Gruzińska skrzypaczka Lisa Batiashvili przygotowała niezwykłą kolekcję nagrań, które ukazały się – po raz pierwszy – na płycie „City Lights”. Wyjątkowy album to zestaw jedenastu kompozycji przypisanych nastrojom miast i zagranych wraz z rodaczką z Gruzji- Katie Meluą i trębaczem smooth-jazzu Tillem Brönnerem. „City Lights” zawiera nowe aranżacje muzyki z filmów Charliego Chaplina ( przedłużając ubiegłoroczne obchody 130 rocznicy urodzin tego legendarnego artysty). Album łączy różnorodne gatunki, w tym muzykę klasyczną, cygańską, jazz, tango i muzykę filmową i zawiera kompozycje od Jana Sebastiana Bacha i Johanna Straussa po Michela Legranda i Astora Piazzollę. Bohaterami są także zaproszeni przez skrzypaczkę wybitni artyści : kompozytor i aranżer Nikoloz Rachveli, Katie Melua, Till Brönner, Miloš Karadaglić oraz Maximilian Hornung. Wszystkie utwory zostały specjalnie zaaranżowane i nigdy wcześniej nie były publikowane.
Nowy album Lisy Batiashvili zabiera słuchacza w podróż dookoła świata w jedenastu starannie dobranych utworach, symbolizujących najważniejsze miasta w życiu artystki, jak również w suicie opartej na muzyce Charliego Chaplina, skomponowanej do obrazu „Światła rampy” i innych jego filmów. Pomysł na sesję dla Deutsche Grammophon zrodził się z rozmowy między Lisą Batiashvili a kompozytorem i aranżerem Nikolozem Rachvelim. Obydwoje są wielbicielami muzyki Charliego Chaplina, którego 130. rocznica urodzin minęła w 2019 roku. „ Chaplin był bardzo popularny w Gruzji, kiedy byłam dzieckiem – wspomina Lisa Batiashvili. To wszechstronnie utalentowany twórca — nie tylko grał i tworzył filmy, pisał także wspaniałą muzykę. Dla mnie reprezentuje on piękno i twórczą wyobraźnię XX wieku”.
Koncepcja przygotowania suity inspirowanej muzyką i filmami Charliego Chaplina przerodziła się w projekt autobiograficzny, oparty na najważniejszych miastach w życiu Lisy Batiashvili. Skrzypaczka urodziła się w Tbilisi, studiowała w Monachium, gdzie po raz pierwszy zaczęła poważnie pracować nad muzyką Bacha, jej kariera rozpoczęła się w Helsinkach na Konkursie Sibeliusa;a zamieszkała w Berlinie. Lisa Batiashvili wybrała Buenos Aires, ponieważ tam urodziła się jej nauczycielka Ana Chumachenco, a Budapeszt, bo uważa to miasto za ważny ośrodek rozwoju swojego instrumentu. Sam Charlie Chaplin był skrzypkiem-amatorem; Marlena Dietrich, której piosenka pojawia się w berlińskim utworze, uczyła się gry na skrzypcach na poziomie konserwatorium; a utwór Paris opiera się na „Paris Violon” Michela Legranda. „Nieważne, dokąd się wybierasz ani jak daleko jesteś, zawsze masz wyjątkową relację z miejscami, które stały się częścią ciebie – wyjaśnia genezę projektu Lisa Batiashvili. Te wszystkie miasta znam nie tylko z ich architektury czy muzeów, znam je dogłębnie. Chciałam wyrazić swoje uwielbienie dla muzyki, kultury i ludzi tych miejsc, oraz uchwycić to, co jest w nich wyjątkowe, w pozytywny, unikalny sposób”.
Obok zbudowania repertuaru Lisa Batiashvili starannie dobrała także solistów: gitarzystę Miloša Karadaglića i trębacza Tilla Brönnera, z Katie Meluą, rodaczką z Gruzji, poznała się poprzez Nikoloza Rachveliego. Znaczący był oczywiście także dobór materiału: „Chcieliśmy przedstawić szerokie spektrum utworów, które w swojej różnorodności dopełniałyby się wzajemnie- wspomina Lisa Batiashvili. Każdy z nich został wyprodukowany z wielką miłością i ogromnym zaangażowaniem. Cały album stanowi symbiozę różnych stylów muzycznych. Większość kompozytorów łączy muzykę filmową z muzyką klasyczną, ludową z klasyczną, albo ludową z popularną. Mamy na przykład kompilację kompozycji Kancheliego, zaaranżowaną przez Nikoloza, następnie pojawia się Katie Melua w swojej popowej odsłonie, choć zarazem klasyczna i wyrafinowana stylistycznie, natomiast Miloša nie można już zdefiniować jako stricte klasycznego. Oznacza to, że ta muzyka nigdy nie jest jednowymiarowa — wykracza poza normalne ramy, w jakich umieszczamy muzykę klasyczną i nieklasyczną. Większość z nas uważa, że te granice można nieznacznie przesuwać, ale ważne, by robić to z wyczuciem. Musisz upewnić się, że zachowana jest dbałość o najwyższą jakość, że z tymi wszystkimi aranżacjami, barwami i stylami, to wciąż bogata, przenikająca muzyka”. Nagrania stanowią wspaniała amplitudę barw i nastrojów : od radosnych wiwatów wiedeńskiego galopu po nadzieje nowojorskich imigrantów w symfonii „Z Nowego Świata” Dvořáka. Album kończą ciemniejsze tony w Tbilisi w Gruzji. Jak wyjaśnia Lisa Batiashvili„ te kilka ostatnich taktów całego albumu przypomina o bólu i niepokojach tego małego kraju, który na przestrzeni swojej historii jest w wiecznym konflikcie, bo narażony na wpływ większych mocarstw, które zawsze czegoś od nas chciały. To niekończąca się historia, wciąż aktualna. To także mój głos w sprawie i kiedy grałam ten utwór, musiałam się powstrzymywać od płaczu, bo to historia moich rodaków i mojego kraju”.
„Ten projekt – wyjaśnia pracę nad albumem Lisa Batiashvili – zupełnie różnił się od wszystkich wcześniejszych, nad którymi pracowałam. Nagranie koncertu skrzypcowego zazwyczaj zabiera dwa, trzy dni, dlatego dopiero teraz rozumiem, że artyści potrafią spędzić cały rok na realizacji jednego albumu. Poziom skomplikowania procesu twórczego i emocjonalne zaangażowanie sprawiły, że to osiągnięcie osobiście wiele dla mnie znaczy. Był to jeden z najbardziej złożonych i najciekawszych projektów, jakie kiedykolwiek zrealizowałam, bo wiedzieliśmy, że z każdym krokiem tworzymy coś zupełnie nowego. Żaden z utworów nie został wcześniej nagrany i większość z nich nie była wcześniej wykonywana”.