Zmiana warty ?  Tak można odebrać przepiękny album „ Lonely Journey ” zdolnego pianisty Łukasza Pawlika. Tak, tak Pawlika Juniora, syna laureata jazzowego Grammy, Włodka Pawlika. I choć w pomysłach nie ma jakiś specjalnych rewolucyjnych brzmień, to estetyka wzorowana na modnym fusion lat 80-tych i 90-tych jest tutaj niezwykle zgrabną fabułą. Płyta ” Lonely Journey ” wzbogacona jest nieograniczonymi możliwościami nowoczesnej elektroniki. Tutaj zgrabnie i z pomysłem pozwala na ciekawe aranżacyjne pomysły, przemyślane improwizacje i piękną, jazzowa barwę. I choć tchnie to mocno tzw. fusion jazzem, ( czyli estetyką sprzed kilku dekad)  to w tym młodzieńczym zachwycie Łukasza Pawlika oraz jego kompozytorskim entuzjazmie skrywa się doskonale rzemiosło i ogrom interesującej, kreatywnej, muzycznej roboty. Pianista dobrał sobie doskonałych muzyków; z trio ojca-Pawlika zabrał znakomitą sekcję rytmiczną ( Cezary Konrad – perkusja, Paweł Pańta – gitara basowa), zaprosił wirtuoza saksofonowych fraz – Dawida Główczewskiego oraz wzbogacił brzmienie udziałem Mistrzów fusion-stylu  ( gitarzysta Mike Stern oraz trębacz  Michael „Patches” Stewart).

Łukasz Pawlik nie jest jazzowym debiutantem. Dał się poznać jako ciekawy pianista i lider zespołu  Kattorna – formacji zauroczonej  muzyką Krzysztofa Komedy. Zrealizowane albumy „Kattorna” ( 2008) oraz  „Straying To The Moon” (2010) dobrze wróżyły zespołowi obracającemu się wokół standardowej, akustycznej klasyki jazzu. Teraz   nowy zespół Łukasza Pawlika prezentuje odmienny  projekt, mocno oddalony od poprzedniej stylistyki, ale utrzymujący ważną dla  pianisty-lidera  jazzową estetykę. Być może to przełomowy album w karierze pianisty i kompozytora ? Nawiązuje wprost do jego młodzieńczych fascynacji muzyką fusion stąd więc z jednej strony  jazz-rockowy  „ Moonlight Dream Chase ” z ciekawymi solówkami Główczewskiego,  z drugiej strony  jest  spokojny, romantyczny wręcz  „ Looking Back, Going Forward ”–  z nastrojowym fortepianowym  zaśpiewem i subtelnymi, lirycznym  brzmieniem saksofonu. Ciekawa płyta, dokonały klimat fusion-jazzu zagrany w doborowym towarzystwie. Nowocześnie, z pomysłem i z doskonałym warsztatem kompozytorskim oraz perfekcyjnym przygotowaniem instrumentalnym.

Dionizy Piątkowski