Roboczą wersję „ Seven Stairs to Hell ” poznałem kilka lat temu, gdy w formie zgrabnej suity trafiła jako pomysł na specjalny projekt Ery Jazzu. Wydawało mi się wtedy, że złudna stylistyka „ ECM-owskiego brzmienia powyżej ciszy” jest jakimś fałszywym tropem stąd starałem nakierować projekt ku rejonom muzyki klasycznej, poważniej, symfonicznej. To być może spowodowało, że projektem Marka Walarowskiego zainteresowała się prestiżowa wytwórnia DUX, specjalizująca się głównie w muzyce klasycznej oraz współczesnych projektach awangardzistów. DUX robi często ukłon w stronę ciekawych nagrań z pogranicza jazzu; stąd w katalogu tej oficyny m.in. doskonały album Macieja Fortuny i Krzysztofa Dysa z improwizacjami na temat kompozycji Romana Maciejewskiego („Maciejewski Variations„). Teraz pojawia się kolejna płyta w tej szczególnej serii czyli „ Seven Stairs to Hell” trio Marka Walarowskiego.
Marek Walarowski jest przede wszystkim pianistą jazzowym ale nie jest przecież jazzowym debiutantem. To doskonale wykształcony w jazzowym rzemiośle pianista i kompozytor , laureat Międzynarodoweg