Czy można lepiej celebrować dziesięć lat pomysłu niż poprzez wydanie nowej, perfekcyjnej płyty. Tak urodzinowy pomysł wyobraził sobie Charles Lloyd realizując „ Passin’ Thru” – koncertowy album wydany z okazji 10-lecia działalności New Quartet – znakomitego kwartetu Charlesa Lloyda, w skład którego wchodzą wybitni muzycy: pianista Jason Moran, basista Reuben Rogers oraz perkusista Eric Harland.

Charles Lloyd uformował swój pierwszy kwartet w 1965 roku. W jego składzie znalazły się przyszłe gwiazdy jazzu: pianista Keith Jarrett, basista Cecil McBee i perkusista Jack DeJohnette. Saksofonista często wracał do tego formatu, ale to właśnie powstały przed dziesięciu laty New Quartet cieszy się największą sympatią muzyka. Lloyd nazywa ten zespół “niezrównanym” i dodaje:  “ …żyjemy na małej planecie i wszyscy zmierzamy ku wieczności. Od czasu do czasu, nasze drogi przecinają się z naprawdę istotnych powodów. Ten kwartet z Jasonem, Reubenem i Ericem powstał w kwietniu 2007 roku. Od początku wiedziałem, że ma w sobie coś magicznego.

Latem 2016, Charles Lloyd zabrał New Quartet na pierwsze od kilku lat tournee. Album „ Passin’ Thru” rozpoczyna się pierwszym utworem zagranym podczas tej trasy – “Dream Weaver”, który został zarejestrowany 30 czerwca podczas Montreux Jazz Festival. Pozostałe utwory zostały nagrane podczas wspaniałego koncertu, który zespół dał 29 lipca na The Lensic w Santa Fe. Charles Lloyd zadedykował ten występ, podobnie jak cały album, pamięci swojej zmarłej przyjaciółki – Judith McBean (“Shiva Dreams”, który zamyka album to “modlitwa i medytacja w jej intencji.”) Na krążku znalazło się siedem kompozycji Lloyda, wśród nich swingujący, pogodny „Passin’ Thru” po raz pierwszy nagrany w 1963 roku, kiedy Charles Lloyd był muzykiem kwintetu Chico Hamiltona.

Charles Lloyd podziwia muzyków swojego kwartetu mówiąc, że …”każdy z nich bardzo rozwinął się na przestrzeni ostatnich lat, obierając nowe, nieznane dotąd kierunki”. Wybitny saksofonista podkreśla, że…” więź między nimi jeszcze się zacieśniła. Lata wspólnych doświadczeń, na scenie i poza nią bardzo wzbogacają nasza muzykę. 10 lat to bardzo dużo, choć to tylko nanosekunda w skali wszechświata.”

 

 

Dionizy Piątkowski