Gregory Porter nagrywając kolejny album udowadnia, że jest dzisiaj najciekawszym wokalistą jazzu. Zachwyty, rekomendacje, wysprzedane koncerty oraz uwielbienie dla uroczej, swingującej i przebojowej stylistyki powodują, że amerykański artysta jest dzisiaj faworytem nie tylko fanów jazzu. Jego śpiew plasuje go zarówno w arcytrudnej, improwizowanej stylistyce jazzu, jak i pogodnej, melancholijnej i przebojowej balladzie. Jest jednym z najbardziej utytułowanych współczesnych wokalistów jazzowych. Artysta zdobył międzynarodowe uznanie dzięki nagrodzonym Grammy albumom „Liquid Spirit” i „Take Me To The Alley”  oraz koncertom w wyprzedanych salach na całym świecie. Jego najnowszy album studyjny „ All Rise” jest  powrotem do własnych piosenek  oraz tekstów przepełnionych filozofią codzienności i okruchami prawdziwego życia, napisanych do nastrojowej muzyki, będącej mieszanką jazzu, soulu, bluesa, gospel i popu. Gregory Porter jest wciąż onieśmielony skalą swojego sukcesu: „Jako dziecko uspokajałem się dźwiękiem mojego głosu i myślę, że inni czują podobnie. Te piosenki mnie uzdrawiają” – deklaruje wokalista.

Od czasu swojego pierwszego (dla Blue Note Records)  albumu z 2013 roku „Liquid Spirit”, który zdobył nagrodę Grammy w kategorii Best Jazz Vocal Album, Gregory nie zawiódł swojej rzeszy fanów. Współpracował z Disclosure na „Holding On”, wydał taneczny singiel „Liquid Spirit – Claptone Remix”, który stał się jednym z najpopularniejszych utworów na Ibizie oraz zdobył kolejną nagrodę Grammy za „Take Me to the Alley” (2016). Gregory Porter przywrócił jazz szerokiej publiczności, osiągając szczyty list przebojów, wystąpił na legendarnej Pyramid Stage, zaśpiewał dla Królowej Elżbiety, pojawił się w najbardziej popularnych programach telewizyjnych, był prezenterem serialu dokumentalnego „Gregory Porter’s Popular Voices” na BBC Four. W 2019 roku Porter uruchomił swój podcast „The Hang”, na którym pojawili się tak wybitni goście, jak Annie Lennox i Jeff Goldblum. Jest również pierwszym celebrytą, który zaśpiewał kołysankę w programie CBeebies Bedtime Stories. Pandemia koronawirusa ograniczyła znacznie aktywność estradowa wokalisty, w tym kilka koncertów stadionowych w Europie oraz występy w  słynnym Royal Albert Hall w Londynie.

Po wielki sukcesie albumu „Nat King Cole & Me”, charyzmatyczny Gregory Porter ponownie przedstawia swoje oryginalne kompozycje ze szczerymi i emocjonalnymi tekstami przeplatanymi refleksjami na temat życia codziennego. Album jest znakomitym pakietem dzisiejszego jazzu, bluesa, gospel i muzyki soul. „All Rise” to szósty, studyjny album wokalisty, nagrany i promowany w niezwykle trudnym czasie światowej epidemii. Jest więc także „krzykiem” artysty wobec skomplikowanej sytuacji. „All Rise” to  kolejne, emocjonalne oraz intymne odniesienie artysty do otaczającego nas świata. Pierwszy singiel „Revival”  tchnie ogromnym optymizmem i  jest – na przekór otaczającej nas rzeczywistości – pełen radości i natchnienia. „Gdy wchodzimy w  życie – wyjaśnia Gregory Porter–  mamy w sobie strach i zwątpienie. W momencie, w którym łapiemy się czegoś realnego, prawdy… wtedy strach znika. O tym dla mnie jest ten utwór”. Ale równie nieoczekiwany stał się rozpoczynający album utwór „Concorde” radosna, ujmująca oda do podróży międzygwiezdnych. To nie przypadek, bowiem w NASA ogłosiła, że nagradzany Grammy wokalista uświetni start  historycznej misji Mars 2020 Perseverance. Podczas transmisji  Gregory Porter wykonał przygotowaną specjalnie na tę okazję wersję utworu „America The Beautiful” ze swojego domu w Kalifornii. „Czuję się zaszczycony – mówi Gregory Porter– że NASA zaprosiła mnie do występu przed tym historycznym startem. Eksploracja kosmosu inspirowała mnie od dziecka i nadal budzi we mnie podziw, gdy patrzę nocą w niebo. Wspaniale jest być częścią tego spektakularnego wydarzenia i dzielić tę wspólną chwilę międzyplanetarnej wyprawy z milionami ludzi na całym świecie”. Fani złączeni transmisją internetową i zablokowani pandemią usłyszeli jedwabisty głos i żywiołową osobowość Gregory’ego Portera.

Dionizy Piątkowski