudował, zginie, odejdzie. W Nim, Dionizym, pewnie zostanie gorycz, bo mógłby jeszcze spokojnie przez parę lat to prowadzić. My brak Ery odczujemy, kiedy jej zabraknie, ale wtedy będzie za późno. Dioni, nawet nie wiesz, jak mi żal.
Jakub Paluszkiewicz : Niestety, na kulturze najłatwiej jest „oszczędzać” (choć to przecież żadna oszczędność): stosunkowo wąska grupa bezpośrednich odbiorców w grupie mieszkańców miasta, projekty „trudniej dostępne” dla mniej wyrobionych uczestników (więc niby gdzie się mają wyrabiać?), „nie pozostawiające widocznego efektu” jak torowisko, chodnik czy remont szkoły… Przydzielający pieniądze mogą umyć ręce – nikt im za to nic nie zrobi. Anna Kochnowicz-Kann skrupulatnie podsumowała to, co z większymi i mniejszymi wydarzeniami kulturalnymi działo się w minionych latach. Dopiero takie zestawienie (z dużą perspektywą) pokazuje – jak wiele straciliśmy…
Ryszard S. Szejner: Gorzki w wydźwięku artykuł, trafnie opisujący brak perspektyw dla kultury przez duże „K” w Poznaniu. Smutne.
Jakub Krukowski/JazzPress: Bodaj najosobliwszą praktykę grania muzyki jazzowej można usłyszeć podczas nowoorleańskich parad pogrzebowych. Trudno wyobrazić sobie piękniejsze, ostatnie pożegnanie niż to wiedzione radosnym rytmem tamtejszych orkiestr dętych. Takie też pożegnanie swojego flagowego projektu, Ery Jazzu, przygotował Dionizy Piątkowski… Choć z rozmów we foyer Auli Uniwersyteckiej w Poznaniu dało się słyszeć żal i niedowierzanie, że to ostatnie spotkanie z koncertami sygnowanymi legendarnym szyldem, to radosna energia podczas obu koncertów rozwiewała atmosferę przygnębienia. Widownia opuszczała salę rozpromieniona, dokładnie tak jak chciał tego organizator. Wielkie gratulacje i słowa podziwu dla niego za ogrom pracy, jaki przez lata włożył w promocję muzyki jazzowej w Poznaniu. Choć na pewno będzie tu brakować splendoru tego wydarzenia, to mam nadzieję, że da to impuls do powstania nowych inicjatyw.
Andrzej Winnicki: Jest takie amerykanskie przyslowie: “If you don’t know what’s going on – follow the money”.
Jacek Zaluski: No tak . W postępowym , lewicowym Poznaniu za kulturę i jej FINANSOWANIE wzięli się już tzw. aktywiści? Lepiej pieniądze z miejskiego skarbca zamiast na niezależną kulturę i niezależnych artystów przeznaczyć na fundacje , stowarzyszenia, zrzeszenia związane z postępem ! A prawdziwą kulturę będzie można sobie obejrzeć w TVP Kultura , albo poczytać o niej w Gie Wu . Wystarczy ? Wystarczy !
Wojciech Lipczyński: To po prostu wielka strata dla kultury muzycznej w kraju propagującym muzykę płytką i bezwartościową. Panie Dionizy, bardzo dziękuję za te odległe już czasy, gdy prawdziwym zaszczytem była dla mnie możliwość realizacji dźwięku wielkich gwiazd jazzu. Że po koncercie Wayne Shorter uścisnął mi rękę. Dziękuję! Miejmy nadzieję, że jeszcze się los odwróci.
Zbigniew Lewandowski: „Widząc to wszystko pragnę odejść w ciemnię………” i dalej „Jak władza sztukę popycha do błota. Jak nad nauką pieczę mają błaźni….” To od wieków trwa i ma tylko inne formy. Doświadczam tego bezustannie jako Prezes PSJ Wrocław i niezależny artysta szukając wsparcia na wydarzenia kulturalne
Iza Połońska: Jakie to jest smutne, tym bardziej, że Poznań nie jest jedynym miejscem, w którym rozdawanie pieniędzy i grantów na kulturę jest absolutnie niezrozumiałe. Jakby Ci niedouczeni ludzie piastujący miejskie stanowiska nie dostrzegali wagi kultury w kreowaniu wyjątkowości każdego z miast. Swoją drogą, każde miasto powinno mieć komisję stworzoną z ludzi sztuki, która by opiniowała takie przyznawanie pieniędzy. Bo jakże często wielkie pieniądze idą na przedsięwzięcia, które z tą sztuką mają tak naprawdę niewiele wspólnego. Mogłyby zaledwie być uznane za amatorskie przejawy potrzeby tworzenia.
Maciej Lewenstein: To bardzo smutne. Ja sam sledzilem blisko smierc awangarrdowych festiwaly w Poznaniu. Politycy wszystkich kolorow maja tak na prawde Kulture w dupie, jakoż i edukację i naukę.
Jacek Zaluski :Ponieważ kiedyś wybuchowy , niezależny Wrocław przez ostatnie 5 lat stał się już podobny do Poznania , warto przeczytać ten artykuł. Układy polityczne i stosunek władzy do kultury są tu prawie identyczne . Na kulturze trzeba oszczędzać , a pieniądze przeznaczać na lewackie , postępowe , związane z władzą fundacje, stowarzyszenia . O to dbają ukryte za prezydentem lewicowe partie podłączone do miejskiego korytka . Europy na Widelcu tu już nie ma , sylwestra też , Marcus Miller gra w wynajętej synagodze dla 500 osób . Są za to miejskie potańcówki na Rynku z prezydentem Sutrykiem . To już tubylcom ( nie tylko tym z Jagodna ) wystarcza , a o tym jak było mało kto już pamięta.
Leszek Kułakowski: Powodzenia Dioni w życiu poza „erajazzowym”…..Trochę mi smutno, że to już koniec pozdrowienia. Respect !
Katarzyna Zerbe: Było fantastycznie; Komeda i Black Lives , nowy powiew Jazzu. Kłaniam Ci się nisko za Twoja pasję i to że przez te wszystkie lata mogłam być częścią Era Jazzu. Tak jak powiedziałeś – coś się kończy i coś się kończy… Ja jednak myślę, że też coś się zaczyna i już niebawem obwieścisz nam nowy projekt. Nie może być inaczej; zbyt dużo tu miłości do muzyki i Twojego zaangażowania, by ot tak, po prostu miałoby się skończyć.
Jakub Paluszkiewicz : Niestety, na kulturze najłatwiej jest „oszczędzać” (choć to przecież żadna oszczędność): stosunkowo wąska grupa bezpośrednich odbiorców w grupie mieszkańców miasta, projekty „trudniej dostępne” dla mniej wyrobionych uczestników (więc niby gdzie się mają wyrabiać?), „nie pozostawiające widocznego efektu” jak torowisko, chodnik czy remont szkoły… Przydzielający pieniądze mogą umyć ręce – nikt im za to nic nie zrobi. Anna Kochnowicz-Kann skrupulatnie podsumowała to, co z większymi i mniejszymi wydarzeniami kulturalnymi działo się w minionych latach. Dopiero takie zestawienie (z dużą perspektywą) pokazuje – jak wiele straciliśmy…
Ryszard S. Szejner: Gorzki w wydźwięku artykuł, trafnie opisujący brak perspektyw dla kultury przez duże „K” w Poznaniu. Smutne.
Andrzej Winnicki: Jest takie amerykanskie przyslowie: “If you don’t know what’s going on – follow the money”
Jacek Zaluski: No tak . W postępowym , lewicowym Poznaniu za kulturę i jej FINANSOWANIE wzięli się już tzw. aktywiści? Lepiej pieniądze z miejskiego skarbca zamiast na niezależną kulturę i niezależnych artystów przeznaczyć na fundacje , stowarzyszenia, zrzeszenia związane z postępem ! A prawdziwą kulturę będzie można sobie obejrzeć w TVP Kultura , albo poczytać o niej w Gie Wu . Wystarczy ? Wystarczy !
Wojciech Lipczyński: To po prostu wielka strata dla kultury muzycznej w kraju propagującym muzykę płytką i bezwartościową. Panie Dionizy, bardzo dziękuję za te odległe już czasy, gdy prawdziwym zaszczytem była dla mnie możliwość realizacji dźwięku wielkich gwiazd jazzu. Że po koncercie Wayne Shorter uścisnął mi rękę. Dziękuję! Miejmy nadzieję, że jeszcze się los odwróci.
Iza Połońska: Jakie to jest smutne, tym bardziej, że Poznań nie jest jedynym miejscem, w którym rozdawanie pieniędzy i grantów na kulturę jest absolutnie niezrozumiałe. Jakby Ci niedouczeni ludzie piastujący miejskie stanowiska nie dostrzegali wagi kultury w kreowaniu wyjątkowości każdego z miast. Swoją drogą, każde miasto powinno mieć komisję stworzoną z ludzi sztuki, która by opiniowała takie przyznawanie pieniędzy. Bo jakże często wielkie pieniądze idą na przedsięwzięcia, które z tą sztuką mają tak naprawdę niewiele wspólnego. Mogłyby zaledwie być uznane za amatorskie przejawy potrzeby tworzenia.
Maciej Lewenstein: To bardzo smutne. Ja sam sledzilem blisko smierc awangarrdowych festiwaly w Poznaniu. Politycy wszystkich kolorow maja tak na prawde Kulture w dupie, jakoż i edukację i naukę.
Jacek Zaluski : Ponieważ kiedyś wybuchowy , niezależny Wrocław przez ostatnie 5 lat stał się już podobny do Poznania , warto przeczytać ten artykuł. Układy polityczne i stosunek władzy do kultury są tu prawie identyczne . Na kulturze trzeba oszczędzać , a pieniądze przeznaczać na lewackie , postępowe , związane z władzą fundacje, stowarzyszenia . O to dbają ukryte za prezydentem lewicowe partie podłączone do miejskiego korytka . Europy na Widelcu tu już nie ma , sylwestra też , Marcus Miller gra w wynajętej synagodze dla 500 osób . Są za to miejskie potańcówki na Rynku z prezydentem Sutrykiem . To już tubylcom ( nie tylko tym z Jagodna ) wystarcza , a o tym jak było mało kto już pamięta.
Andrzej Matysik: Podziękowania i słowa uznania.