Czy belgijski pianista Jef Neve jest innowacyjny w muzyce, którą prezentuje na najważniejszych europejskich estradach ? Czy jego album „Spirit Control” jest przełomowym w jego dyskografii czy tylko kolejnym, ciekawym zabiegiem strukturalno- brzmieniowym ? Na „ Spirit Control ” nie ma ani jazzu, ani muzyki klasycznej. Jest za to piękna, ilustracyjna ( zdaje się) muzyka przygotowana z pomysłem i orkiestrowym rozmachem. To swoiste połączenie wielu gatunków, wzbogacone doświadczeniem i elokwencją belgijskiego pianisty. Artysta ograniczył w swojej muzyce samego siebie, co wymaga odwagi i jest możliwe tylko wtedy, gdy zrezygnuje się z chęci udowadniania własnej wartości przy każdym wykonywanym dźwięku. Słuchając albumu „ Spirit Control” odnosi się wrażenie, że nagrał go artysta , który doskonale wie jakich brzmień i fascynacji oczekuje. Choć jest doskonałym pianistą sięga po bogatsze, orkiestrowe struktury.
Jef Neve jest doskonały pianista oraz kompozytorem ( głównie muzyki ilustracyjnej. Jest autorem ścieżki dźwiękowej do filmu “ Dagen Zonder Lief “ ( Felixa Van Groeningena), autorek muzyki do popularnego serial telewizyjnego “ In Vlaamse Velden ” słynnego „ The Artist ” ( Ludovica Bource’a ). Jego dyskografia obejmuje wiele, ciekawych i nagradzanych albumów, m.in. „Blue Saga”, „It’s Gone”, „Soul in a Picture” ( wyróżniony przez The Guardian albumem sezonu), ” Face to Face”, ” Imaginary Road”, “Sons of the New World” ( nagrany w jazzowej formacji : Myrddin de Cauter -clarinet, guitar; Michael Campagna -sax, flute; Jo Hermans -trumpet, flugelhorn; Pieter Kindt –trombone; Bart Indevuyst-horn; Sean Fasciani –bass; Teun Verbruggen -drums), solowy album „ One” oraz zrealizowany – wraz z wokalista Jose Jamesem, “ For All We Know”.
„Jestem teraz w bardzo dobrym miejscu – mówi o sobie i muzyce Jef Neve – Zupełnie innym od tego, w którym znalazłem się, kończąc 30 lat. Tamtemu jubileuszowi towarzyszyła ciężka depresja, niedawne urodziny były zaś wielką celebracją. Czuję się kochany, nie muszę niczego udawać, mogę być w stu procentach sobą. Oczywiście, szczęście sprawia, że łatwiej nas zranić. Życie w strachu nie ma jednak sensu. Chodzi o to, żeby jak najpełniej przeżywać każdą chwilę życia”.