Na często zadawane mi pytanie: czym się kieruję dobierając gwiazdy na Erę Jazzu, odpowiadam najczęściej, że zachwytem dla muzyki, jaką usłyszałem. Byłoby to z pewnością zgrabne tłumaczenie, ale „statystyka” archiwum festiwalu pokazuje, że chyba faworyzuję jazzujące kobiety. Wydawać by się mogło, że jazz jest „sztuka męską”, zdominowaną przez instrumentalistów, ale parytet jest – tak mi się zdaje – niezwykle skutecznie przestrzegany. Wśród kilkuset koncertów niekwestionowanych gwiazd sporą część stanowią jazzujące panie. I nie tyczy to –jakby się mogło wydawać- przede wszystkim wokalistek, ale także sporej grupy doskonałych instrumentalistek. Bo jakże inaczej zwać genialną muzykę tworzoną przez pianistki Carlę Bley, Lynn Arriale i Patricię Barber ? Jak znamienny jest jazz awangardzistki z kręgu AACM, Aminy Claudine Meyers, funkowy jazz saksofonistki Saski Laroo czy wirtuozeria muzyki skrzypaczki Reginy Carter ?
Oczywiście listę najpopularniejszych zawsze tworzą wokalistki jazzu. Miałem przyjemność zaprezentować „koronę bossa-nowy” i poznać Astrud Gilberto, Floę Furim, Tanię Marię oraz skrywającą się w Bossarenova Trio – Paulę Morelenbaum. Gwiazdami Ery Jazzu były często egzotyczne wokalistki : lapońska Mari Boine, multikulturowe Angelique Kidjo, Carmen Souza, Lyambiko a nawet „królowa fado” Mariza. Pojawiały się roztańczona flamenco Maria Serrano, afrykański duet Amadou & Mariam a nawet kapryśnie charyzmatyczna Sinnead O’Connor oraz wielka diva operowa, sporanistka Barbara Hendriks ( która zaśpiewała dla nas standardy Duke’a Ellingtona). O skali i formacie śpiewających gwiazd Ery Jazzu świadczą koncerty najwybitniejszych i gwiazd jazzowej wokalistyki. To także dumna historia naszej imprezy, zwłaszcza, że wiele artystek pojawiło się w Polsce po raz pierwszy, na jedynych koncertach Ery Jazzu. Historię rozpoczęła recitalem w poznańskiej auli UAM legendarna Abbey Lincoln, by zaprowadzić „modę” na galowe koncerty śpiewających dam. Odtąd, każda edycja Era Jazzu przedstawiała te największe, niekwestionowane „divy jazzu” , takie jak Cassandra Wilson, Dionne Warwick, Diana Krall, Dianne Reeves, Nenna Freelon, Dee Dee Bridgewater oraz jej śpiewającą córkę Chinę Moses, która wprowadzała mową generację jazzowych wokalistek: Constanze Friend, Deborah Carter, Stacey Kent, Lizz Wright, Sarah McKenzie, Holly Cole, Rebekkę Bakken.
Pozostając wiernym tej rozśpiewanej przed jazzujące panie tradycji, także kolejna edycja Ery Jazzu przedstawi – na jedynych koncertach w Polsce – dwie gwiazdy dzisiejszego jazzu oraz dumę prestiżowej oficyny fonograficznej Blue Note Records. Amerykanka Kandace Spring jest przebojowa, atrakcyjna, dysponuje jazzowym głosem, gra na fortepianie i jest już dzisiaj niekwestionowaną gwiazdą. Z wielką gracją oraz subtelnością łączy jazzem złożone pomysły i stylistyki a Don Was – producent i szef słynnej Blue Note Records entuzjastycznie potwierdza „ Kandace Springs jest kolejną Cassandrą Wilson ! ”. Z taką rekomendacją Kandace Springs, skromna, piękna dziewczyna z Nashville nie już tylko “rising star”,ale podejmowaną w glorii i chwale na estradach świata a jej stylistykę porównuje się do najważniejszych dam jazzu : Billie Holiday, Elli Fitzgerald, Niny Simone, Roberty Flack oraz – pozostającej chyba najbliżej folk-jazzowym skojarzeniom – Norah Jones. Po raz pierwszy w Polsce przedstawi się także Andrea Motis – największe odkrycie sezonu wśród europejskich artystów . “Cudowne dziecko jazzu” to komplement, którym talent, muzykę, grę i śpiew katalońskiej wokalistki oraz trębaczki skwitował legendarny Quincy Jones. Z taką rekomendacją Andrea Motis znalazła się w kręgu najważniejszych protegowanych wybitnego kompozytora, aranżera i producenta. Młoda artystka podpisała kontrakt z prestiżową, jazzową oficyną, dla której nagrywała m.in. Ella Fitzgerald, Billie Holiday i Sarah Vaughn. Jej debiutancki album był sporym wydarzeniem a śpiewająca trębaczka stała się sensacją i atrakcją światowych festiwali i sal koncertowych. I robi to w brawurowy sposób: z jednej strony bawi się śpiewem i stylistyką zawieszona gdzieś między Norah Jones i Chet Bakerem, z drugiej strony wspaniale improwizuje grając na trąbce. Bestsellerowe albumy zrealizowane dla Blue Note Records to najlepsze rekomendacje dla młodych wokalistek. To wróży tylko jedno : do jazzowej elity wokalistek jazzu dołączyły skromne i piękne dziewczyny z Nashville i Barcelony.