Znakomite trio ( Wojciech Jachna – trąbka oraz kornet, Jacek Mazurkiewicz – kontrabas i elektronika oraz perkusista Jacek Buhl) zwróciło na siebie uwagę entuzjastycznie przyjętymi albumami „Dźwięki ukryte” oraz „ God’s Body”. Nowy, enigmatycznie zatytułowany album to wynik dwudniowej improwizowanej sesji z przemyślanymi wcześniej koncepcjami. Kilka lat funkcjonowania w trio przyniosło wiele ciekawych projektów, co dało niezwykle interesującą syntezę zawartą na nowym albumie. „Myślę, że nasze trio funkcjonuje na zasadzie pewnych kontrastów, bo choć operujemy w szeroko pojętej improwizacji, to jednak każdy z nas inaczej to rozumie i przetwarza. Ja obecnie czuję potrzebę, żeby nawet improwizując wprowadzać do gry pewną formę – od czegoś wyjść i do czegoś zmierzać, co nie jest zawsze obecne w graniu free. Dzięki temu, że każdy z nas wnosi swój indywidualny sposób myślenia, nasza muzyka jest ciekawsza – także dla nas samych” – wyjaśnia genezę nowej sesji Wojciech Jachna.

  „Po dwóch pierwszych płytach zespół spauzował,  bo chyba każdy z nas potrzebował wtedy czegoś innego – wspomina Wojciech Jachna. Mam wrażenie, że od dłuższego czasu nasza improwizacja staje się coraz bardziej „zaprogramowana”. Podczas koncertów pojawiają się stałe motywy, graliśmy też z kartki w ramach pewnych struktur i na sesji nie było inaczej.  Z płytami improwizowanymi jest ten „problem”, że można wymyślać tytuły rubaszne, przaśne, śmieszne, straszne, numeryczne, może ich w ogóle nie być, bo najważniejsza jest muzyka i właściwie cokolwiek może pasować. Słowo „emocje” jest o tyle ciekawe, że emocje – najróżniejsze – są z nami przez cały czas”.

 Oczywiście te przygotowane elementy mocno ewoluują, pojawiają się w wielu wariacjachwyjaśnia Jacek Mazurkiewicz. Nie zawsze też wszystko wychodziło nam tak, jakbyśmy chcieli. Kilka lat temu mieliśmy podejście do nowej płyty, ale rezultaty nie były dla nas zadowalające i tamte nagrania ostatecznie wylądowały w szufladzie. Zależy mi, żeby na albumach z muzyką instrumentalną udawało się przemycać pewne treści dotyczące bliskich nam wartości i spraw. Nie chciałbym pozbawiać się tej możliwości tylko dlatego, że tworzymy muzykę bez słów. Stąd pomysł, żeby zakodować te informacje bezpośrednio w tytułach utworów, które układają się w słowo „emotions”.

 

Dionizy Piątkowski