Tylko pozornie zestaw ten wygląda na projekt nieznanego trio, które by uatrakcyjnić nagrania zaprasza wybitną, wielką i komercyjną gwiazdę jazzu.  Wietnamski trębacz Cuong Vu zauroczony został muzyką amerykańskiego gitarzysty Pata Metheny’ego już w połowie lat 80-tych i jak przyznaje w wywiadach „ zajechał taśmę magnetofonową  albumu „Travels”, której słuchał na okrągło”. Dopiero po latach został zaproszony przez Pata Metheny’ego do zespołu oraz wziął udział w nagraniu dwóch albumów gitarzysty : „ Speaking Of Now”  ( z 2002 roku) oraz „The Way Up”  (z 2005 roku). Płyty te zostały nagrodzone statuetkami Grammy a zdolny trębacz stał się faworytem gitarzysty oraz ulubieńcem publiczności. Przez kolejne lata uczestniczył w trasach koncertowych  Pat Metheny Group  ale także realizował swoje, indywidualne projekty oraz grał wraz z Davidem Bowie i Laurie Anderson, Dave Douglas, Myra Melford, Cibo Matto, and Mitchell Froom.

Od lat rozmawialiśmy z Cuongiem o takim projekcie – mówi Pat Metheny. Choć bardzo cenie jego wkład w to, co nagrywał mój zespół, zawsze byłem ciekawy, co by się stało, gdybym to ja dołączył do jego grupy. Cuong przygotował na ten album świetne kompozycje, spotkaliśmy się na kilka dni w Nowym Jorku i szybko, spontanicznie wszystko nagraliśmy„. Kto zna wcześniejsze nagrania trębacza i wspólne projekty z Pat Metheny Group zorientuje się, że najnowszy album  jest rozwinięciem autorskiej koncepcji Cuong Vu oraz jego znakomitego, nowoczesnego trio ( z basistą Stomu Takeishi oraz perkusitą Tedem Poor’em).„To, co Pat zrobił podczas sesji nagraniowej było nieprawdopodobne. Pociągnął kompozycje w zupełnie inną stronę. Dopasowaliśmy się jako trio do jego brzmienia, on do naszego i w efekcie powstała unikatowa całość” – zapewnia trębacz.

Album „Cuong Vu Trio Meets Pat Metheny” wypełnia pięć, zwartych, nowoczesnych kompozycji autorstwa Cuong Vu, jedna Pata Metheny’ego ( „Telescope”), oraz zgrabny „Tune Blues” Andrew D’Angelo. Muzyka przypomina słynne brzmienie, jakie Pat Metheny pozyskiwał realizując nagrania m.in. z Ornette Colemanem ( „ Song X”) lub w zespole Dewey’a Redmana. Są fragmenty jakby przeniesione ze stylistyki Billa Frisella ( te ze słynnego albumu „ It’s Mostly Residual” ) , ale całość pomysłu broni się nienagannym wykonaniem, zgrabną kompozycja oraz specyficznym, nowoczesnym brzmieniem trąbki wietnamskiego trębacza. Ta hipnotyczna, intuicyjna muzyka jest zestawem dwóch światów: subtelną narracją trębacza oraz nieskazitelną techniką oraz grą gitarzysty. Dla fanów Pata Metheny’ego nagrania unikatowe, dla entuzjastów nowych brzmień – album marzenie.

Dionizy Piątkowski