„ Nie ma chyba stylu muzycznego, który nie pojawił się wśród aranżacji naszych kolęd i pastorałek – wyjaśnia genezę albumu „Kolędy z MACV” wybitny kompozytor i pianista Krzysztof Herdzin. Od kilkudziesięciu lat, co roku pojawiają się coraz to oryginalniejsze wersje, ukazujące te przepiękne utwory w zupełnie nowym świetle. Są kolędy na ludowo, na jazzowo, rockowo, popowo, reagge, wspaniale rozpisane na olbrzymie składy symfoniczne w idiomie muzyki poważnej, a nawet współczesnej. Polskie kolędy i pastorałki wydają mi się najpiękniejsze na świecie. To właśnie polskie opowiastki o Świętej Rodzinie, niektóre liryczne i melancholijne, inne uroczyste i pełne patosu, jeszcze inne krotochwilne i żartobliwe – są szczególnym skarbem kultury i naszej tradycji, lśniącym na tle innych, świątecznych propozycji ze świata. Cudowne harmonie, wpadające w ucho melodie, mnóstwo kontrastów, wśród których obok siebie pojawia się zarówno muzyka góralska, polonezy, mazury, marsze, kołysanki – są niezwykle wdzięcznym materiałem do opracowania dla kreatywnych kompozytorów i aranżerów”.

Krzysztof Herdzin  to wszechstronny artysta, który stał się najprzedniejszą wizytówką polskiego oraz europejskiego jazzu. Znam Herdzina jako pianistę – wirtuoza, jazzmana, lidera własnych zespołów, aranżera, producenta muzycznego, dyrygenta i kompozytora muzyki poważnej, także autora oscarowej orkiestracji muzyki  do filmu „ Finding Neverland “. Jest jednym z najwszechstronniejszych muzyków na naszej scenie muzycznej. Swobodnie porusza się zarówno w muzyce klasycznej, jak i rozrywkowej oraz w jazzie.  Bo Krzysztof Herdzin  eksploduje niezliczonymi pomysłami oraz ich perfekcyjnymi realizacjami. Nie jest typem jazzmana – introwertyka, przeciwnie wszędzie go pełno : jako jeden z nielicznych polskich artystów z powodzeniem łączy klasykę i jazz, w swoich projektach chcą go mieć także gwiazdy pop-estrady. Nie dziwi zatem, iż ma w swej dyskografii  ponad 200 płyt, autorskich i produkowanych dla innych artystów. Powiedzieć o Krzysztofie Herdzinie, że jest muzykiem wszechstronnym i tytanem pracy, to znakomity komplement. Pianista równie dobrze czuje się w żywiole jazzowym (grał w zespołach Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Zbigniewa Namysłowskiego, sam jest band leaderem), popie (współpracował m.in. z Anną Marią Jopek, Marylą Rodowicz i Edytą Geppert), muzyce współczesnej (za co był wielokrotnie nominowany do Fryderyka), filmie i teatrze.

Warszawska Opera Kameralna przezentuje wyjątkowy, świąteczny album, na którym znalazło się dwanaście najpiękniejszych kolęd i pastorałek w niezwykłych aranżacjach, Krzysztofa Herdzina z udziałem Orkiestry Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej – Musicae Antiquae Collegium Varsoviense oraz solistów: Gabrieli Legun i Andrzeja Lamperta.

Przygotowując kolędy dla orkiestry MACV Warszawskiej Opery Kameralnej postawiłem sobie cel, który okazał się dla mnie wielkim wyzwaniem – opowiada o tej szczególnej sesji Krzysztof Herdzin. Frapującym, inspirującym i bardzo satysfakcjonującym. Postanowiłem bowiem każdy utwór oprzeć na znanym i rozpoznawalnym utworze z okresu baroku i klasycyzmu. Orkiestra Instrumentów Dawnych ma to do siebie, że czuje się komfortowo w określonej konwencji. To niższy strój (430 Hz), inne instrumenty, inna artykulacja, inna rytmika i określona interpretacja, zgodna z kanonem sprzed kilkuset lat. Spędziłem setki godzin słuchając muzyki Purcella, Bacha, Händla, Vivaldiego i Mozarta, aby odnaleźć wśród tych genialnych kompozycji fragmenty „pasujące” do harmonii i rytmiki wybranych przeze mnie kolęd. Decydując się na wykorzystanie muzyki największych kompozytorów z historii, spróbowałem w naturalny sposób połączyć ją z utworami świątecznymi z zupełnie z innego świata. Czasem oparłem się na progresji harmonicznej, innym razem na charakterystycznej melodii lub nietypowej fakturze orkiestry. W efekcie, stworzyłem 12 aranżacji kolęd, gdzie każda staje się wariacją na temat kompozycji sprzed wieków. Pozwoliło nam to wykreować kształt dźwiękowy niezwykle naturalny dla barokowej orkiestry, pozwalający jej na pozostanie w swoim świecie, z drugiej zaś strony zaskakujący elementami stylistycznymi zupełnie obcymi dla tamtych czasów, jak rozszerzona harmonia, rozwiązania typowe dla muzyki filmowej”.

Świąteczny album Krzysztofa Herdzina, Musicae Antiquae Collegium Varsoviense oraz solistów. Gabriela Legun i Andrzej Lampert nadali tym utworom zupełnie nowy wymiar, kreując  brawurowe interpretacje standardów bożonarodzeniowego, kolędowego kanonu ( od „Anioł pasterzom mówił”, „Bóg się rodzi”, „Jezus Malusieńki, „Gdy się Chrystus rodzu”, „Mizerna noc”, „Gdy śliczna panna” po  „W żłobie leży”, „Przybieżeli do Betlejem” i „Tryumfy Króla Niebieskiego”.

Dionizy Piątkowski